~Wyspa ciemności~8

57 8 2
                                    

-Oczami Avy-

Nigdy nikt tych drzwi nie otworzył, mama mi opowiadała że potężny potwór pilnuje tego co tam jest. gdy Cole je otworzył okazało się że nic tam nie ma oprócz książki i zwojów.
Cole: To twoja świątynia, ty powinnaś to wziąć
Podeszłam do stolika i wzięłam do ręki pierw zwój 
Ava: Airjitzu? spróbujmy 
Zaczęłam robić to co było napisane.
Okazało się że to takie spinjitzu tylko że latacie. Ale nie na długo po zaczęłam spadać
O chuj...

Na szczęście cole mnie złapał
Cole: Przyda nam się to w walce 
Ava: Dlatego to bierzemy 
Ponownie wróciłam do stolika, wzięłam ja i zdmuchnęłam z niej tonę kurzu. 
Pojawił się wilki napisz " Tajniki wyobraźni"  otworzyłam ją i przeczytałam pierwszą stronę " Moc wyobraźni jest potężna, nigdy nie zniknie..." Zamknęłam książkę 
Ava: Ją też bierzemy, coś czuje że pomoże mi zrozumieć moja moc. 
Cole: No to lecimy
Przed świątynią stworzyłam plecak i wziął go cole, ja jeszcze raz otworzyłam księgę tylko ze tym razem na spisie treści, Rozdział 30, strona 159" Smok" 
Bingo

Przekartkowałam i przeczytałam 159 stronę. Zamknęłam ją i podałam przyjacielowi. Zaczęłam spokojnie się poruszać i "pływać" rękami używając mocy tak jak było napisane. Nagle znalazłam się na WŁASNYM SMOKU. 
Cole: O kurde no ładnie ładnie
Ava: Kurwa jak się tym steruje 
Cole: Nauczysz się
Polecieliśmy na perłę
Nya od razu przyleciała
Nya: O wow, masz smoka
Ava: Tak 
Mój smok niknął a ja się wyjebałam na mordę 
Ava: Żyję
Cole: Stało się coś że przyszłaś?
Nya: Kai wysłał mi wiadomość żebyśmy go nie szukali, i nie wróci... Lloyd i Zane polecieli go szukać
Cole: To moja wina, ja powinienem go znaleźć 
Ava: Też lecę, gdzie oni polecieli?
Nya: Zane na wschód a lloyd na zachód 
Ava: Dobra ja lecę na południe a ty leć na północ
Cole: A Jay?
Nya: Jay został ze mną i staramy się namierzyć go 
Odłożyłam szybko księgi do pokoju i poleciałam w swoją stronę 
Pierwsze miejsce gdzie byłam to wzgórze na które mnie ostatnio wziął. Tak zranił mnie ale jednak jest częścią drużyny i moim przyjacielem. Wylądowałam na wzgórzu, przejrzałam chyba każdy zakamarek 
Kurwa gdzie on  może być?...

Wskoczyłam na smoka, poleciałam do miasta. Pod restauracja z makaronem wylądowałam, weszłam do środka.
Skylor: Kogo ja widzę, coś czuję że nie wpadłaś na kluski
Ava: No nie wpadłam ale możesz dać, znaczy nie, nie dawaj nie mam czasu 
Skylor : To o co chodzi?
Ava: Kiedy ostatnio widziałaś kai'a?
Skylor: Był u mnie wczoraj koło 13
Ava: A masz pomysł gdzie on może być teraz?
Skylor: A u was go nie ma?
Ava: No właśnie nie, wczoraj przed obiadem poleciał se gdzieś i tyle go widzieliśmy. Napisał dzisiaj nyi żebyśmy go nie szukali bo i tak nie wróci.
Skylor: Jprdl, daj mi swój numer, jeśli uda mi się czegoś dowiedzieć to będę dawać znać
Podałam jej numer i wyszłam. ale wróciłam się 
Ava: Zrób mi kluski na wynos, o 17 przylecę po nie dobra?
Skylor: Robi się
Obleciałam chyba wszystkie zakamarki na południowej części ninjago i nic
Poleciałam po kluski i dopytałam się skylar czy na pewno nic nie wie.
Skylor powiedziała że nie odbiera telefonu i nic nie odpisuje.
Wzięłam jedzenie i wróciłam na perłę, w salonie siedzieli wszyscy.
Cole: No nareszcie gdzieś ty była
Ava: Na kluskach, po za tym ze obleciałam połowę ninjago.
Otworzyłam opakowanie i zaczęłam jeść 
Lloyd: A znalazłaś coś? 
Ava: Niestety, byłam jeszcze u skylor, kai nie odbiera przez cały dzień, nie odpisuje nie ma z nim kontaktu.
Zane: Wyzwoliłaś smoka 
Ava: Długa historia
Lloyd: Na razie czekamy aż wróci, oby.
Nya: Może 
Ava: Nie martw się nya będzie dobrze, skylor mi mówiła że był u niej wczoraj wieczorem, a od nas poleciał o 13 
Skłamałam żeby sie nie martwili aż tak.
Jay: Czyli żyje 
Lloyd: Chociaż tyle

-Oczami Kai'a-


Postanowiłem się odciąć od nich na jakiś czas, nie wiem ile to będzie trwać więc napisałem Nyi żeby mnie nie szukali i że na razie nie wrócę, Zadomowiłem się na wyspie ciemności, w świątyni światła. Będąc tu 2 dni, znalazłem sekretne pomieszczenie w którym była biblioteka, zacząłem przeglądać przeróżne zwoje i księgi, czytając jeden z nich przez przypadek otworzyłem portal do przeklętej krainy. Niespodziewanie wyjebało coś stamtąd a portal się zamknął. 
Cholera... co żem odjebał

Stanął prze de mną duch chłopaka z czarnymi włosami z zielonym pasmem z przodu, na oko w moim wieku.
Kai: Kim jesteś?
    : Zwą mnie morro, mistrz wiatru
Kai: Czego chcesz?
Morro: Ja? To ty mnie inteligencie wypuściłeś 
Kai: A skąd miałem wiedzieć że coś mi tu wyleci?
Morro: Debilu, otwierasz przejście do p r z e k l ę t e j  k r a i n y, czegoś ty się spodziewał?
Kai: Bo ja o tym myślałem..
Morro: Myślałeś? Wątpię ale no niech będzie, uwolniłeś mnie więc możemy współpracować
Kai: Co masz na myśli?
Morro: Widzę że jesteś ninja, skoro jesteś na wyspie cienia, to domyślam się że jesteś zraniony i chcesz zemsty, możesz mi pomóc będziemy razem władać całą krainą, odegrasz się tym co cię zranili. 
Podczas tej wypowiedzi latał wokół mnie. Miałem mętlik w głowie.
   Cole: I teraz mam pewność, potwierdziłeś tylko to jak cię postrzegam. Jesteś jebanym kobieciarzem który lata od jednej do drugiej robi nadzieje i odchodzi, tylko po to żeby zaliczyć. Tak się nie zachowuje ninja... 

Nya: Gratulacje panie czerwony, pożegnaj się z związkiem, przy okazji naruszyłes moje zaufanie do ciebie... 

Cole: TY TO NARAZIE PRZEMYŚL SWOJE ZACHOWANIE, I MYŚL JAK ODBUDOWAC NASZE ZAUFANIE DO CIEBIE...
To ja miałem zostać zielonym ninja...

Kai: Wchodzę w to
Morro: Cieszę się, plan jest następujący...


CDN...

„Cień miłości „ //NINJAGO// Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz