Rozdział 12

15 6 0
                                    

Derrick wyciągnął jedną rękę do mnie, kiedy wstałam trzymałam ręce na sukience
„Zjadłeś coś dziwnego?"

Pustym wzrokiem wpatrywałam się w Derricka, który próbował mnie eskortować

Po chwili zmarszczył brwi.

-"Co ty wyprawiasz? Nie zamierzasz zejść?"

Oprzytomniałam i rozejrzałam się dookoła.

Spojrzenia szlachciców, którzy właśnie przybyli, skierowane były w moją stronę.

"Dziękuję."

Pospiesznie chwyciłam Derricka za rękę i wysiadłam z powozu.

Trzymając go za rękę, weszliśmy po schodach do sali balowej.

"Wchodzą młody pan Derrick Eckart i jego młodsza siostra Penelope Eckart z rodziny Eckart!".

Mniej więcej wtedy gigantyczne drzwi do sali balowej otworzyły się po głośnym okrzyku służącego.

„Nie bądź pochopna".

Do moich uszu dotarły zimne słowa Derricka.

"Chyba nie zapomniałaś, że wczoraj skończyło się twoje uziemienie?"

„......."

„Jeżeli jeszcze raz narobisz zamieszania, to nie skończy się tylko na tym".

Moje podekscytowanie zniknęło po jego słowach.

Chciałam odreagować nieprzyjemne słowa Derricka, ale powstrzymałam się.

–"Dobrze, będę ostrożna."

Włożyłam wysiłek w uśmiechanie się podczas mówienia. Po mojej odpowiedzi Derrick odwrócił ode mnie twarz.

„Tsk".

Dąsałam się, gdy nie patrzył.

Przyjęcie w pałacu przebiegło bardzo sprawnie. Innymi słowy, było bardzo nudno.

Zaraz po tym, jak weszliśmy, Derrick odszedł ode mnie i był teraz zajęty witaniem się z innymi ludźmi.

W porównaniu z tym nikt nie przychodził ze mną porozmawiać.

Wyglądało na to, że plotki o tym, że robię zamieszanie, odniosły wielki skutek.

Rozejrzałem się i zobaczyłem szlachetnie urodzone damy w wieku Penelopy tańczące i szepczące jako grupa.

Obserwowałam scenę w kącie, gdzie przechodziło niewiele osób.

'Nie jestem samotna.'

To na pewno nie jest pranie mózgu.

Naprawdę. Miałam jasny powód, dla którego tu przyszłam i być może będę w stanie uciec z tego okropnego miejsca, jeśli mi się uda.

'Ack! Tylko kiedy ten cholerny koronowany książę przyjdzie!

W miarę upływu czasu coraz więcej ludzi zerkało i plotkowało o mnie.

To było wtedy, gdy myślałam, że osiągnęłam limit przyjmowania wszystkich spojrzeń.

„Wchodzi jej wysokość cesarzowa i jego wysokość drugi książę".

W końcu był to początek właściwego wydarzenia, które ma miejsce w tym rozdziale gry.

Arystokraci, którzy chichotali i rozmawiali, kłaniając się, uklękli na ziemi, twarzą do wejścia.

Również się ukłoniłam, podążając za tym, co robili wszyscy inni.

"Death Is The Only Ending For The Villain" NOVELOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz