Rozdział 8. Plotka o pięści która nie chybia.

44 12 24
                                    


Upał sączył się z nieba nieprzerwanie, a słońce sunęło leniwie. Jeszcze długo nie zamierzało pożegnać się z dniem. Świadczył o tym przyjemny świergot ptaków, choć był zgoła zagłuszony przez dźwięk butów, ciężko tupiących po suchej wydeptanej ziemi.

      Nora poznała wreszcie kres swoich możliwości. Przykucnęła zdyszana, nie mogąc złapać tchu i pochyliła się lekko, pozwalając kroplą potu spłynąć po szyi. Już bite pół godziny byli zmuszeni do biegu wzdłuż muru, w te i z powrotem. Profesor okazał się nie być gołosłowny, gdy uprzedzał ich o obolałych mięśniach. Zaraz po obiedzie zostali przez niego wezwania z powrotem do sali, gdzie opowiedział im pokrótce o Otchłani na górze Pandory.

      Otchłań, była to szczelina, przez którą przedostają się na powierzchnię zmory. Nikt nie wie, dokąd prowadzi, ani skąd dokładnie biorą się te bestie i czemu wychodzą akurat spod ziemi, tylko w tym konkretnym miejscu. Każdy, kto wszedł do jej wnętrza, by się tego dowiedzieć, nie przeżył dość długo, żeby o tym opowiedzieć. Najbardziej zaciekawiła jednak Norę informacja, że już kiedyś udało się ją zamknąć jakiemuś wojownikowi. Niestety wszelkie szczegóły nie były znane. Krążyły wokół tego różne historie, ale najbardziej powszechna była ta mówiąca o tym, że ów gwardzista dzięki swojej odwadze i oddaniu był w stanie to osiągnąć, wrzucając do środka własne serce. Prawdopodobnie użył do tego broni wykutej z Tunekaru taką, jaką posiadał każdy gwardzista, lecz po broni, jak i jej właścicielu ślad zaginął. Jedyne co po nim pozostało to stare zapiski odkryte niedaleko zamkniętej Otchłani.

      – Osobiście uważam tę plotki, za stek bzdur, ale czy wy w nie uwierzycie, to już indywidualne podejście. Prawdą jest jednak to, że Otchłań zamknęła się i pozostała w stanie spoczynku przez około pięćdziesiąt lat. Z niewiadomych przyczyn, wiele pokoleń temu znowu się uchyliła. Chociaż nie jest już tak ogromna, jak niegdyś, to w dalszym ciągu sprowadza na nas zagrożenie – powiedział profesor Cyryl, a chwilę później wygonił ich z budynku i pod swoim bacznym okiem, obserwował, jak młodzież stopniowo traciła początkowy zapał.

      Już po niecałym kilometrze, bieg Nory zmienił się w mozolny trucht. Co chwila była zmuszona stawać, by zaczerpnąć z trudem oddech. Wiedziała, że nie jest w najlepszej kondycji, ale nie sądziła, że aż do takiego stopnia. Dodatkowym utrudnieniem było jej lewe przedramię, którego oparzenia nie zdążyły się jeszcze w pełni zaleczyć. Starała się, jak tylko mogła, by nim zbytnio nie machać. Na niewiele się to jednak zdało. W dalszym ciągu towarzyszył jej nieprzyjemny ból, którego ciężko było ignorować.

      Została na szarym końcu, wyprzedzona przez wszystkich, a profesor posyłał jej srogie spojrzenia. To ją nie zniechęciło. Kiedy dotarła do ośrodka, obiecała przed samą sobą, że już więcej się nie podda, niezależnie od przeciwności losu. Nie była pewna, jak długo wytrwa w tym postanowieniu, ale czuła, że jej bliscy wspieraliby ją w tych trudnych chwilach. Podtrzymywało to ją w tej decyzji. Więc biegła dalej, pomimo ślimaczego tempa oraz sprzeciwu zmęczonych kończyn i stawiała kolejne niepewne kroki.

      Przy następnym nieuniknionym postoju, usłyszała za sobą czyjeś kroki. Szybko się do niej zbliżały. Widok znajomej twarzy nie zaskoczył jej. Alan już czwarty raz ją wyprzedził i najwidoczniej nie sprawiało mu to najmniejszego problemu. Od samego początku budził wrażenie, jakby ukrywał w sobie niekończące się pokłady energii, a swoimi dotychczasowymi popisami tylko utwierdzał ją w tej kwestii. Kiedy tylko do niej podbiegł, również przystanął i otarł pot z czoła. Jego krzepiący uśmiech nie poprawił jej humoru. Zmęczenie, ból oraz nieodstępujące osamotnienie, były uzasadniającymi powodami, by nie była skora do odwzajemnienia wesołości.

      – I jak tam sobie radzisz? – zapytał, poklepując ją lekko po plecach.

      – Mogło być lepiej – odparła pomiędzy nieregularnymi wydechami powietrza.

Otchłań PandoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz