Burza

45 5 2
                                    

Cisza, i szare chmury nadchodzą.
Nawet nie zauważasz kiedy grzmoty przychodzą,
A z nimi błyskawice wychodzą.

Przez tak długi czas była cisza, zero szmerów, zero wiatru.
I nagle, łzy z nieba spadają.
Krzyki głośne wypadają.

Te krzyki i łzy tłumione.

Niektórzy się boją,
Tej furii wylewu.
Daj się z nią ponieść temu gniewu.

Niektórzy płaczą razem,
Wypuść to wszystko, tym razem.

Niektórzy patrzą z zachwytem.
Oglądają wzrory świetliste.
Faliste, nieczyste.

A potem spokój.
Lekki powiew wiatru.

Wilgoć, i krople spadające z drzew.
Wypuścić z siebie emocje, to nie grzech.


Jaśmina Trzos.

Wiersze Z Dobrego Serca I Natchnionych MyśliOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz