~Smok zagłady~23

29 5 1
                                    

Za nimi zobaczyliśmy w chuj wielkiego pająka
Ava: Wiesz co?
Cień: Myślisz o tym samym co ja?
Ava, Cień: SPIERDALAMY
Rozbiegliśmy się w różnych kierunkach, bestia poleciała za mną, wyobraziłam sobie klatkę i zamknęłam w niej bestię
Ava: DOBRA PO SPRAWIE, BIERZEMY OSTRZE I LECIMY
Cień: Dobra
Zebraliśmy się przed domkiem, weszliśmy do środka, dosłownie wszędzie były pajęczyny i czmychały pojedyncze pajączki, ostrze leżało w pokrowcu na środku
Karlof: Ava uważać, karlof chce żyć
Ava: Dobra spokojnie
Wzięłam ostrze i wysunęłam je z pokrowca a bardziej jakaś szmatka chuj wie
Neuro: Pamiętaj co Zane mówił, więc lepiej go schowaj z powrotem
Owinęłam go z powrotem i wyszliśmy od razu wytworzyliśmy smoki i odlecieliśmy w stronę klasztoru, reszty jeszcze nie było
Ava: Mamy ostrze
Allie: Uporaliście się z pająkiem?
Ava: Było łatwo
Wyciągnęłam ostrze
Allie: Dziecko potrafisz więcej niż ci się wydaje, wiesz gdzie mnie szukać
Po czym znikła
Wu: Słuchajcie jesteście tu już trochę, nie chcecie zostać z nami?
Cień: Ja chętnie
Karlof: Karlof by chciał ale karlof mieć obowiązki u siebie
Neuro: Zostać nie mogę ale jestem do dyspozycji
Misako: Cieszyny się że pomagacie
Cień: Czysta przyjemność
Garmadon: Ale w dalszym ciągu jesteśmy zagrożeni
Wu: W jakim sensie?
Ava: To on nie chce użyć zaklęcia?
Garmadon: Byłem tylko podpuchą... Niestety krimson nie chce użyć moich mocy, czy zaklęcia destrukcji
Ava: To w takim wypadku, o co mu chodzi?
Garmadon: Chce wskrzesić smoka zniszczenia, największe zło które było kiedykolwiek
Wu: Nie dobrze, nie możemy do tego dopuścić
Garmadon: Jedyny sposób to zniszczenie księgi z zaklęciem, jeśli nam się ud...
Ava: To nic nie da, mój ojciec nie jest taki głupi, prawdopodobnie przemyślał to i zna to zaklęcie na pamięć
Garmadon: No to w takim wypadku jeśli dotrze do góry zniszczenia to nie mamy szans
Ava: No to trzeba go zatrzymać żeby nie użył zaklęcia
Kai: JESTEŚMY
Weszła cała gromadka do pomieszczenia
Ava: Mamy problem?
Jay: Jaki znowu problem?
Cole: Można zapytać jak DUŻY JEST TEN PROBLEM?
Ava: Wydaje mi się że niestety bardzooo duży
Wu: Krimsonowi nie zależy na tym żeby zniszczyć, tylko żeby inne krainy zobaczyły jego potęgę
Ava: Oraz chce mnie zajebać, zależy mu żeby przepowiednia się wypełniła
Morro: No to musimy go zatrzymać
Ava: Hipotetycznie, załóżmy że uda mu się wskrzesić tego smoka.... czy istnieje sposób na zatrzymanie go?
Garmadon: Istnieje
Misako: Jeśli zginie wskrzesiciel smok ponownie zostanie uśpiony
Ava: no to nie ma nic do stracenia, mamy przecież ostrze
Odwróciłam się nagle zobaczyłam... wizję? Pojawiła się ciemność, nagle zobaczyłam krimsona i phytora nad górą zniszczenia, następnie znowu ciemność, nagle zobaczyłam lecące miecze w stronę smoka i ostrze wbite w rękę krimsona... po czym się urwało i ponownie miałam przed oczami nadajnik
Cień: Ava wszystko w porządku?
Ava: Czytałam że wyobraźnia przywołuje wizję ale tego to ja się nie spodziewałam
Wu: Wizje? Co widziałaś?
Ava: Zaczęło się od tego że widziałam jak wskrzeszali smoka, później ciemność a gdy ponownie się coś wyświetliło to ostrze było wbite w rękę krimsona...
Garmadon: Wizje wyobraźni są bardzo istotne przedstawiają teraźniejszość i przyszłość
Ava: Teraz mi o tym mówisz ?
Neuro: Skoro przedstawiają teraźniejszość to znaczy że....
Nya: Krimson w tym momencie wskrzesza smoka
Poleciałam do salonu i włączyłam wiadomości
-Gigantyczny smok właśnie niszczy miasto ninjago, ratuj się kto może -
-Ryk bestji-
Losowe typki w tle krzyczą, spierdalają ale co oni mogą w tym momencie? no nic kurwa tylko uciekać
Ava: Musimy lecieć do miasta, tam jest moja mama
Jay: Nasze rodziny tam są...
Morro: Ja go odciągnę od miasta tak żeby nic więcej nie rozjebał, w tedy ty wkroczysz do akcji
Wu: Morro nie dasz rady sam uciec przed tym skokiem, a o walce zapomnij
Karlof: Ktoś mieć inny pomysł?
*Cisza*
Morro: Nie traćmy czasu

-Oczami Morro-

Wytworzyłem smoka i poleciałem w kierunku ninjago city, już z daleka można było zauważyć gigantycznego potwora, który zionie ogniem . Podleciałem jeszcze bliżej smok mnie chyba zobaczył bo zaczął iść w moim kierunku, zatrzymałem się, spojrzał się na mnie, no dobra teraz obsrałem zbroję, bo ja w porównaniu do tego to byłem jak jego oko...
Trzeba gdzieś go zwabić.. dobra robię z siebie debila...

Morro: TU JESTEM GŁUPIA PRZEROŚNIĘTA PTASZYNOO
Zakręciłem dupą przed nim
Morro: CHCESZ MNIE ZJEŚĆ ? NO TO CHODŹ
Zaryczało..
O chuj.. chyba się zdenerwował...

Morro: DOBRA STARY NIE PULTAJ SIĘ
I to chyba był błąd z tym pultaniem, bo bestia wycelowała ogonem w moją stronę, zawróciłem i ponownie coś krzyczałem lecąc w stronę przeciwną do ninjago . Smok poleciał za mną... zaraz TO COŚ LATA? Siedział mi centralnie na ogonie, byłem już wystarczająco od miasta, przez komunikator dałem znak żeby Ava mnie tepneła do nich
Nikt nie odpowiedział a ja nie miałem już gdzie lecieć bo wyrosły prze de mną dzikie plącza, bestia szykowała oddech ognia pogodziłem się że znowu umrę, zamknąłem oczy i zostało mi krzyczeć
Morro: AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA
(Ava go przeteleportowała)
Morro: AAAAAAAAAAAAAAA... GDZIE JA JESTEM? JUŻ? MOGĘ OTWORZYĆ OCZY?
Ava: Tak możesz otworzyć, i wytłumacz mi po chuj ty się tak wydzierasz?
Morro: Ava?
Otworzyłem oczy
Poleciałem się przytulic do każdego po kolei
Morro: To mnie pawie spaliło
Nya: Widzieliśmy geniuszu, właśnie smok przepalił się przez górę obok...
Morro: A to ciekawe
Ava się zacięła na chwilę
Kolejna wizja?

Gdy się otrząsnęła odepchnęła nas wszystkich w lewo wiatrem
Co ona robi? A bardziej co zobaczyła...

Ava: Cień..... Kocham cię ...
Chwilkę później gigantyczny ogon zmiażdżył połowę klasztoru po której stała
Nie, tylko nie to to nie może być prawdą....


CDN...

„Cień miłości „ //NINJAGO// Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz