Victor.
Tym razem to ja zachowywałem się jak dziecko. Nawet gorzej. Zwykle dzieci mówią czego chcą prosto z mostu a ja? Ja nie potrafiłem powiedzieć, że chce jej. I zachowałem się jak gówniarz wychodząc i celowo zostawiając kask. Wiedziałem, że zauważyła, wiedziałem, że wie, że wrócę. Odetchnąłem głęboko, wszedłem do jej mieszkania. Spojrzałem na nią, ona już patrzyła na mnie. Zamknąłem drzwi. Rzuciła się na mnie. Objęła dłońmi moją szyję, a nogami biodra. Położyłem dłonie na jej posladkach. Wpiłem się w jej usta. Całowałem ją zachłannie, ona starała się mnie dogonić i dotrzymać tempa.
- to znaczy, że zostaniesz?
Zapytała między pocałunkami.
- jeśli chcesz.
Oderwałem się od jej ust i spojrzałem w jej oczy.
- chce.
Wyszeptała i ponownie zaczęła całować moje usta.
- weźmiemy razem kąpiel?
Usłyszałem i to pytanie dało mi do myślenia. Niechętnie oderwałem się od jej ust. Posadziłem ją na komodzie. Wpatrywałem się w jej oczy w których zobaczyłem łzy.
- nie chcesz?
Zapytała cicho.
- chcę cholernie chce ale to pójdzie dalej a chce żebyś była pewna, nie chce żebyś robiła to pod wpływem impulsu i po pijaku.
Wiedziałem, że piła na imprezie a wolałem żeby miała trzeźwy umysł skoro miałem być jej pierwszym.
- dobrze.
Wyszeptała i ponownie mnie pocałowała.
- to.. pójdę pierwsza a Ty po mnie?
Zapytała niepewnie a ja się zaśmiałem.
- zgoda.
***
Faktycznie wzięła prysznic pierwsza i ja po niej. Spaliśmy w jednym łóżku, ale nic nie zaszło. Nie była na mnie zła czy obrażona. W końcu stwierdziła, że dobrze, że to przystopowałem i nie wykorzystałem gdy ta była jeszcze lekko pijana. Obudziliśmy się w południe, zjedliśmy razem już obiad który zrobiliśmy wspólnie.
- gdzie mnie zabierzesz wieczorem?
Zapytała kończąc zmywać naczynia.
- niespodzianka.
Uśmiechnąłem się pod nosem. Charlotte zmarczyla brwi i wytarła mokre dłonie.
- no powiedz mi bo nie wiem co ubrać.
Wyrzuciła ręce do góry, a ja się zaśmiałem. Kobiety. Podszedłem do niej i objąłem ją.
- spodnie, ubierz spodnie i kurtkę, chyba, że wolisz moją to nie bierz swojej.
Uderzyła mnie dłonią w ramie, uniosłem brew. Przecież jej powiedziałem co ma ubrać.
- no powiedz mi gdzie mnie zabierasz..
Truła dalej. Pokręciłem głową na boki.
- lubisz ze mną jeździć na motorze?
Zapytałem poważnie, a Charlotte od razu skinęła głową.
- to powinno ci wystarczyć.
Pocałowałem jej czoło, a ta westchnęła głęboko.
- niech ci będzie.
CZYTASZ
CHARLOTTE #1Cukierek
RomanceCharlotte Candy Poe - niewinna, urocza, spokojna dwudziestodwuletnia dziewczyna pracująca w kawiarni. Jej życie z dnia na dzień zostanie wywrócone do góry nogami przez Victor'a Havoc'a. Czy jest taka niewinna jak się wydaje? 18+