smutek kiedy inni są szczęśliwi.

515 11 0
                                    

rano dość szybko wstałam, umyłam się i ogarnełam- zeszłam na dół i zauważyłam siedząco na dole mamę- "hej mamo"- usiadłam na kanapie obok niej jednak ona nic nie odpowiedziała-"coś się stało?"- mama spojrzała na mnie uśmiechnięta mimo oczu które były pełne łez- "tata jest na odwyku"-stwierdziła pewnie- nigdy w życiu nie czułam takiego szczęścia- przytuliłam mocno mamę na znak radości a ona odparła - " by to uczcić zaprosiłam ciocię Hanię z rodziną, cieszysz się?"- chciałam się cieszyć jednak pamiętałam że będe musiała porozmawiać z Kubą... - "tak cieszę się"- wstałam i chciałam już iść do siebie kiedy mama nagle dodała: "wiedziałaś że Bartek wrócił?"- ciężko było nie wiedzieć, kiedy dwie noce temu, pieprzył mnie w swoim mieszkaniu - kiwnełam głową na "nie" i weszłam na górę. Nie byłam gotowa na spotkanie z nimi razem ale dam radę,  wieczorem mieli przyjść więc zrobiłam się na bóstwo i czekałam siedząc na łóżku. Moje czekanie przerwał dzwonek do drzwi który miał być oznaką ich przybycia, stresowałam się tak że dostawałam milion ataków paniki-"dobra idę"- wziełam głęboki oddech i zeszłam na dół - zauważyłam Kubę który był w objęciach mojej mamy - "kochanie" - ciocia rzuciła się na mnie i  wycałowała, każdy się witał aż przyszła moja kolej na Kubę- "hej"-odparłam a on rzucił słodkim wzrokiem , i zjechał mnie od góry do dołu- uśmiechnał się i poszedł do stołu- brakowało Bartka.. usiedliśmy przy stole a moja ciekawska mama zapytała - "a gdzie mój mały Bartuś" - ciocia zapewniła że będzie ale lekko się spóźni. Kuba siedział na przeciwko i stresowo zajadał paluszki - aż w końcu usłyszałam pukanie do drzwi- był to Bartek który wpadł i od razu został dorwany przez moją matkę- "siadaj Bartuś"- wskazując miejsce obok mnie - "cholera" pomyślałam w głowie, on usiadł jednak rzucił mi tylko niepewne spojrzenie - nawet się nie przywitał. Długo rozmawiali aż nagle mój telefon wydał dwie wibrację wyjełam go i pod stołem zauważyłam dwie wiadomości - "pogadamy?" - od Bartka, i "wyjdziemy na dwór?" od Kuby - kurwa oboje chcą rozmawiać.. podniosłam głowę i zauważyłam że oboje skupiają swój wzrok na mnie - wstałam mówiąc -"pójdę się położyć, głowa mnie boli"- i wbiegłam na górę, usiadłam na łóżku a moje nogi zrobiły się miękkie jak wata- rzuciłam się i chwile leżałam- "puk puk"- podniosłam się był to Bartek - który bez pytania usiadł na łóżku i złapał mnie za ręke która była obok niego - "jak się czujesz?"- odparł drapiąc się po karku - był zestresowany bo wiedział że przeżywam jego wizytę-"no wiesz tata jest na odwyku, ciężko mi o tym myśleć.. " - on dotknął moich ust mówiąć -"wiem że nie o to chodzi"- orzekł spuszczając wzrok.

dziękuje za pozytywny odbiór <3

450 słow.

(nie)przypadkowa znajomość |18+| Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz