inny rodzaj bólu

503 7 0
                                    

"ała"- krzyknęłam, otworzyłam szeroko oczy i dostrzegłam dwóch braci siedzących po przeciwnych stronach mojego szpitalnego łóżka, oboje trzymali mnie za rękę, kiedy usłyszeli że się obudziłam od razu wstali- "moja głowa co się stało?"- dość cicho zapytałam - "upadłaś, jak się czujesz?"-zapytał Kuba który wyglądał fatalnie jednak przerwał mu Bartek- "zamknij się idioto, przez ciebie to wszystko!"-wystraszyłam się jego krzyku- weszła pielęgniarka która oznajmiła: "proszę o spokój, niech jeden z panów opuści salę!"- oboje wrogo na siebie spojrzeli- "Kuba wyjdź, proszę.." - powiedziałam lekko zestresowana, Kuba jedynie rzucił chamski komentarz o Bartku i wyszedł, najwyraźniej jego duma została urażona, wiedziałam że chce mieć Bartka przy sobie. Kiedy Kuba opuścił salę nastała cisza, obserwowałam Bartka który jedynie miał jakiś opatrunek na ręce, widziałam że męczyło go to co się wydarzyło- spojrzał na mnie i się uśmiechnął- położył dłoń na moim policzku i pocałował mnie w czoło, nadal nie wiedziałam co sądzi o informacji którą mu przekazałam - "jesteś na mnie zły?"- miałam łzy w oczach, mimo pewności że nie jest, chciałam zbadać jak się czuje- "jak mógł bym być na ciebie zły?"-odpowiedział i położył rękę na moim brzuchu- "będziemy mieć małego słodziaka" - nachylił się i mnie pocałował. Teraz już wiedziałam że nikt inny nie zapewni mi tyle szczęścia co ta dwójka. Musiałam zostać kontrolnie na badaniach głowy jak i ciąży, noce były trudne bo męczyły mnie mdłości oraz bóle całego ciała, Bartek nie odstępował mnie na krok, dbał o mnie. W dzień wyjścia przyjechali rodzice Bartka oraz moja mama, Kuba wygadał się co się wydarzyło oraz o tym że spodziewamy się dziecka, nie byli zbyt zadowoleni ze względu mojego młodego wieku ale powiedzieliśmy im o naszych planach i daliśmy słowo że będziemy najlepszymi rodzicami, po tych wyjaśnieniach, dogadali się i obiecali nas wesprzeć oraz troszkę pomóc finansowo. Byłam dumna że mam wielkie wsparcie oraz z Bartka który stał się moją bratnią duszą jednak męczyło mnie sumienie że tak olałam Kubę jednak wiedziałam że jest silny i da rade, podobno wyjeżdża do Warszawy a to zawsze było jego marzenie, i w niego wierzę z resztą napisałam mu wiadomość by wiedział że zawsze będzie miał specjalne miejsce w moim sercu.

MAM NADZIEJE ŻE SIĘ PODOBA <3

363 słów :>

(nie)przypadkowa znajomość |18+| Bartek KubickiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz