Kiedy weszli do kameralnego pomieszczenia, wzorowanego na starym kinie, tytułowe napisy już dawno minęły.
Kino było kolejną chlubą szkoły. Nie szczędzono grosza, aby uczniowie mogli tu miło spędzić czas. Projektor, ekran i głośniki pochodziły z prawdziwego multipleksu, z kolei siedzenia w żaden sposób nie przypominały tych ekonomicznych, twardych miejsc, w których miliony ludzi męczyły się codziennie, żeby oglądać kolejne produkcje. Duże fotele, wyposażone w otwory na kubek z napojem i coś do jedzenia, były tak miękkie, że tylko cudem udawało się w nich nie zasnąć. Gdzieniegdzie poustawiano większe siedziska, przeznaczone dla potężniejszych uczniów. Głównie były wykorzystywane przez pary, które bardziej niż seansem, były zainteresowane przytulaniem się w ciemnościach.
- Nie ma już podwójnych siedzisk - szepnął Matt, rozglądając się po sali.
- Cicho. Mam oczy i widzę co się dzieje - mruknęła wkurzona Jess.
Z niezadowoleniem zajęła miejsce na pojedynczym fotelu, sąsiedni wskazując Mattowi. Pokaźnych rozmiarów podpórka pod rękę odgradzała ich od siebie jak ściana.
- Chcesz coś zjeść? - zapytał szeptem, nachylając się w jej stronę.
Dziewczyna posłał mu pełne dezaprobaty spojrzenie.
- Jedzenie zakłóca odbiór seansu – wycedziła.
Matt prawie niezauważalnie pokręcił głową i odwrócił się do ekranu. Nie miała już ochoty na zwracanie mu uwagi, jak niegrzeczne było jego zachowanie.
Oglądali w milczeniu. Przypominali dwie osoby, które przypadkiem usiadły obok siebie w kinie. Kolejne sceny mijały, coraz bardziej zbliżając ich do końca sensu.
„Ładne ujęcia, dobra gra świateł, fatalne dialogi" - skwitowała Jess w myślach. Sapnęła, słysząc kolejne odgłosy mlaskania.
„I zdecydowanie za dużo całujących się wokół par" - pomyślała z przekąsem.
Z zaciśniętymi ustami obserwowała jak każda dwójka, dosłownie KAŻDA obśliniała się bez opamiętania. Choć wiedziała, że zapewne był to wytwór jej wyobraźnia, niemal czuła na sobie pytający wzrok ludzi wokół oraz ciche szepty: „dlaczego ona i Matt jeszcze tego nie robią?"
W kinie trzeba się całować. To niemal jedenaste przykazanie.
Rzuciła spojrzenie w stronę Matta, wpatrującego się w szklany ekran.
„Jak zwykle wszystko muszę robić sama" - westchnęła w duchu i zmusiła się do położenia ręki na podłokietniku, wyraźnie wykraczając poza swój obszar.
Przez kilka minut między nimi nic się nie wydarzyło. Jess ze zniecierpliwieniem zerknęła na swoją dłoń. Sapnęła niezadowolona. Nie należała do tych dziewczyn, które wykonują pierwszy ruch, ale jeśli nie będzie miała wyjścia...
Wreszcie dłoń Matta przykryła jej.
„Świetnie. Pierwsze koty za płoty" - pomyślała, odwracając twarz w jego kierunku. Przechyliła zalotnie głowę. „No dalej..."
CZYTASZ
Better than you [!WYDANE!] (cz.1 cyklu Better)
Teen FictionPEŁNA WERSJA KSIĄŻKI JUŻ DOSTĘPNA W KSIĘGARNIACH I NA LEGIMI!! Wychowana w sierocińcu Angela dołącza do elitarnej szkoły średniej, gdzie nastolatki z bogatych rodzin żyją według określonego kodeksu. Dziewczyna zamierza działać po swojemu, czyli po p...