Amy
Nie byłam zadowolona z przeprowadzonej rozmowy. Ale kto by był? Chyba właśnie przeszłam do historii jako pierwsza osoba, która zaczęła rok szkolny od szlabanu. Na szczęście, dzisiaj był piątek i miałam cały weekend aby oswoić się z tą myślą. Z myślą, że będę spędzała każdy piątek w towarzystwie Aarona. Do odwołania. Wzniosłam oczy ku niebu, chciałam w ten sposób pohamować łzy cisnące mi się do oczu.
-Amy! – Usłyszałam swoje imię.
-Truman! Myślałam, że zostawiłeś mnie tu samą i zmusiłeś do wracania autobusem do domu. – Zażartowałam, zmuszając się do uśmiechu. Brat popatrzył na mnie, ale nic nie powiedział. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że mój brat przygotowywał się na to co miało się stać za kilka minut.
-Dostałaś szlaban? – Zainteresował się Chris.
-Tak, mamy z Aaronem pomagać w bibliotece. Do odwołania. – Odparłam posępnie. – Mamy jeszcze kilka godzin wakacji, chodźmy na plażę. Proszę! – Popatrzyłam oczami kota ze Shreka na Chrisa. Miał do tego słabość. I zawsze mi ulegał.
-W sumie to nie jest głupi pomysł. – Poparł mnie mój chłopak. – Truman, złapiemy się później. – Odezwał się do mojego brata. – A ty, chodź ze mną. – Złapał mnie za rękę i pociągnął w swoją stronę. Nie mogłam już zobaczyć spojrzenia mojego brata skierowanego w naszą stronę. Co bym zobaczyła? Współczucie? Gniew? Bezradność? Teraz mogę tylko gdybać?
-Chciałem z Tobą porozmawiać. – Głos Chrisa był dziwnie nienaturalny.
-Okey. – Zrobiłam krótką pauzę. – O czymś konkretnym? Nie możemy poczekać z tym do jutra? Miałam ciężki dzień i chciałabym się z Tobą poprzytulać. – Uśmiechnęłam się słodko i objęłam go w pasie.
-Długi czas odkładałem tę rozmowę. – To nie wróżyło nic dobrego.
-Jesteś chory? – W mojej głowie właśnie pisały się setki najgorszych scenariuszy.
Chris nie odpowiedział.
-Kochanie, co się dzieje? Nie ważne co ci jest, poradzimy sobie z tym, jasne? – Nie dawałam za wygraną.
Ale niepokojąca cisza się przedłużała.
-Ej chłopaku, zaczynam się bać. A stres nie jest potrzebny mojemu sercu.
Nie raz fakt, że jestem chora na serce działał na moich przyjaciół jak płachta. Tylko w odwrotny spokój, przestawali się kłócić i szybko dochodzili do porozumienia. Czasem jednak nienawidziłam siebie za to, że jestem chora, ponieważ nie mogłam robić tego co robili inni w moim wieku.
- My nie powinniśmy być już razem, Chyba pora się rozstać.
Chyba? To co, on nie jest pewien?
-Jak to? Dlaczego? – Nie mogłam uwierzyć. Chłopak, z którym byłam prawie cztery lata właśnie mnie rzuca i do tego na szkolnym parkingu. Zrobiłam dwa kroki do tyłu, musiałam się od niego odsunąć.
-Przez dwa miesiące cię nie widziałem i doszedłem do wniosku, że to co jest miedzy nami to bardziej przywiązanie niż miłość. – Wykonał dziwny gest między naszymi ciałami, jego ręka, którą jeszcze jakiś czas temu trzymałam teraz wisiała bezwładnie wzdłuż jego ciała.
-Masz inną? – Nie raz i nie dwa słyszałam ten tekst u innych dziewczyn. Ale nigdy nie przypuszczałam, że sama zadam to pytanie. - Poznałeś kogoś u dziadków i dlatego ze mną zrywasz? - Nie dawałam za wygraną. Musiałam dowiedzieć się prawdy.
--Bo... już cię nie kocham i nie wiem czy kiedykolwiek kochałem. – Nie chciałam w to uwierzyć, ale wystarczyło spojrzeć w jego oczy i już wiedziałam. On nie kłamał.
-Nasze plany. – Zaczęłam, ale nie skończyłam bo Chris mi przerwał.
-Przykro mi.
Nie skomentowałam tego. Odwróciłam się i puściłam pędem przed siebie. Wiedziałam, że źle się to skończy dla mojego organizmu. Ale nie mogłam zostać tutaj, ani chwili dłużej.
YOU ARE READING
''Between Us''
Teen FictionSkąd mamy wiedzieć co i kiedy jest nam pisane? Amy zaczyna ostatnią klasę, ma zaplanowane wszystko od A do Z, może nawet zbyt skrupulatnie. Ma chłopaka, z którym planuje przyszłość, przyjaciół z którymi chce spędzić ostatnie miesiące na świetnej za...