Rozdział 12.

357 12 4
                                    

Elena

Gdy płyta ciemnych drzwi się przede mną otworzyła, poczułam wyrzuty sumienia kiedy zgodziłam się na pomysł Agnees.
Uśmiechnęłam się lekko w stronę Ashera, mając nadzieję, że odwzajemni mój gest.

Zamiast tego przerwała mu pięść mojej przyjaciółki, która z ogromnym zamachem i siłą o jaką jej nie posądzałam, przywaliła mu w twarz.
A dokładniej w nos.

Po chwili chłopak poleciał do tyłu, uderzając potylicą o ziemię.

Wstrzymałam powietrze w płucach, czując, jak szumi mi w uszach, Krew dudniła w moim ciele, a jedyne co zdążyłam z siebie wydobyć to pisk, krzycząc:

- Agnees! Miało być delikatnie!

Dziewczyna spojrzała na mnie, po chwili na leżące Ashera i ponownie na mnie, wzruszając jedynie ramionami. Miałam ochotę uderzyć ją w tył głowy, ale w tamtym momencie bałam się, że mi jeszcze odda.
Pochyliłam się nad Asherem, wchodząc do środka mieszkania.

- Ale mu przydzwoniłaś dziewczyno - usłyszałam nagle głos, którego od roku, niedane mi było odtworzyć nawet we wspomnieniach. Uniosłam głowę na Ricka, który z butelką piwa w ręce uśmiechał się jak głupi spoglądając na Ashera i jego rozkwaszony nos. - Chodzisz na jakiś kickboxing? - zagadnął głupio, a ja jedynie zmroziłam go wzrokiem.

- To nie czas na chwalenie się umiejętnościami w waleniu kogoś po mordzie. - warknęłam w ich stronę, widząc mały uśmieszek na twarzy blondynki.
O Lordzie, ona była z siebie dumna. Popieprzy mnie coś zaraz.

- Umiejętności walenia Nowa, to ja mam troszeczkę inne...

- Co tu się kurwa dzieje. - w progu pojawiła się Kaia Nicholson. Dziewczyna, która rok temu straszyła mnie diabłami... dziś będąc jedną z nich. Czy to nie było paradoksalne?

Uśmiechnęłam się do niej jedynie, widząc, jak przerażonym spojrzeniem skacze po całej naszej czwórce.
I znów odezwał się Rick.

- Przyjaciółka Nowej przyjebała Asherowi, swoją drogą słusznie, wyręczając mnie w robocie. - wszyscy spojrzeliśmy na zadowolonego bruneta, który popił swoje piwo, głupio śmiejąc się pod nosem, w akompaniamencie jęku Ashera.

- Kiedy się z ciebie River zrobiła taka pizda co? - usłyszałam nad sobą głos Ags, a moja wewnętrzna oaza spokoju właśnie poszła się pierdolić.

- Agnees przestań. - warknęłam w jej stronę, chwytają ramie blondyna. - River, żyjesz? - odsunęłam jego dłoń od twarzy, przy której dalej ją trzymał, a jedyne co zobaczyłam to zakrwawiony nos.

- Uuuu, nie wygląda to dobrze. - mruknął ironicznie Crabtree, jakby w ogóle nie przejmując się stanem swojego przyjaciela.

- Ja pierdole opracowywałaś ten cios, odkąd ostatni raz się widzieliśmy? - chrapnął nagle blondyn, kiedy uniósł się do pozycji siedzącej i spojrzał na swoją dłoń całą we krwi.

- Mniej więcej odkąd dowiedziałam się, że bzyknąłeś mi przyjaciółkę, a potem wystawiłeś jakimś pieprzonym mafiosom na sprzedaż. - panie i panowie, szczerość Agnees w skali od jednego do dziesięciu wynosi całe osiem i pół. Brakowało tylko sromotnego "ty skończony..."
Ocenzurujmy troszeczkę wyzwisk.

- Zaraz zaraz - przerwał jej Crabtree, jakby to, co powiedziała, było dla niego nowością. Pomogłam wstać Asherowi i spojrzałam na rozchylone usta Kai oraz zmarszczone brwi Ricka.
Co tu się...

- Wy... wy naprawdę nic nie wiecie? - szepnęłam pod nosem, spoglądając na ich zdezorientowane twarze.

Jadąc z Agnees samochodem pod adres jaki dostałam od Ashera, opowiedziałam jej o moim prawdziwym powodzenia powrotu - o tym jak oszukał i okłamał mnie chłopak, któremu w pięć miesięcy oddałam całą siebie. Nie tylko śmierć Erica wpłynęła na to wszystko.

- Wyjechałaś, bo nie miałam się u kogo zatrzymać, skoro Grayson i Monica cię wyrzucili, dodatkowo ta akcja z Rapahelem, który ma z nami ugodę jeśli ty nie pojawisz się w Santa Monica i... - pokręciłam głową gdy Crabtree zaczął mówić.

Nie.
Nie tym razem, naprawdę.
Machnęłam, w dosłownym tego słowa znaczeniu, dłonią na pozostałą trójkę i wraz z Asherem ruszyłam do pomieszczenia obok, jak się okazało kuchni. Odrzuciłam na bok swój plecak oraz czapkę i zamknęłam drzwi od pomieszczenia.

Now it's done, My Love #2 [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz