Rozdział 15. -Wieczni-

20 6 0
                                    

Księga anonimowego autora
Wpis pierwszy

Pustka, świat Demoniczny. Od dekad żyjemy w zgodzie, pod panowaniem najwyższego i najsilniejszego bytu o nieskończonych siłach: Wiecznego.

Wieczni, nasi królowie. Zawsze przypada jeden, nawet na kilkaset lat. Pokolenia. Z dziadka na ojca, z ojca na syna.

Wieczni przybierają postać najsilniejszych, największych demonów. Prawie jak smoki z ludzkich legend.
Nie ma niczego potężniejszego.

Wieczni mają najwięcej postaci. Postać ludzka, demona w wersji pół człowieka, cienista, smocza oraz wiele innych.

Władcy korzystając z energii cienia i słońca rosną w siłę.
Są stworzeni po to, by władać, by w Pustce ustalana była równowaga.

Wspomniana równowaga panowała setki, tysiące lat. Pod okiem Wiecznego i przybocznych nic złego nie mogło się wydarzyć.
Z pewnym wyjątkiem.

Astral miał dwóch synów. Achoulusa i Revenanta.
Revenant był starszym synem, lecz odkąd Astral padł ofiarą klątwy, uznano, że lepszym materiałem na następce tronu będzie Achoulus, młodszy syn.

Wychodzili z założenia, że Revenant nie jest na tyle silny co Achoulus.

Achoulus pilnie i szybko przyswajał wiedzę, rósł w siłę, robił ogromne postępy. Nie patrzył na podziały, zachowywał równowagę światła i ciemności. Tą równowagę, której trzymał się każdy prawowity Wieczny od dekad.

Revenant zaś wolał ukrywać się za cieniem i kłamstwami, wolał łamać zasady. Bez przerwy spiskował. Uważał się za lepszego od brata. Nie rozumiał wyborów króla, władcy, swojego ojca. Wolał żyć w zazdrości i nienawiści, która stopniowo wyżerała go od środka niczym jad. Nie przeszkadzała mu śmierć oraz cudze nieszczęście.

Kiedy Achoulus posiadł cechy godnego władcy, Revenant zaczął knuć i snuć złowieszcze plany.

Kondycja Astrala jeszcze bardziej się pogorszyła, zaczął tracić swe moce pod wpływem potężnej klątwy. Owa klątwa go przerosła.
Astral w końcu właśnie oddał władzę Achoulusowi, mądrzejszemu i młodszemu synu, który przestrzegał zasad oraz tradycji, zachowywając przy tym równowagę.

Wtem Revenant wykorzystując chwilowy kryzys zdradził brata, z którym pod paktem zdarzył już stworzyć nowe fragmenty Pustki.

Jak się okazało, Revenant od dłuższego czasu miał po swojej stronie zwolenników swej tyranii, którzy w ukryciu działali zdradzając Pustkę i Wiecznych, Achoulusa oraz jego poprzednika Astrala.

Były to stworzenia zmanipulowane i zakażone jego kłamstwami.
Były demony jak i zdrajcy wyższej rangi, tak i tej niższej.

Achoulus po mimo bólu rozumiał, że to już nie jest jego brat. Zrozumiał, że musi się go pozbyć.

Revenant wyzwał Achoulusa do pojedynku, a ku jego zdziwieniu ten oto stawił się ze swoimi demonami.
Achoulus zabrał swoich, liczniejszych i rozgromił Revenanta.

Ten teoretycznie umarł, lecz w praktyce uszedł z życiem, gdyż jego dusza nigdy nie zaznała spokoju.
Krew Wiecznego go ocaliła, jednocześnie zgubiła.

Revenant wrócił, już nie w swojej postaci.
Revenant jest duchem, jest też pozostałością swojej smoczej formy. Tylko to mu zostało.
To zostało zdrajcy, który przegrał, lecz jednocześnie wygrał.

Strzeżcie się, albowiem Revenant i jego demony czychają w ciemności. Czekają na dobry moment by uderzyć.
W najciemniejszych zakamarkach dodanego fragmentu Revenanta, wyniszcza Pustkę od środka.

Nasłuchujcie, Dzieci Pustki.

Revenant nie zginął.

Decade, część pierwsza Trylogii NatharyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz