Kiara

50 2 0
                                    

 Śmiech Kiary wypełnił pokój. Niemal turlała się po łóżku, trzymając za brzuch. Jess odwróciła się do niej gwałtownie. Patrzyła na byłą przyjaciółkę i aż kipiała z wściekłości. Ten widok tylko jeszcze bardziej rozbawił dziewczynę.

Widziała, że Jess zbiera się, aby rzucić w jej kierunku jakąś ciętą ripostę. Ale zamiast tego przewodnicząca szkoły podeszła do lustra i starannie zaczęła odklejać kolejne włosy od twarzy, poprawiając swoją fryzurę. Powoli nabierała powietrza i wypuszczała je przez nos. Robiła tak zawsze, ilekroć próbowała się uspokoić. „Już takie rzeczy wyprowadzają ją z równowagi?" - zdziwiła się Kiara, czując ukłucie niepokoju. Jess sięgnęła do torebki i zatrzymała się w połowie ruchu, kiedy dostrzegła wzrok Kiary.

- Na co się gapisz?

W jednej chwili współczucie i troska zniknęły. Kiara przypomniała sobie, czemu nienawidzi Jess.

- Dziewczyna jest niezła. - Cmoknęła z uznaniem. - Chyba wreszcie znalazłaś sobie godną przeciwniczkę.

- Niedoczekanie - warknęła Jess.

Złapała za torebkę i zarzuciła ją sobie na ramię. Otworzyła drzwi do pokoju.

Niemal zderzyła się z Kovu, który stał tuż za nimi, z zawieszoną w powietrzu ręką gotową do pukania. Jess sapnęła, obrzucając chłopaka niechętnym spojrzeniem.

- Widzę, że Kiara dalej nie poszła po rozum do głowy - rzuciła i minęła Kovu, jakby był niepotrzebnym elementem wyposażenia szkoły.

- Ciebie też miło widzieć, Jess! - krzyknął szkolny amant do oddalających się pleców dziewczyny.

Kiara w ciągu sekundy przeszła od totalnego rozbawienia do maksymalnego napięcia. Rzuciła zdenerwowane spojrzenie w stronę lustra stojącego w pokoju, ale nie miała szansy nawet przejrzeć się w jego tafli. Kovu stał przecież w otwartych drzwiach i chwila moment spojrzy w jej kierunku.

Dwoma ruchami przetarła twarz i poprawiła dekolt kombinezonu. Na więcej nie mogła sobie pozwolić. W tym momencie wzrok Kovu zatrzymał się na jej sylwetce. Uśmiechnął się, jak to miał w zwyczaju, zadziornie i zarazem tak, jakby poza tą jedną jedyną dziewczyną, na którą patrzył, nie było nikogo innego na świecie. Kiara szybko uciekła od niego wzrokiem.

Wstała z łóżka, próbując zrobić to z jak największą nonszalancją, a zarazem gracją na jaką było ją stać. Niespiesznie podeszła do drzwi. Oparła się ramieniem o framugę, ziewając przeciągle. Liczyła na to, że wszystkie podjęte przez nią kroki pokazały, jak bardzo nie obchodziło jej to, kto akurat ich odwiedził.

- Czego chcesz? - Z trudem udało jej się zabrzmieć obojętnie. Miała nadzieję, że rozmowa przy śniadaniu będzie ostatnią, jaką odbędą w tym roku. Nie sądziła, że chłopak tak bardzo się uprze. Przygryzła wewnętrzną część policzka, próbując się ocucić. Jego zachowanie teraz w żaden sposób nie usprawiedliwiało tego, co zrobił przed wakacjami. Ani nie sprawiało, że to, co zrobiła ona, było złe. Nie i już.

- Kovu, myślałam, że wyraziłam się dość jasno...

- Jest Summer?

Kiara zamrugała.

- Kto?

- Summer. Taka ruda z piegami, mniej więcej tego wzrostu... - zaczął tłumaczyć Kovu, jedną ręką starając się pokazać, ile to właściwie centymetrów ma omawiana dziewczyna.

Kiara zmrużyła oczy. Próbowała stłumić nagłe uderzenie gorąca. „Ta... nowa dziewczyna? A czego on tak właściwie od niej chce?" - Szybko potrząsnęła głową, ganiąc się w duchu. W żadnym razie nie powinno jej obchodzić to, po co Kovu przyszedł do rudzielca. W ogóle wszystko, co dotyczyło jego osoby, powinno być jej teraz obojętne.

Odwróciła twarz w stronę łazienki i krzyknęła udając znudzenie:

- Summer, ktoś do ciebie!

Ruda czupryna w mgnieniu oka wyjrzała zza białych drzwi. Kiedy wzrok Summer padł na Kovu, oczy dziewczyny stały się jeszcze większe niż zwykle.

- Kovu? Co ty tu robisz?

- Pomyślałem, że cię odprowadzę na śniadanie. - Chłopak przyjrzał się z rozbawieniem jej potarganym włosom w kolorze marchewki. Summer, wbrew temu czego spodziewałaby się po niej Kiara, zmarszczyła czoło.

- To... Miło z twojej strony. Możesz poczekać chwilę? Zaraz będę gotowa.

Po tych słowach zniknęła w łazience. Kovu z nonszalancką pewnością siebie zrobił krok do przodu, ale wyciągnięta dłoń Kiary zatrzymała go na miejscu.

- Na korytarzu Kovu - wycedziła, zatrzaskując mu drzwi przed nosem.

Better than you [!WYDANE!] (cz.1 cyklu Better)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz