Amy
-Więc? – Zapytała Rebeka, przeglądając wieszaki z ubraniami. Przyjaciółka nie chciała dać za wygraną i zawzięcie szukała dla mnie stroju. Byłyśmy już w trzecim sklepie z kostiumami i powoli traciłam nadzieję, na to, że cokolwiek znajdziemy. – Ty i Aaron? To coś więcej? – To pytanie musiało prędzej czy później paść. I tak długo wytrzymała, zadając mi pytanie dopiero w tym momencie.
-A co ma być? Przyjaźnimy się. – Burknęłam, udając, że jestem zajęta przeglądaniem stroju dinozaura. Paliłam głupa. Dlatego, że nie znałam odpowiedzi na to co pomiędzy nami było.
-Kiedy ostatnio myślałaś o Chrisie? – Spojrzałam na Rebekę zaskoczona. – No? – Ponagliła mnie.
-Nie pamiętam. – Westchnęłam ciężko. – Chyba wtedy, kiedy byłam z Aaronem na plaży...
-Dlaczego myślałaś wtedy o Chrisie? Będąc z Aaronem – Rebeka przekręciła głowę i spojrzała na mnie zdezorientowana.
-Zaczęliśmy rozmawiać o naszych planach. – Wytłumaczyłam pospiesznie. – I nagle uświadomiłam sobie, że nasze plany to tak naprawdę jego... a ja... – Odchrząknęłam, poczułam, że głos zaczynał mi się łamać. - ... ja zdałam sobie sprawę, że nie wiem co mam robić. Na jaką uczelnię się wybrać. – Odpowiedziałam ze smutkiem.
-Och Amy, tak strasznie mi przykro. – Rebeka podeszła do mnie i mocno mnie objęła. Wtuliłam się w nią ufnie. Nie chciałam tracić z nią kontaktu. Gdybym mogła poszłabym za nią, nawet na koniec świata. Ale niestety wiedziałam, że będzie to niemożliwe. Rebeka postanowiła wrócić do korzeni i studiować w Korei. Na czas studiów miała zamieszkać z dziadkami, którzy byli tym faktem zachwyceni, mieli okazję spędzić więcej czasu z wnuczką i lepiej ją poznać. – Jeśli będziesz mnie potrzebować to z tobą zostanę, zrobię sobie rok przerwy i coś dla ciebie znajdziemy. – Zaproponowała Rebeka, patrząc na mnie z miłością. Część mnie chciała na to pójść. Chciałam, aby poprowadziła mnie za rączkę do celu.
-Nie mogę cię o to prosić. – Wyszeptałam. – Muszę sama zadbać o siebie, znaleźć swoje miejsce na tym cholernym świecie.
Obiecuję sobie to solennie.
-Wiem maleńka. Jesteś najlepsza. – Złożyła pocałunek na moim czole. – Dobra, koniec płaczu. – Zadecydowała Rebeka. - Musimy znaleźć ci kostium. – Odsunęła mnie na długość ramienia i objęła jeszcze raz pomieszczenie spojrzeniem. Po chwili obróciła mnie do siebie plecami i nakierowała mój wzrok na kąt Sali.
-Chcesz ze mnie zrobić uciekającą pannę młodą? – Zapytałam z rozbawieniem, podchodząc do wieszaka, na którym wisiała przepiękna biała suknia.
-Nie... - Wymruczała zadowolona Rebeka. – Lepiej. Zrobimy z ciebie gnijącą pannę młodą. – Zatarła ręce i ściągnęła sukienkę z wieszaka. – Masz, idź przymierzyć.
Wzięłam ja do ręki i udałam się w stronę przymierzalni. Nie chciałam robić sobie większych nadziei, ale liczyłam, że sukienka będzie pasować, bo była po prostu śliczna. Wbiłam się w nią i z ulgą stwierdziłam, że pasowała idealnie. Dekolt podkreślał moje piersi, a rozpierdak na nodze dodawał więcej seksapilu. Cieniutki ramiączka obszyte były koronką, co było urocze. Cała sukienka była lejąca, przez co wyglądałam schludnie a nie jakaś księżniczka z disneya.
-Znalazłam jeszcze welon. – Rebeka odsunęła zasłonę i stanęła jak wryta. Dopiero po chwili z siebie wykrztusiła. – Wyglądasz cudownie. – Wyciągnęła telefon i pstryknęła kilka zdjęć. – Muszę je wysłać żabie.
Żaba, to był pseudonim tajemniczego chłopaka Rebeki. Dopóki go nie poznam, postanowiłam, że tak będę go nazywać.
-Pokręcimy twoje włoski, pomalujemy i będziesz wyglądać bosko. – Rozmarzyła się Rebeka. – Aaron padnie z wrażenia. Zobaczysz. Obiecuję ci to. – Rozbieraj się. Idziemy do kasy. – Zaciągnęła zasłonę, pozwalając mi się przebrać.
YOU ARE READING
''Between Us''
JugendliteraturSkąd mamy wiedzieć co i kiedy jest nam pisane? Amy zaczyna ostatnią klasę, ma zaplanowane wszystko od A do Z, może nawet zbyt skrupulatnie. Ma chłopaka, z którym planuje przyszłość, przyjaciół z którymi chce spędzić ostatnie miesiące na świetnej za...