Zakochanie

25 1 0
                                    

Oto właśnie w taki sposób siedziałam z piątką znajomych Nicolasa. Coś podpowiedziało mi, abym odezwała się i poprosiła aby zostali u Nico. Chyba czułam wewnętrzną potrzebę poznać kogoś, kto nie zna mojej przeszłości. Czułam się coraz swobodniej siedząc w salonie, tuż koło poprzebieranych studentów.

Nyck, siedzący na dywanie, narzekał pod nosem, że Just Dance nie chciało odpalić się na telewizorze Nicolasa. W momencie, gdy miał już rzucić poduszką w telewizor, który był zawieszony, pisnął z radości. Na ekranie pojawił się ogromny napis Just Dance 2014.

- Jezus i jak ja mam tańczyć w tej sukience... - zamartwiał się. - Nico...

- Nie ma opcji, że dam ci ciuchy. Z tego co wiem, sam wpadłeś na ten genialny pomysł, żeby tak się ubrać.

- Ugh... taki właśnie jesteś. O właśnie Charlie, widzisz jaki on jest? Zwykła menda! - Wskazał palcem na chłopaka, jednocześnie zajadając się chipsami, które odnalazł w jednej ze szafek. Miałam pewne wątpliwości, czy są one dalej dobre, jednak nie chciałam martwić Nycka.

Zaśmiałam się na słowa, którymi rzucał Nico, przy okazji spoglądając na siedzącego tuż koło mnie Nico. Ten natomiast uśmiechał się cały czas, raz to zerkając na mnie, a raz na grupę przyjaciół.

- Dobra, to chyba rozgrzeweczka Michael, co nie?

- Nie ma opcji, jak ja nie jestem w stanie się ruszyć. - Zaprzeczył chłopak ubrany w strój Shreka. Było to komiczne widzieć pomalowanego całego na zielono mężczyznę. Dodatkowo do głowy miał przyklejone charakterystyczne uszy.

- To co, mam sam tańczyć? Sztywniaki.

Nie musiałam długo czekać. Nyck wstał z podłogi, aby przesunąć stolik, który znajdował się pomiędzy kanapą a telewizorem. Z gracją otrzepał swoją długą suknię, tak jakby była warta miliony dolarów. Już po chwili, z głośników wydobył się dźwięk Rasputina. O mało nie wybuchłam śmiechem, widząc rozgrzewającego się chłopaka, a następnie tańczącego do piosenki.

Policzki bolały mnie od uśmiechu, czułam jak moje policzki czerwienieją się. Co chwilę śmiech zagłuszał piosenkę. Zdyszany chłopak aż z wrażenia zrzucił perukę z głowy. Bujne, blond włosy opadły mu na twarz, a resztki makijażu, już całkowicie rozmazały się od potu. Na sam koniec Nyck opadł na kanapę ze zmęczenia, przy tym wydyszając słowa:

- Nie jestem już w formie... Chyba umieram.

- Daj mi to! - Samantha, jeśli dobrze pamiętam, wyrwała z rąk blondyna pilot. - Zaraz wam pokażemy, co to jest taniec.

Na środek wyszła para. Z tego co zrozumiałam, byli oni w związku. Chłopak był ubrany w długą sukienkę, natomiast dziewczyna w kostium bałwana. Domyśliłam się, że byli przebrani za Olafa i Elsę, jednak Elsa wyglądała jak po roku w Rosji. Ogromne barki i tors, opisały niebieską sukienkę, na szczęście Mick nie miał peruki. Samantha dalej nie wyszła ze swojej roli, ciągle miała na nosie sztuczną marchewkę. Na ich widok pojawił się na mojej twarzy uśmiech oraz dziwne ciepło w żołądku. Musi być to kurewsko miłe uczucie mieć kogoś z kim tworzysz związek, bawisz się, rozmawiasz o wszystkim. Pragnęłam tego, jak diabli.

Do moich uszu doszedł dźwięk Careless whisper. I śmiało mogłam przysiąc na Boga, że była to najlepsza rzecz jaką widziałam w swoim życiu. Samantha ogrywała męską rolę, natomiast jej chłopak leżał oparty o jej kolana, przy okazji wyginając plecy w łuk i wystawiając nogę, tak jakby miał nas kusić. Zachichotałam pod nosem, kiwając przy tym głową w niedowierzaniu. Zazdrościłam im odwagi, tej pewności siebie, dystansu. Nawet pijana nie byłabym w stanie, tak się bawić. Przysłowiowo, miałam kija w dupie. Nigdy nie byłam na imprezie, nie piłam alkoholu, nie tańczyłam...

CONFESSION OF LOVEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz