Wśród zielonych liści
Na przekwitłej magnolii
Leży łoże wymarzone
Jego gniazdo ułożone
Z bursztynowych gałązek
I z bawełnianych wiązekPtaszek tam siedzi
Przygląda się
Jak słońce wschodziJego świątynia
Gdzie spokój
Z wiatrem przybywa
Gdzie pomysły
Z piorunami się pojawiają
Gdzie śpiewy
Z dziobów namiętnie wypływająPtaszek
Z piórami koloru kasztanów
Ptaszek z dziobem
Koloru pomarańcz
Ptaszek dopiero uczący się lataćI obserwuję mojego ptaszka
Jak rośnie
Jak śpi
Słuchając głosu liści
Jak przynosi dżdżownic kiściI obserwuję
Jak jego gniazdo się psujeI obserwuję
Jak magnolia gnijeI obserwuję
I mnie to kłujeJak mój ptaszek
W gniazdo wrósłJak mój ptaszek
Tracił pióraJak schodziła
Z niego skóraI patrzyłam
Jak mój ptaszek
Z wesołych
I śpiewnych fraszekNucił żałobników treny
I patrzyłam
Jak umiera
Moją muzę mi zabiera
I wśród zielonych liści
Magnolię w swój grób zamieniaI wśród zielonych liści
Ten wiersz mi odbieraI wśród zielonych liści
Jego oddech zamiera.Jaśmina Trzos.
CZYTASZ
Wiersze Z Dobrego Serca I Natchnionych Myśli
PoetryZbiór o moich uczuciach, naturze i doświadczeniach życiowych. Każdy może zinterpretować moje wiersze jak chce. Mam nadzieję że zostaną dobrze przyjęte. 𝑇𝑒𝑛 𝑧𝑏𝑖𝑜́𝑟 𝑗𝑒𝑠𝑡 𝑑𝑙𝑎 𝑤𝑠𝑧𝑦𝑠𝑡𝑘𝑖𝑐ℎ, 𝑘𝑡𝑜́𝑟𝑦𝑐ℎ 𝑠𝑒𝑟𝑐𝑎, 𝑠𝑘𝑙𝑒𝑗𝑎𝑛...