Złączył nasze usta ponownie.
- Jack - jego wargi na moich skutecznie uniemożliwiły mi dokończenie zdania - Ja muszę już iść. - udało mi się wypowiedzieć między pocałunkami
- Nigdzie nie idziesz. - usiadł na łóżku i pociągnął mnie na swoje kolana nie przerywając zbliżenia
- Jack, co, jeśli mój ojciec tu wejdzie, na pewno niedługo wstanie. -
- Naprawdę chcesz wyjść? - zapytał patrząc mi w oczy
- Nie, ale - nie dał mi dokończyć myśli
- Nie ma, ale. Nie chcesz, to nie idziesz. - zaczął składać pocałunki na mojej twarzy, na co zachichotałam
- Przecież on nie może nas zobaczyć razem, zwłaszcza mnie siedzącej na twoich kolanach, przy czym ty siedzisz na łóżku i to jeszcze bez koszuli. -
- Słonko, w twojej obecności, czy nie, zawsze śpię bez koszuli. - oznajmił - Przestań się martwić. - rzekł, po czym jeszcze raz mnie pocałował
- Wiedziałem! - zeskoczyłam z kolan Sparrowa jakby co najmniej sprawiały mi one ból
- Ojcze - zaczęłam
- Miałem racje! To jeszcze w dodatku pokazuje, że mnie okłamywałaś! - wykrzyknął - Jak mogłaś?! -
- Ojcze to nie tak jak myślisz. -
- Bella ma rację Hectorze. - wtrącił się chłopak
- Masz jeszcze czelność się odzywać?! - pierwszy raz widziałam go tak zdenerwowanego
- Jack, ubierz się. - poradziłam, on bezsłownie spełnił moją prośbę
- Twierdzisz, że to co tutaj zastałem nie jest tym czym myślę? Ja nie jestem na tyle stary, żeby mieć problem ze wzrokiem! -
- Nikt ci tego nie zarzuca! - wyrzuciłam dłonie w powietrze
- W takim razie wytłumacz mi łaskawie, dlaczego zobaczyłem cię na jego kolanach?! -
- Całowałem ją. - odezwał się Jack
- Kto ci na to pozwolił?! -
- Ja mu pozwoliłam. - nie dałam dojść chłopakowi do słowa
- Upadłaś na głowę?! Tacy jak on potrzebują kobiet jedynie do spełniania swoich pragnień! Nic więcej! Jedyne co zrobi to wykorzysta cię i zostawi! Myślisz, że zależy mu na czymś innym?! -
- Nie, nie myślę, że zależy mu na czymś innym! Ja to wiem! - również podniosłam bardziej głos
- Nie wiesz! Jesteś jedynie zaślepiona jego czułymi słowami, które słyszało wiele naiwnych kobiet przed tobą! -
- To nie prawda! On jest zawsze delikatny wobec mnie! Zawsze patrzy najpierw na to, czy ja się dobrze czuje, a nie czego on chce! Nigdy mnie do niczego nie zmusił ani nie wywierał presji! Skąd możesz wiedzieć jaki on jest, skoro nie poznałeś go tak jak ja! -
- Widziałem go na Tortudze z dwiema kobietami, które nie były tobą! - bronił swojego zdania
- Chwilę później jak mnie zobaczył, sam za mną poszedł gdzieś je zostawiając! -
- Mam ci w to uwierzyć?! Po tych wszystkich kłamstwach?! -
- Uwierz jej, bo to prawda! - Sparrow się uniósł - Może kłamała, ale to jest prawdą! Zobaczyłem jak rozmawiała z tym bogaczem, z którym później poszła na bal, żeby zdobyć mapę i udałem pijanego, aby odciągnąć ją od niego! -
CZYTASZ
Beyond The Horizon | Captain Jack Sparrow
Fiksi Penggemar- Żałuję - zaśmiałam się gorzko na te słowa - Czego żałujesz? - zapytałam - Tego, że mnie zdradziłeś, opuściłeś czy kłamstw, które mi wmawiałeś w żywe oczy? - - Żałuję, że nie dałem rady ich powstrzymać przed opowiedzeniem ci rzeczy, które nigdy nie...