Wszyscy uczniowie korzystali z ostatnich dni września i jej ciepłej pogody. Pomiędzy lekcjami na przerwach praktycznie wszyscy spędzali czas na szkolnym dziedzińcu. W tym ja.
Siedziałam na jednej z ławek, tuż przy bramie. Z tego miejsca miałam idealny widok na budynek i cały plac. Dzięki temu mogłam kontrolować co się dzieje wokół mnie. Co jakiś czas zerkałam zza książki na dziedziniec, przyglądając się przy tym innym uczniom. Jako iż była teraz najdłuższa przerwa, żal byłoby mi zmarnować ten czas, dlatego zabrałam się za czytanie kolejnej części tomu. Mimo tego, że miałam na uszach słuchawki, dokładnie słyszałam wszystko co się dzieje wokół mnie. Na przerwach zawsze siedziałam w słuchawkach, jednak nigdy nie miałam włączonej muzyki. Po prostu... wyciszałam się od reszty. Dlatego więc, gdy usłyszałam zbyt głośny dźwięk dochodzących do mnie kroków, wyjrzałam zza książki przed siebie. Moim oczom ukazał się nikt inny jak Mick.
Zadowolony chłopak, szedł w moją stronę. Wlepiał we mnie te swoje obrzydliwe oczy, a uśmiech z twarzy mu nie schodził. Na samo spojrzenie na niego wywróciłam oczami.
- Co tam znowu czytasz, Charlie? - Zapytał. Mick stał na przeciwko mnie. Jego włosy były rozwalone przez wiatr. Miał na sobie biały tshirt z napisami i do tego kolorowe dresy. Chłopak musiał zdecydowanie właśnie skończyć trening, gdyż zawsze po szkole chodził idealnie ubrany.
- Czego chcesz? - Burknęłam.
- Nic, chcę po prostu pogadać z koleżanką z klasy. - Chłopak nagle usiadł koło mnie, a następnie wetknął swój nos w moją książkę.
- Od kiedy jesteśmy koleżeństwem?
- A jak mam cię nazywać? Typiarą z klasy? - Zaśmiał się sam do siebie. Mick nie wyglądał jakby przejmował się tym, że ktoś może nas razem zobaczyć. - Charlie... przemyślałaś moje zaproszenie?
- Moja odpowiedź się nie zmieniła. Nie mam zamiaru przychodzić na waszą durną imprezę. - Zamknęłam ze złości książkę, która wydała charakterystyczny dźwięk. W momencie, kiedy miałam sięgnąć po plecak, który rozdzielał mnie i chłopaka, ten położył na nim rękę, tak abym nie mogła go zabrać.
- A ja nalegam.
W momencie, gdy miałam wyrwać plecak, usłyszałam dźwięk samochodu. Odwróciłam głowę w stronę parkingu. Poczułam jak cała krew zaczęła odchodzić mi z twarzy, a serce zaczęło samo bić szybciej. Czułam swój nierównomierny oddech. Na szkolny parking podjechał właśnie zielony mercedes.
- Ale fura. - Odezwał się nagle Mick, a ja siedziałam jak wryta.
Po chwili z samochodu wysiadł chłopak. Cały pokryty w tatuażach. Widziałam je po raz pierwszy, ponieważ miał na tobie czarną koszulkę. Gula w gardle zaczęła mi samoczynnie rosnąć. Nicolas wędrował wzrokiem po dziedzińcu, aż do momentu, gdy nasze oczy, napotkały się. Chłopak ominął swój samochód, po czym zaczął kierować się w stronę wejścia. Dzieliło nas kilka metrów. Zastanawiałam się czy uciekać, czy uciekać. Jednak znowu, zbyt wolno podjęłam decyzję i w momencie kiedy miałam ruszyć z ławki, przede mną już stał Nico.
Chłopak uśmiechał się lekko, przyglądając się raz to mi, a raz Mickowi.
- Cześć Charlotte. - Odezwał się, jednak ja nic nie odpowiedziałam. Przyglądałam się niepewnie chłopakowi, kompletnie zapominając o siedzącym tuż obok mnie znajomemu z klasy. - O czym rozmawialiście?
Przełknęłam ogromną gulę w gardle i kiedy miałam już się odezwać, Mick zdążył mnie wyprzedzić.
- O imprezie.
- Tak? Charlotte nic mi nie mówiła, że wybiera się na imprezę. - Nicolas zwrócił się najpierw do chłopaka, a po chwili do mnie. Jego ciemne tęczówki wpatrywały się we mnie, co wprawiało mnie w dyskomfort.
CZYTASZ
CONFESSION OF LOVE
RomanceTo właśnie my śmialiśmy się w ciemności i byliśmy przerażeni, że to zgubimy. Staliśmy na sufitach. Błagałam, abyś pokazał mi świat, a pokazałeś mi miłość. Dziękowałam Bogu za ciebie. Charlotte Westwood nigdy nie sądziła, że w jej życiu może pojawić...