Aut. Miłego czytania
23. 10. 2011
Kiedy jeden ze strażników powiadomił mnie o przybyciu dwójki z Konohy, szybko pobiegłam się z nimi przywitać.
-Sakura, Sasuke. -szepnęłam z uśmiechem na twarzy
-Miło znowu cię zobaczyć. Jak się czujesz?-zapytała Sakura, przytulając mnie delikatnie
-O dziwo lepiej. Poza mdłościami nic mi nie jest.-odpowiedzialna zgodnie z prawdą
-Sai wie o dziecku?-zapytał Sasuke, co mnie zdziwiło. Zapewne Tsunade nic im nie wspomniała.
-To...nie...jego dziecko.-wyszeptałam, patrząc na przyjaciół.-To dziecko...Itachiego. Pojawił się tu w zeszłym miesiącu. Pragnął mnie odzyskać jednak...kazała mu zapomnieć o mnie. W nocy...pożądanie było zbyt silne, ale rankiem poczułam się przez to okropnie i kazałam mu zniknąć z mojego życia, mimo iż tak naprawdę pragnęłam, aby został przy mnie. Widząc, jak odchodzi z mojej wioski, bardzo mnie to bolało a teraz...znowu spodziewać się jego dziecka. Kolejnego Uchihę. -dodałam ze łzami w oczach.
-O kurwa! Znowu będę wujkiem? Czy...Przerwałam Sasuke, bo dobrze wiedziałam, co chciał powiedzieć. Zaprzeczyłam ruchem głowy. Podszedł bliżej i przytulił mnie do siebie delikatnie
-Nie dowie się o swoich dzieciach. Lepiej jeśli naprawdę zapomni o mnie i o tym co do mnie czuje. Nie chcę znowu przez niego cierpieć. Naprawdę lepiej będzie dla wszystkich. -wyszeptałam wtulona w Sasuke
-Alia...powiem to co powinienem był dawno wyznać. Itachi nie kocha Izumi, nasz ojciec go zmusił do tego. Tsunade nie raz zrobiła mojemu ojcu awanturę o to, że przez ten ślub skrzywdził ciebie i Itachiego. Powinnaś dać szanse mojemu bratu. Kiedy wróciłem do domu, on niemal szalał z tęsknoty za tobą. To gdzie przebywasz...wie od twojego ojca. Nie mógł znieść tego, że oboje cierpicie. Chciał znaleźć sposób by was połączyć. Chcę twojego szczęścia, bo... chciałbym, abyśmy byli rodziną. Chcę, byś została moją bratową.-powiedział Sasuke, a ja stałam jak wryta.Słowa Sasuke były dla mnie czymś, czego nigdy się nie spodziewałam. Czułam, jak łzy spływają mi po policzkach. Wzruszyłam się po tym wyznaniu. Nigdy nie myślałam, że Sasuke chce, abym była częścią jego rodziny. Mocniej się w niego wtuliłam.
-To miłe co powiedziałeś. Nigdy nie myślałam, że widzisz we mnie kogoś więcej niż przyjaciółkę.-szepnęłam odsuwając się od niego
-Alia, jesteś moją rodziną nawet jeśli nie jesteś z Itachim. Od zawsze wiedziałem, że jest między wami chemia. Miałem nadzieje, że coś z tego wyjdzie i sprzeciwi się ojcu, wybierając ciebie, a nie Izumi. Jednak cieszy mnie to, że to ty jesteś matką moich bratanków.-powiedział Sasuke z uśmiechem na twarzyZaprowadziłam ich do mojej komnaty, gdzie Sakura od razu zaczęła sprawdzać mój brzuch za pomocą medycznej chakry.
-Wyczuwam dwa maleństwa. Według tego co mówiłaś, to jest to równe siedem tygodni. Co do terminu to wychodzi dziewiąty czerwca. -powiedziała Sakura z radością w głosie
-O ja pierdole...w urodziny Itachiego!-krzyknął Sasuke podekscytowany tym, co powiedziała jego ukochana
-Mam nadzieje, że nie urodzą się tego dnia. Itachi pewnie skakałby z radością gdyby wiedział, że jego dzieci mogą urodzić się w jego urodziny.-wyszeptałam, siadając na łóżku.-Ale nie dowie się o tym. Będę ukrywać przed nim ten fakt. Nie chcę, by wiedział...oboje nie będziemy razem. On ma żonę a ja narzeczonego. -dodałam, patrząc przed siebie.Taka była prawda. Oboje byliśmy z kimś innym i nie chciałam rozbijać jego małżeństwa ani własnego związku. Nawet jeśli do mojego ślubu z Sai'm to nie chciałam być powodem rozwodu Itachiego z Izumi. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Sasuke.
-Sai? Ten oślizgły drań? Przecież on posuwa Ino kiedy tylko jest w wiosce. Powinnaś dawno zerwać te zaręczyny. On cię zdradza z byłą.
-Co? Przecież...on mnie kocha. Nie zrobiłby mi tego. -wyszeptałam ze łzami w oczach
-Jesteś naiwna. Sai nigdy nie był ciebie wart. Zerwie z nim, zanim będziesz cierpieć jeszcze mocniej.-powiedział Sasuke siadając obok mnie
-Sasuke...potrzebuję dowodów. Nie martw się, Kakashi otrzymał ode mnie misję...ma śledzić Sai'a i zbierać dowody niewierności. Mimo wszystko...nawet jeśli mnie zdradza, to nie będę z Itachim.-szepnęłam, patrząc na przyjaciół.
-Itachi się nie podda. Zobaczysz, będzie się starał, byś dała mu drugą szansę.-powiedział Sasuke nieprzerwanie na mnie patrząc
-Pewnie masz rację, ale nie jestem gotowa na wybaczenie. Mimo tego...że kocham twojego brata. Ja po prostu boję się, że mnie znowu zrani.-szepnęłam ze smutkiem w głosie. To strach mnie paraliżował i nie pozwalał na to, by dać ukochanemu kolejną szansę.Perspektywa Itachiego
Od mojego powrotu z Yukigakure nie mogłem znaleźć sobie miejsca. Czułem się, jakbym nie był tam, gdzie trzeba. Jakby mój dom był gdzieś daleko i nawet wiedziałem gdzie. Moje miejsce jest u boku tej jedynej kobiety, która usilnie próbuje mnie odrzucać. Tego dnia udałem się do Shisuiego, który miał dla mnie dobre wieści.
-Siema stary. Gadaj, jakie masz dla mnie wieści. Mówiłeś, że to pilne.-powiedziałem, nie mogąc usiedzieć na miejscu.
-Było trudne, ale udało się. Sam zobacz, tu są dowody.-rzekł Shisui i wręczył mi spory plik zdjęć.Kiedy obejrzałem zdjęcia, odetchnąłem z ulgą. Wreszcie miałem dowody i podstawę do rozwodu. Byłem wdzięczny Shisuiemu za śledzenie Izumi. Wziąłem zdjęcia i ruszyłem w stronę biura Hokage. Tylko Tsunade mogła uwolnić mnie od całego tego małżeństwa. Wpadłem do biura i położyłem zdjęcia na biurku.
-Proszę o udzielenie rozwodu. Tu leżą dowody zdrad Izumi. -powiedziałem stanowczym tonem głosu
-Itachi, udzielę tego rozwodu jednak...nawet nie próbuj udać się do Alii. Zapomniałeś, że od rozwodu musi minąć dwa lata, nim będziesz mógł spotykać się z inną kobietą. Możesz wracać do domu.-powiedziała TsunadeZupełnie o tym zapomniałem. Jak ja zniosę dwa lata bez mojej Alii. Wyszedłem z biura Hokage i udałem się w miejsce, gdzie zawsze zabierałem ukochaną. Tęskniłem za nią i to bardzo, ale musiałem jakoś wytrzymać. Do domu wróciłem dopiero wieczorem. Wręczyłem Izumi potwierdzenie rozwodu i kazałem jej się wynosić. Dopiero gdy wyszła z mojego domu, poczułem ulgę. Byłem szczęśliwy, że udało mi się pozbyć niechcianej żony. Moje serce od zawsze należało do Alii i tylko z nią pragnę być. Zrobię wszystko, by mi wybaczyła i dała nam szansę. Chciałem też spotkać dziecko, które jest owocem naszej miłości. Byłem ciekawy czy maluszek będzie podobny do mnie, czy do swojej matki. Cieszyła mnie myśl, że jestem ojcem. Zawsze chciałem założyć rodzinę, lecz nie z Izumi a Alią. Miałem nadzieję, że między nami wszystko wróci na prawidłowe tory.
CZYTASZ
Ostatnia Księżniczka Śniegu
FanfictionHistoria Alii Kazahana. Ostrzegam! Postacie i fabuła nie jest jak w anime. Tworzę własną wersję, również to jak dane postacie się zachowują. Jeśli komuś przeszkadza, proszę nie czytać.