to chyba nie były tylko motylki..

513 8 1
                                    

zapadła cisza, nie czułam się dobrze jednak wiedziałam że musimy o tym pogadać - "pamiętasz wszystko?"- zapytałam niewinnie - on był nadal zawstydzony - "pamiętam jak przez mgłę.. ale mam nadzieje że nie wprawiłem cię w dyskomfort?"- spojrzałam na niego wiedząc że była to jedna z lepszych nocy w moim życiu, nie wiedziałam co odpowiedzieć bo nie byłam pewna czy on tego chciał- zaryzykuje, podsunełam się do niego i położyłam dłoń na jego policzku- spojrzałam się w jego brązowe oczy i zbliżałam moje usta do jego- tak bardzo chciałam go pocałować - "jedziemy!"-ciocia krzykneła z korytarza, kurwa było tak blisko-on gwałtownie się odsunął z uśmiechem na twarzy- szybko wstał i wyszedł z pokoju, powoli zsunęłam się z łóżka kiedy zauważyłam Bartka w progu- wrócił się, wszedł do pokoju i podszedł do mnie łapiąc mnie za szyje "do zobaczenia mała" - przysuwając twarz, całując mnie- "o kurwa" - podczas pocałunku miałam tylko taką myśl- skończył i zeszliśmy na dół. Wyszli od nas a mój brzuch był pełen motyli - "pomóc ci mamo?"- zapytałam - mama kiwneła na "nie" więc weszłam do pokoju i usiadłam na łóżku myśląc o tym jak bardzo było mi dobrze, poszłam się wykąpać i położyłam się- wzięłam telefon i dostrzegłam wiadomość od Bartka - "dobranoc, wyśpij się <3"- a potem od Kuby - "szkoda że nie pogadaliśmy.. dobranoc."- odpisałam Bartkowi i poszłam spać. Mijały dni ja wciąż myślałam o pocałunku- któregoś dnia wstałam i byłam w wyśmienitym humorze, dziś miałam się spotkać z przyjaciółką i opowiedzieć o tamtym wieczorze- zeszłam do kuchni a na lodówce było napisane - "hej, pojechałam z ciocią Hanią do spa na kilka dni. Jak coś dzwoń Mama"- zajebiście miałam wolną chatę! - wzięłam jakieś omlety i wstawiłam do mikrofali, wyjęłam z mikrofali biorąc widelec i usiadłam na kanapie - zaczęłam jeść gdy nagle zrobiło mi się nie dobrze- co jest, nie mogłam tego stłumić wiec szybkim krokiem ruszyłam do toalety- zwymiotowałam, usiadłam pod toaleta i nagle wszystko stało się jasne - nie to nie możliwe.. wstałam i poszłam szukać telefonu- pierwszą rzeczą sprawdziłam kiedy miałam okres było to bardzo dawno- o kurwa - weszłam w wiadomości, starałam się nie panikować jednak napisałam do Zuzki- "kup test ciążowy.. wszystko ci wyjaśnię.." - Zuza była 15 minut po wysłaniu wiadomości - wyjeła test z torebki i dała mi go a ja zdenerwowana poszłam go wykonać.. odczekałam kilku minut - sprawdziłam i doznałam szoku..

CZEKACIE NA KOLEJNĄ?

402 SŁÓW!

(nie)przypadkowa znajomość |18+| Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz