~Spotkanie z krimsonem ~21

29 4 0
                                    

Bez jakichkolwiek innych słów polecieliśmy ja z morro i kai w stronę wyspy ciemności
***
Dolecieliśmy na miejsce, nie byłam pewna czy coś tu znajdziemy. Weszłam do pomieszczenia z książkami
Ava: Ejjj pomoże mi ktoś szukać tego zwoju?
Morro: Idę młoda
Wszedł i zamknął drzwi
Morro: Powinien być gdzieś...
Zaczął grzebać w stercie papierków
Morro: Tutaj
Rozwinął zwój, okazało się że to mapa
Ava: Mamy to zwijamy
Morro: Tak, wydaje mi się czy się czegoś boisz?
Położył mapę na ziemi i przybił mnie do ściany
Ava: Czego mam się bać?
Morro: No nie wiem
Przybliżył twarz i namiętnie mnie pocałował, nie wiem czemu ale mi się to podobało i oddawałam pocałunki. Ale po chwili chłopak się
Szepnęłam do niego
Ava: Ani słowa cieniowi
Morro: Masz to jak w banku
Wyszliśmy z biblioteki
Kai: Macie mapę?
Ava: No mamy
Kai: No to wracamy
Leciałam znowu z morro
Morro: Powiedz mi... Wolisz mnie czy cienia?
Ava: Co to za pytanie?
Morro: Ciekaw jestem czy mam szansę
Ava: Nie mogę ci teraz odpowiedzieć, nie wiem. Nie pcham się w związki po tych idiotach
Morro: Ogarniam
Kai: O czym tak gadacie między sobą?
Ava: Nic ważnego
Dolecieliśmy do klasztoru
Nya: Macie mapę?
Morro: Mamy
na mostku wbiliśmy miecz w mapę i szukaliśmy miejsca grobowca, udało nam się
Ava: Na prawdę? Czy to musi być w pizdu pod wodą?
Wu: Ważne że wiemy gdzie leży. Jutro lecicie tam
Lloyd: Tak jest sensei
Poszłam na arenę potrenować. Wzięłam miecze i standardowo zaczęłam walczyć z robotem. Ogarnęłam walkę mieczami, w nic nie jebłam ani w nikogo. Po tym jak ponownie rozjebałam go, przeszłam do równowagi, za pomocą Airjitzu dostałam się na maszt i stanęłam na ręce.  Na dziedziniec wyszedł cień, trochę się zapatrzyłam na niego przez co straciłam równowagę. Zaczęłam spadać
Ava: Ojj..
Uderzyłam plackiem centralnie na cieniu
Ava: Cześć, często tutaj bywasz?
Wybabrotałam
Cień: Szukałem cię i to ty znalazłaś mnie
Ava: Nie złamałam ci kręgosłupa?
Zeszłam z niego i pomogłam mu wstać
Cień: Żyje, coś ty robiła na górze?
Ava: Eeee trenuję
Otrzepałam się i odeszłam od cienia. Wykonałam trzy skoki w tył i po takich pachołkach ruszających się, po czym wylądowałam na ręce
Cień: Dobra jesteś
Ava: Ostatnio trochę trenuję, muszę być gotowa na każdą okoliczność
Cień wziął mnie na ręce i wytworzył smoka
Ava: Cos ty znowu wymyślił?
Cień: Zaraz zobaczysz piękna
Polecieliśmy na plażę na której byłam jak dowiedziałam się o zakładzie
Ava: Po co mnie tu wziąłeś?
Cień: Chce porozmawiać, bez tamtej chołoty
Ava: No dobrze
Cień: Nie uważasz że morro trochę stara się cię poderwać?
Ava: Zauważyłam... i nie specjalnie mi się to podoba
Cień: Powiem ci szczerze... zazdrosny jestem
Ava: Zazdrosny...?
Cień: Tak, jestem zazdrosny dlatego że cię kocham
Ava: ...
Co zrobić...  kurde chce mu zaufać, chuj

Podeszłam do chłopaka i spoglądnęłam w jego czarne ślepia
Ava: Co mam rozumieć przez to?
Cień: No moglibyśmy no...
Ava: Możemy spróbować
Cień: Czyli będziesz moja? Tylko moja?
Ava: Będę
Pocałowałam chłopaka on odwzajemnił to
Ava: Przerwałeś mi w treningu, wracamy na statek, nie...
Cień: Wiem wiem, nie lubisz jak przerywa ci się w trening, ale chciałem od razu o tym porozmawiać
Ava: Rozumiem
Skupiłam się, szmaragdowa moc to taki żywioł nie żywioł, właśnie dlatego wytworzyłam szmaragdowego smoka, zamiast mojego
Cień: Tylko proszę uważąj, nie chce cię stracić
Ava: Dobrze, będę uważać
Polecieliśmy na perłę
Wu: Miałaś nie latać sama
Ava: Nie latać na smoku wyobraźni, ale mam też moce ojca które nie są żywiołem i nie integrują się z opaskami
Misako: Twój ojciec władał mocą która przechodzi z pokolenia na pokolenie, niestety został wygnany za zakazane zaklęcia i żądzę unicestwienia całego świata
Ava: Nie, proszę nie... A pamięta ktoś kiedy został wygnany?
Wu: Tak, niestety Krimson Dannen to twój ojciec...
Ava: No chyba kurwa nie...
Lloyd: Nie wiem czy cię pocieszę ale też przechodziłem przez to że musiałem walczyć z własnym ojcem...
Ava: A wiecie co wam powiem?
Lloyd: Hm?
Ava: W Y J E B A N E  NIC mnie z nim nie łączy NIC
Karlof: Karlof pomóc ci pokonać tego chuja
Kai: Każdy ci pomoże
Ava: Teraz wy pomożecie mi kiedyś ja pomogę wam
Wu: No to ...
Przerwał mu krzyk morro, który przybiegł do nas
Morro: Mamy big problem
Ava: Co jest?
Morro: Jakimś cudem Krimson się uwolnił, właśnie szuka Garmadona żeby odebrać mu moc destrukcji
Wu: Nie możemy do tego dopuścić, ninja lecicie ostrzec garmadona, reszta zostaje
Ava: No to leci...
Wu: Ava ty zostaniesz, musisz się jeszcze wiele nauczyć, morro poleci za ciebie
Ava: Ehhh.. jak trzeba to trzeba
Chłopcy polecieli, mistrz chciał zacząć trening żebym umiała kontrolować opaski tak zeby nie blokowały moich mocy.
Mistrz usiadł na schodkach i popijał herbatę
Wu: Drogie dziecko żeby zdzierżyć moc opasek, musisz jeszcze otworzyć umysł
Ava: Domyślam się...
Wu: Dobrze na początek coś prostego, strzel piorunem w tamtą beczkę
Między dłońmi wytworzyłam napięcie i gdy już chciałam skierować błyskawice w wyznaczonym kierunku to poraziłam sama siebie
Wu: Ojjj... to będzie długi dzień...
I miał rację od 14 do 18 ledwie ogarnęłam jeden żywioł
Wu: Na dziś wystarczy, zastanawia mnie tylko jeszcze gdzie są ninja
Cień: Chodźcie coś zobaczyć
Krzyknął Cień z perły. Pobiegłam na mostek tak szybko jak mogłam
Nya: Sokół zana ich znalazł
Na ekranie widzieliśmy Krimsona i moich przyjaciół i garmadona w klatce
Wu: Phytor...
Neuro: Doszliśmy do wniosku że to on go uwolnił, teraz planują stworzyć armię...
Ava: A wiecie może jak?
Cień: Używają zaklęć i tak naprawdę ze wszystkiego 
Ava: Kurwa nie dobrze
Karlof: Karlof nie widzi tego kolorowo
Ava: Lecę po nich
Cień: Sama sobie nie poradzisz
Ava: Kto powiedział że sama?
Wybiegłam i stworzyłam smoka, poleciałam w stronę wyspy mojego ojca
Dalej nie mogę uwierzyć że jest moim ojcem ale no losu nie zmienię...

Wylądowałam w krzaku za klatką i delikatnie podjarałam sznur przez co klatka się uchyliła
Ava: Nie wychodźcie na razie i cicho
Szepnęłam . Zaczęłam podsłuchiwać rozmowy Krimsona
Krimson: Jakimś cudem ta dziewczyna zachowała swoje moce
Phytor: Spokojnie, jest coś co może ją pokonać
Krimson: Oszukanie przeznaczenia to nie łatwa sprawa
Oszukać przeznaczenie?... Brzmi jak wyzwanie

Niestety stanęłam na gałązkę i zobaczyli mnie, jeden z wojowników rzucił mną przed tamtą dwójkę..
Ava: ... Dobry
Kulą ognia strzeliłąm w Krimsona, Phytor mnie złapał...
Phytor: Ojj i co teraz zrobi mała dziewczynka?
Nagrzałam swoje ciało do ekstremalnych temperatur, przez co wąż mnie puścił i odsunął
Odsunęłam się do tyłu i powiedziałam przez komunikator
Ava: Zauważyli mnie
Cień: Żartujesz?
Ava: Nie, ale udało mi się otworzyć klatkę, przeniosę wam tam garmadona ja sobie poradzę..
Cień: lecę do ciebie
Ava: Nie lecć... halooo
Krimson: Czyżby ktoś stracił zasięg?
Zrobiłam to co powiedziałam wcześniej, przeniosłam garmadona na perłę
Ava: Nie masz prawa się odzywać, nawet prawdziwym mistrzem żywiołu nie jesteś.... ojcze
Krimson: Ava?
Ava: teraz mnie poznałeś? Wim o tobie więcej niż ci się wydaje
Krimson: Drogie dziecko tyle lat...
Ava: Nie zbliżaj się do mnie, opierasz się na zaklęciach ponieważ twój potomek przejął twoją szmaragdową moc
Odpaliłam szmaragdowy ogień
Krimson: Skąd ty to wiesz? To nie możliwe
Ava: Suprajs madafaka
Krimson: Bitwa ostateczna nadejdzie tak czy siak, drugi raz mnie nie zatrzymacie. A kiedy już przejmę władzę i zniszczę ninjago inne krainy będą u moich stóp HAHAHA HAHAH HAHAH

CDN...

„Cień miłości „ //NINJAGO// Część 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz