~ Draco ~

89 4 1
                                    

Wiedział..? Jak mógł do cholery wiedzieć?! To komplikuje wszystko. Draco poczuł jak panika przepływa przez jego żyły gdy tylko z ust gryfona wyszedł przydomek "sam wiesz kto". Miał wrażenie, że zaraz się przewróci... Jak do tego doszło? Skoro brunet to czuł, musi to znaczyć, że Czarny Pan był blisko. To wprawiło Draco w jeszcze większy paraliż. Po co? Chciał go skontrolować? Może zobaczyć jak sobie radzi? Ale przecież do tego zwołał by swoich śmierciożerców, nie przybywałby osobiście, narażając się dodatkowo na takie odkrycie! Cholera, i co miał teraz zrobić..?

Wyciągnięcie z Harrego więcej wydawało się jedynym wyjściem... Ale musiał przystąpić do tego powoli, dyskretnie... inaczej wyda się bardziej niż blizna wybrańca czy jego dziwne sny. Dlatego zaproponował mu naukę...

W tym samym czasie, odczuwał w środku dziwne współczucie kierowane do gryfona. Jak okropna musiała być dla niego ta noc..? Nie wiedział jaki ból wydobywał się z jego blizny w takich sytuacjach, ale z pewnością mocny, skoro chłopak potrafił się od niego przewrócić.

I jeszcze to uczucie gdy był tak blisko... To jakiś rodzaj magii której nie znał? Nie wiedział. Miał mętlik w głowie i zaczynał się stresować. Nawet po rozstaniu z Potterem którego zaufanie udało mu się zdobyć zaskakująco łatwo, czuł, że jego ręce drżą a po karku spływa pot. Wleciał do łazienki. Zignorował fakt, że jego buty były niemal o połowę w wodzie. Podbiegł do umywalki i ochlapał sobie twarz lodowatym, krótkim sumieniem, drżąc coraz mocniej. Jego serce waliło, niemal podeszło mu do gardła. W uszach zaczęło szumić, a gdy spojrzał w lustro miał wrażenie że wszystko dookoła było wypełnione małymi, niemal przeźroczystymi, migającymi kropeczkami. Zakręciło mu się w głowie.

- No, no, nooo... - Usłyszał za sobą piskliwy, dziewczęcy głos.

- Uh-

Podskoczył, odwracając się chaotycznie do tyłu. Duch młodej dziewczyny w krótkich kitkach pojawił się przez jego oczami. Wszedł do damskiej..? I tego nie zauważył? Jak bardzo zestresowany musiał teraz być, by przegapić taki fakt..?

- Marta!

- Widzimy się już któryś raz, Draco... naprawdę nie nauczyłeś się odróżniać jeszcze toalet..? - Głos nastolatki przesiąknął dziwny, odpychający flirt.

Blondyn pomasował się po skroniach, ignorując fakt, iż duch zbliżył się do niego teraz na niebezpieczną odległość. Dobrze, że nie była go w stanie chociaż dotknąć...

- Ta, najwidoczniej. - Syknął, wymijając ją.

- Gdzie idziesz? - Zajęczała zawiedziona, patrząc jak blondyn podąża do wyjścia. - Nie potrzebujesz... pocieszenia?

Zimne oczy ślizgona spotkały się w jej martwymi, pozbawionymi wyrazu. Zadarł brew, niemal z odrazą.

- Niby jakiego? Rozmowy z jakąś martwą dziewczynką? Nie, dzięki.

- Jesteś niemiły... - Marta obkręciła się powoli w powietrzu, a jej flirciarski ton prędko przemienił się w taki gotowy do płaczu.

- A ty znowu zalałaś łazienkę.

- A co mam robić!? Wiesz, jak tu nudno?! - Zbliżyła się do niego znowu. - Tak samej... z tą gromadką dziewczyn które codziennie przywodzą tu plotkować!

Nagle jej ton stał się zły, pretensjonalny. Draco pomyślał, że nawet on będąc w wieku dojrzewania nie ma aż takich huśtawek nastroju...

- Ah ta? I o czym gadają? - Zapytał od niechcenia, zatrzymując się i wywracając oczami.

- O chłopcaaach. - Zachichotała. - Cho Chang o Cedricu Diggorym, Luna Lovegood czasem coś wspomni o Nevillu... a Julia Dawson często mówi o Georgu! Pf, co prawda nie oceniam tego, jest całkiem... hm... ah, co mogę powiedzieć, w sumie to obojętne mi czy miałabym rozmawiać z nim czy z Fredem.

Draco ziewnął ostentscyjnie.

- Ale przede wszystkim mówią... O Harrym Potterze. - Nagle zaczęła szeptać, jakby było to jakimś sekretem.

Draco odruchowo zwrócił na nią swój wzrok. To jakoś... dziwnie go interesowało bardziej.

- Tak? Co mówią..?

Marta zauważając jego nagłe zainteresowanie zachichotała drażniąco. Zbliżyła się do niego znowu szybko, a on walnął lekko plecami o wilgotną ścianę.

- Tch, fuj... - Syknął odsuwając się i wyczuwając, że jego szata jest teraz wilgotna.

- A co cie to w sumie interesuje, Draco? Myślałam, że nie lubisz Harrego...

- Bo nie lubię! - odpowiedź była niemal wyuczona. - Po prostu... zastanawiam się kto o tym kretynie mówi... I co...

Duch nagle wydał się jakiś zadowolony. Nastolatka kochała plotki, ale tylko takie z chłopakami. Malfoy ledwo powstrzymał się aby znowu nie wywrócić oczami. Mimo to, wydawał się jakoś potrzebować tych informacji. Nawet, jeśli nie były z nim związane.

- No wiesz... To wybraniec. Podoba się wielu dziewczyną. - Wzruszyła ramionami niewinnie. - Jednak najwięcej mówi o nim zdecydowanie Ginny Weasley... chociaż Cho często jej dorównuje. Ahhh, biedny Cedric... nigdy nie będzie wystarczająco dobry by dorównać... wybrańcowi.

Jej sugestywny wzrok wyjątkowo nie zirytował Draco. Poczuł jednak malutką iskierkę złości gdy dziewczyna wspomniała o rudowłosej dziewczynie...nigdy jej nie lubił. Była z tej brudnej rodziny rudzielców, których nienawidził z całego serca. Teraz jednak poczuł, iż jego niechęć jest minimalnie większa...

- Ah ta? Ja bym się z nią nigdy nie umówił. - Mruknął z przesadną wyższością.

- Cóż, ty nie, ale Harry najwyraźniej ma inną opinie.

- ..? Co masz na myśli?

Naprawdę denerwowało go, że zaczął się nagle aż tak tym interesować...

To nie tak, że Ginny była brzydka, albo głupia. Grała dobrze w qudditcha, od czwartej klasy jej figura zaczęła robić się kobieca, a jej odwaga i dobroć sprawiały, że idealnie pasowała do Gryffindoru. Poza tym cholera, dobrze wyglądała w tych ognistych, grubych włosach...
Prawda była taka, że gdyby nie poczucie wyższości Dracona, zapewne nazwałby ją atrakcyjną. Bardzo. To chyba drażniło go jeszcze bardziej...

Nagle cały stres zniknął i zastąpiła go czysta ciekawość, pomieszana z lekkim gotowaniem się krwi w jego wnętrzu.

- No wiesz... znają się długo. Harry zaczyna ją dostrzegać... gdyby mi się podobał, byłabym zazdrosna. - Wzruszyła ramionami z lekkim uśmiechem. - Ale sama nie wiem, czy też mu się podoba. Trzeba by go o to zapytać...

- Tch, wiesz co? Zapytam go i zobaczysz, że się mylisz, durny duchu. - Syknął blondyn.

Nagle sprawa Czarnego Pana jakimś cudem opuściła jego głowę, a w jej miejsce pojawiła się wręcz niedorzeczna misja zdobycia wiedzy, czy ruda gryfonka podoba się Potterowi. Marta uśmiechnęła się przebiegle.

- Hm... dobrze. Skoro cie to aż tak interesuje...

Killing task  - DRARRY 18+Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz