~"Kai... co ci się stało..?"~ 9

60 6 0
                                    

-Oczami Avy-


Zaraz po naszej rozmowie poszłam do pokoju, zamknęłam się i analizowałam księgę, reszta uczyła się airjitzu. W rozdziale 5 było wytłumaczone jak kontrolować moc, okazało się że nie muszę się skupiać po prostu dokładnie pomyśleć. Rozdział dalej było opisane czemu oczy świeca się na szmaragdowo, wychodzi na to że jeśli partner rodzicielki tez był mistrzem jakiegoś żywiołu, to wyobraźnia łączy się z tym żywiołem. Ale nie wnikam, szmaragd zostawiam w spokoju. Wyszłam na korytarz i skierowałam się tam gdzie chłopaki trenowali. Wzięłam ze sobą księgę żeby oddać im moce.
Nya: dowiedziałaś się czegoś?
Ava: Teoretycznie mogę tez władać szmaragdem tak jak mój stary, ale na razie wole nie. I wiem jak kontrolować moc.
Jay: A ta książka jest czym?
Cole: Zaraz zobaczycie
Zane: Jay wymyśli nowe określenie na airjitzu
Ava: Mianowicie?
Jay: CYYYKLONDOOO
I chłopak poleciał w górę
Ava: Jprdl, anyway chodźcie tu wszyscy oprócz cola i nyi
Stanęli przede mną
Ava: Macie pomyśleć o swoim żywiole, nie pytać tylko myśleć
Otworzyłam książkę na stronie 365
Ava: EINWONOP ĆATSOZ ĄBOS ĘZSUM
Chłopaki się unieśli i poszczególne żywioły zaczęły krążyć wokół nich
Ava: ĘZSORP ĆURWYZRP COM ĄM ĄNOCARTU
Żywioły wpłynęły w chłopaków i upadli
Ava: Czary mary moce wróciły nie dziękować
Jay: Jak tyś to zrobiła?
Ava: Żywioły i zaklęcia dobra książka, jak chcecie dowiedzieć się czegoś więcej o swoich mocach to od 30 do 134 strony.
Cole: No mówiłem że znasz tą książkę na pamięć
Ava: Spis treści to nie cała księga. Błagam cię
Zaczęłam iść do środka, dogonił mnie cole.
Cole: Mogę chwilę posiedzieć u ciebie?
Ava: Pewnie
Doszliśmy do mojego pokoju, ponownie zamknęłam na klucz
Ava: Muszę ci coś pokazać, odłożyłam księgę z zaklęciami i wzięłam o wyobraźni.
Otworzyłam na ostatnim rozdziale
Cole: Zagłada zostanie przepędzona?
Ava: Coś mi się wydaje że to nie jedyna taka księga, ponieważ rozdział jest ucięty...
Cole: Myślisz że jak znajdziesz ta księgę to odkryjesz jak zapobiec zagładzie?
Ava: Na to wychodzi
Cole: Słuchaj odłóżmy to na chwilę
Ava: Jak chcesz to możemy odpocząć przez jakiś czas
Odłożyłam książkę na komodę koło łóżka i patrzyłam pytającym wzrokiem na bruneta
Cole: A więc, pamiętasz jak mówiłaś że mam ci udowodnić że jestem lepszy niż kai?
Ava: Pamiętam
Przysunął się do mnie i  czule pocałował, byłam w szoku ale oddałam pocałunek. To był chyba najprzyjemniejszy pocałunek w moim życiu. Delikatnie odsunęliśmy się od siebie. Chwilę patrzyliśmy się siebie po czym Cole przerwał ciszę
Cole: Wystarczająco udowodniłem?
Uśmiechnął się tak uroczo że nie mogłam się powstrzymać od uśmiechu
Ava: Wydaję mi się że no tak...
Cole: Zostaniesz moją dziewczyną?
Ava: Tak tak tak
Rzuciłam mu się w ramiona
On mnie nie zrani, wiem to. To on był przy mnie gdy kai wrócił  od skylar. Cole opiekował się mną cały czas.

Ava: Kocham cię
Cole: Uwierz że ja ciebie też, nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo. Walczyłem o ciebie i jeśli będzie trzeba to powtórzę to
Ava: Przepraszam cię że nie zobaczyłam tego wcześniej.
Cole: Nie przepraszaj nie masz za co
Dał mi buziaka
Cole: Idę do chłopaków idziesz?
Ava: Trenować? Zawsze
Wyszliśmy i zobaczyliśmy niebieskie spierdalające
Cole, Ava: JAYYYYYYYYYYYYYYY
Pobiegliśmy za nim
Jay: COLE I AVA SA RAZEM!!!
Wydarł się przy wszystkich, stanęliśmy jak wryci, gdy reszta się na nas popatrzyła
Ava: No tak, coś jeszcze?
Nya: GRATULACJE KOCHANI
Zane: SZCZĘŚCIA
Lloyd: Gratki
Ava: Dobra nie rozczulać się już, trenujemy
Wykonałam spinjitzu i wyjebałam Jay'owi.
Lloyd: Opanowałaś spinjitzu
Ava: Ogarnęłam swoją moc do końca, czyli nie ma już spięcia między żywiołem a spinjitzu.
Zane: Ale przecież spinjitzu może sie nauczyć każdy i nie ma żadnej bariery
Ava: Tak ale wyobraźnia to dziwny żywioł, długa historia
Zaczęliśmy trening.

*** Trzy dni później

Ninja poszli na jakąś akcję, ja zostałam przez to że chciałam przestudiować tą księgę  jeszcze raz.
Kurwa no tak...

Na ostatniej stronie był rysunek świątyni światła, zaraz pod nim rozmyty napis "Zapobiec zagładzie"
Ukryta biblioteka na wyspie ciemności.

Od razu wybiegłam z pokoju, rzuciłam do Nyi że lecę wrócę za parę godzinek.
Wybiegłam ze statku i poleciałam. Trochę zajęło mi znalezienie tej świątyni ale w końcu się udało. Wylądowałam i weszłam do środka, na środku stał... kai?
Ava: K-kai...?
Kai: Co ty tu robisz?!
Odwrócił się w moim kierunku
Ava: Wszyscy cie szukaliśmy, każdy się martwi wiesz jak Nya się martwi?
Kai: Nie było by mnie tu gdyby nie ty
Jego ton się podniósł a na twarzy pojawił się grymas, zaczął podchodzić w moim kierunku
Ava: Prze... przeze mnie?
Kai: Tak, przez ciebie. Gdybys sie nie pojawiła, to drużyna by sie nie odwróciła ode mnie, nie było by mnie tu, zero problemów
Złapał mnie za szyje i podniósł
Ava: Nie... wiem co *yyykhy* cole ... ci powie..dział... alee...
Złapanie oddechu co raz bardziej stawało się cięższe, rozbujnęłam nogami i kopnęłam go w klatke piersiową, szatyn uderzył o ścianę za nim a ja wylądowałam i łapałam oddech.
Kai niemal od razu wstał i otrzepał się z kurzu, zapaliła mu się ręka
Ava: Na pewno chcesz to zrobić?
Kai: Nie pozostawiasz mi wyboru
Ava: Chce dokończyć zdanie
Kai: Nie interesuje mnie
Strzelił w moim kierunku kulą ognia, swoimi mocami zniwelowałam ogień
Ava: Kai... co się z tobą stało...?  Ty taki nie byłeś...
Kai: Co się ze mną stało? Co TY ze mną zrobiłaś?
Ava: Nie zawalaj wszystkiego na mnie...
Ponownie uaktywnił moc w ręce
Kai: To Niby...
Przerwałam mu
Ava: KURWA ZWALASZ NA MNIE TO ŻE DRUŻYNA ŻEKOMO ODWRÓCIŁA SIĘ OD CIEBIE, ALE POMYŚL PZREZ CO KURWA. POWIEDZIAŁĘŚ ŻE MNIE KOCHASZ ŻE SIĘ WE MNIE ZAKOCHAŁEŚ... POMAGAŁES MI, CHRONIŁEŚ... I POLECIAŁEŚ DO INNEJ, POWIEDZIAŁES ŻE IDZIESZ POGADAĆ A WRACASZ PO PARU GODZINACH Z MALINKĄ NA SZYI KURWA
Podczas tej wypowiedzi nazbierały mi się łzy w oczach i mój głoś się coraz bardziej załamywał...
Kai: ...
Zgasła mu ręka
Ava: Myślisz że jak ja się poczułam... zależało mi na tobie... nawet bardzo
Kai: A MYŚLISZ ŻE JAK JA SIE POCZUŁEM? NAGLE WSZYSCY PRZECIWKO MNIE, NAWET NIE MIAŁEM JAK CIĘ PRZEPROSIC OD RAZU... NIBY TAKA BIEDNA A DO COLA OD RAZU POLECIAŁA I PO 2 DNIACH RAZEM JESTEŚCIE. WIEM WSZYSTKO KURWA
Ponownie ręka zajęła się ogniem
Rozkleiłam się do końca, nie miała sensownego argumentu
Kai:  JAKBY CI ZALEŻAŁO TO OD RAZU BYŚ POLECIAŁA ZA MNĄ BO DOKONALE WIEM ŻE WIDZIAŁAS JAK ODLATYWAŁEM...
Ava: ...
Ava: ALE WYOBRAŹ SOBIE ŻE TO BYŁO JUŻ PO ROZMOWIE Z COLEM, GDYBY NIE ON TO PRAWDOPODOBNIE DO TERAZ BYM SIĘ NIE POZBIERAŁA...
Kai: ...
Ava: Możesz mi nie uwierzyć ale tez cię szukałam, obleciałam pół ninjago za tobą, nawet byłam u skylor. Czemu nie odbierasz od nikogo ?
Kai: A widzisz tu gdzieś gniazdko?
Ava: No nie
Kai: I przyleciałaś tu tylko po to żeby mi to powiedzieć?
Ava: Akurat nie w innym celu
Kai wyłączył swoją moc i popatrzył się pytająco
Kai: Mianowicie?
Ava: Szukam pewnej księgi, zależą od tego losy ninjago i przy okazji moje
Kai: Przecież tu nic nie ma
Ava: Musi być
Kai: ALE NIE MA...
Kai: Możesz sobie już stąd iść?
Ava: A co nie chcesz ze mną rozmawiać?
Kai: Nie nie chce ok?
Wypomniałam mu parę rzeczy, chłop chyba nie wiedział co powiedzieć
Kai: ...
Kai: Przepraszam...
Ava: Serio? Przepraszam? KURWA PRZEPRASZAM? TYLE MASZ DO POWIEDZENIA? NA PRAWDĘ
Kai: ...
Ava: POLECAM PIERW POMYŚLEĆ PÓŹNIEJ POWIEDZIEĆ, O I WIELE TY WGL UMIESZ MYŚLEĆ... W CO wątpię..
Kai: JA NIE MYŚLĘ... JA DZIAŁAM
W moment strzelił we mnie paroma kulami ognia
No chyba nie kurwa

Przeteleportowałam się centralnie za niego, i szepnęłam mu do ucha
Ava: Panuję nad mocą, nie polecam
Kai: JAK? MINĄŁ LEDWIE TYDZIEŃ, TY NAWET SPINJITZU NIE OGARNIAŁAŚ A O SMOKU TO JA NIE WSPOMNĘ
Ava: Tajemnica wyobraźni
Puściłam mu oczko

CDN...

„Cień miłości „ //NINJAGO// Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz