Angela

45 3 0
                                    

Angela podeszła do drzwi łazienki i zapukała. Odpowiedział jej dźwięk płynącej wody. Spojrzała przepraszająco na Summer.

- To nic, trudno. Pójdę brudna na zajęcia - szepnęła Summer, wstając z łóżka.

Tętno Angeli, które chwilę temu uspokoiło się po skończonym biegu, znowu skoczyło. Jess do złudzenia przypominała jej „koleżanki" z sierocińca. Znajomy ucisk na gardle pojawił się automatycznie. Ręce zaczęły drżeć. Angela ponownie spojrzała na smutną Summer, która po raz dziesiąty wygładzała poły piżamy, oraz na Kiarę udającą obojętność. Nie po to uciekała z jednego toksycznego otoczenia, aby trafić do kolejnego.

Zacisnęła usta, czując w sobie nową, nieznaną moc. Tym razem nie walczyła tylko o siebie. One wszystkie były ofiarami. Stanowczo zapukała do białych drzwi łazienki.

- Zajęte - głos ze środka nawet nie silił się na uprzejmość.

Angela wzięła głęboki wdech próbując się uspokoić.

- Jess, jest późno...

- Zajęte! - wrzask, który wydobył się zza drzwi brzmiał, jakby osobę po drugiej stronie bardziej irytowało to, że ktoś jej przeszkadzał, niż obchodziło, że przez jej zachowanie współlokatorki mogą się nabawić kłopotów.

- Która godzina? - zapytała Angela, choć odpowiedź nie miała za bardzo znaczenia. Wiedziała, że jest zdecydowanie zbyt późno.

- Za dwadzieścia dziewiąta - westchnęła Summer, spoglądając błagalnie na drzwi łazienki.

Angela zacisnęła zęby. O nie. Nie zamierzała pozwolić ich tak traktować.

W dwóch krokach znalazła się przy swoich rzeczach. Przez chwilę grzebała w plecaku, żeby w następnej sekundzie w jej ręku pojawił się... mały nóż sprężynowy, z wygrawerowaną czerwoną lilijką na rękojeści. Ostrze wyskoczyło z metalowej obudowy z cichym zgrzytem.

Kiara obserwowała ją z zainteresowaniem.

- Co chcesz z tym zrobić? - zapytała Summer, zerkając z obawą na wysuniętą stal. Promienie słońca igrały na gładkiej powierzchni i sprawiały, że przedmiot wyglądał na naprawdę ostry i niebezpieczny.

- Rozwiąże nasz problem - odpowiedziała Angela, uśmiechając się pod nosem.

Summer ostrożnie przysunęła się do ściany obok jej łóżka, a Kiara głośno wciągnęła powietrze, kiedy Angela ruszyła w stronę łazienki.

Nacisnęła klamkę. Zamek dalej stawiał opór. Od zewnątrz przypominał guzik z podłużną szparą biegnącą przez jego środek. W sierocińcu, każde mniej istotne miejsce było właśnie tak zabezpieczone. Umożliwiało to łatwe dostanie się do pomieszczenia w przypadku nagłego wypadku. Pochyliła się i włożyła tępą część ostrza w zagłębienie zamka.

Kiara pisnęła podekscytowana.

- Umiesz otwierać zamki!

Angela uśmiechnęła się pod nosem. Jednym sprawnym ruchem przekręciła zamek do pozycji „otwarte" i rzuciła złożony nóż na łóżko.

- Zależy jakie. Ten akurat nie należy do skomplikowanych - powiedziała, naciskając klamkę.

Drzwi otworzyły się ukazując stojącą przed lustrem Jess. Z łatwością dało się zauważyć, że już od dawna jedynym co robiła było podziwianie własnego odbicia. Gwałtownie odwróciła się w stronę intruza, upuszczając szczotkę do włosów.

- Ale jak...? Przecież się zamknęłam! - Krzyk przemienił się w pisk, kiedy Angela weszła do środka i skinieniem ręki przywołała Summer.

- Już wolne - powiedziała.

- Jakie wolne?! Ja się stąd nie ruszam - warknęła Jess, zadzierając hardo głowę.

Angela leniwie zrobiła dwa kroki i stanęła tuż przed nią. Jeszcze dzień temu idealna fryzura dziewczyny, profesjonalny makijaż i elegancki strój onieśmieliłyby ją. Ale to uczucie zostało gdzieś daleko, za drzwiami sierocińca. Skoro przeżyła tam, to tym bardziej da sobie radę tutaj. Nie pozwoli pomiatać ani sobą, ani nikim innym. Już nigdy więcej.

Nachyliła się do Jess tak, aby zrównać się z nią wzrokiem.

- Jak dla mnie już skończyłaś - odpowiedziała spokojnie, patrząc jej głęboko w oczy. - Teraz jest nasz czas.

Jess obrzuciła Angelę nienawistnym spojrzeniem.

- To jest włamanie - rzuciła zjadliwie, ale mimo to wyszła z pomieszczenia. Obdarzyła Summer tak wrogim spojrzeniem, że dziewczyna aż skuliła się w sobie.

- Nie można się włamać do własnej łazienki. - Angela uśmiechnęła się do Jess z przekąsem, weszła do środka i z impetem zamknęła drzwi od łazienki.

Pęd powietrza rozwiał idealną fryzurę przewodniczącej szkoły, przyklejając większość pasm do malinowego błyszczyka.

Better than you [!WYDANE!] (cz.1 cyklu Better)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz