Aut. Epilog będzie opublikowany dokładnie 22 stycznia i będzie to równe 2lata od opublikowania prologa.Miłego czytania
10.12.202312. 06. 2020
*Itachi*
Nie odstępowałem ukochanej nawet na krok. Nie chciałem zostawiać jej tutaj samej. Chciałem zostać przy niej, do momentu aż będziemy mogli wrócić do Yukigakure. Chociaż jej stan się polepszał, to martwiłem się o nią w dalszym ciągu. Nadal się nie budziła. Trzymałem jej dłoń ze łzami w oczach. Tak bardzo chciałem, by się obudziła. Pragnąłem znów usłyszeć jej głos, zobaczyć jej uśmiech. Nie mogłem znieść tej pustki, którą czułem. Od trzech miesięcy miałem nadzieję, że wróci do mnie i uda nam się być do końca naszych dni. Kiedy poczułem, jak jej dłoń zaciska się na mojej ręce, spojrzałem na nią. Jej oczy były otwarte. Moja ukochana się wybudziła. Podniosłem się i wpiłem w jej usta.
-Nigdy więcej tego nie rób! Nie chcę cię stracić! Te trzy miesiące były dla mnie okropne.-wyznałem, patrząc na ukochaną.
-Itachi...to się nie uda. Nie mogę ci tego robić. Nie mogę cię dłużej ranić. Perfidnie...wykorzystałam cię. Nie mogłam z tym żyć. Z myślą, że wykorzystałam cię, by ulżyć mojemu cierpieniu. Odreagować wszystkie wydarzenia.-wyszeptała ze łzami w oczach.
-Alia...o czym ty mówisz? Nie wykorzystałaś mnie, dobrze wiedziałem, czego potrzebowałaś. Myślisz, że w Kirigakure...nie robiłaś tego samego, gdy miałaś trudne momenty? Chciałem tego, pozwalałem ci na to, bo cię kocham. Lubiłem, gdy tak mi się oddawałaś. Nigdy nie żałowałem tego, że pozwoliłem ci na to wszystko. Jestem jedynie wściekły, że szybciej cię nie znalazłem.- wyszeptałem, czule ją całując.
Po tym, jak Sakura zbadała moją ukochaną i powiedziała, że jeśli nic się nie zmieni, to jutro będę mógł zabrać Alię ze szpitala. Zostawiła nas samych. Spojrzałem na ukochaną i usiadłem obok niej. Wplątałem dłoń w jej włosy i ponownie złączyłem nasze usta. Tak bardzo tęskniłem za tym, za nią.
-Alia, jesteś wszystkim, czego pragnę. Chcę byśmy nadal byli ze sobą.-wyszeptałem czule do jej ucha.
-Ale...to się nie uda. Ja cię jedynie ranię swoim zachowaniem.-wyznała ze łzami w oczach.
-Skarbie, nie ranisz mnie tym. Kocham cię taką, jaka jesteś. To nic złego, że odreagowujesz emocje, przychodząc do mnie, błagając... bym cię zerżnął. Gorzej by było, gdybyś ukojenia szukała w innych mężczyznach, a zamiast tego wpadasz w moje ramiona za każdym razem. Chcę zawsze cię wspierać, być dla ciebie wszystkim, czego zapragniesz. Kochankiem, chłopakiem, mężem i przyjacielem. Nigdy nie pozwolę ci myśleć, że w jakikolwiek sposób mnie ranisz. Kocham cię, Alia!-powiedziałem, patrząc w jej oczy.
-Nie zasługuję na ciebie, Itachi. Jednak po tym, co mi wyznałeś... nie pozostaje mi nic innego, jak to by nadal być twoją narzeczoną. Byśmy na nowo zamieszkali razem w Yukigakure. Ja ciebie też kocham, Itachi! Zawsze byłam twoja i to się nie zmieni. Tęskniłam za tobą o każdej porze dnia i nocy. Potrzebowałam cię w mojej sypialni od momentu zaginięcia mojego ojca. Jego pogrzeb był dla mnie ciosem, którego nie umiałam znieść. W twoich ramionach, po naszym stosunku...czułam chwilową ulgę, a następnie znienawidziłam siebie za to, co zrobiłam. Za to, że znowu wykorzystałam cię do tego, by zapomnieć o wszystkim. Wtedy...pomyślałam, że lepiej, gdy sama umrę i nie będę powodem krzywd. Chciałam zniknąć z tego świata. Pragnęłam nigdy więcej się nie obudzić. Jednak uratowałeś moje życie. Nie chcę, byś zniknął z naszego życia, więc wracajmy do Yukigakure, gdy tylko dojdę do siebie całkowicie.-wyznała wpatrzona w moje oczy.
-Musiałem uratować kobietę, którą kocham. Za wszelką cenę chciałem, byś się obudziła. Nigdzie się bez ciebie nie ruszam. Zawsze będę przy tobie najdroższa.-odparłem, wtulając ją w siebie delikatnie.
Byłem gotowy dla niej na wszystko, nawet na to by odreagowywała emocje, pragnąc ostrego seksu ze mną. Dla niej byłem gotów na każde poświęcenie. Chciałem jedynie dać jej szczęście, ulgę w cierpieniu i moją miłość. Zadbać o nią i nasze dzieci by nic im nigdy nie brakowało. By byli bezpieczni i szczęśliwi. Patrzyłem w oczy ukochanej i wiedziałem, że było warto czekać, walczyć o nią. Jest moim szczęściem, sensem mojego życia. Po chwili ponownie wpiłem się w jej słodkie usta. Ta chwila była wyjątkowa. Zbyt długo czekałem, by znów zasmakować jej ust, dotknąć jej ciała i trzymać w swych ramionach. Byłem w niej szaleńczo zakochany i tylko u jej boku chciałem pozostać.
Ze szpitala zabrałem Alię prosto do domu moich rodziców. Sami byli zmartwieni zdrowiem mojej ukochanej. Kiedy tylko weszliśmy do domu, moi rodzice wzięli Alię w ramiona. Widziałem ich ulgę w oczach.
-Tak się bałam, że nie wyjdziesz z tego. Itachi siedział przy tobie dzień i noc. Przez całe trzy miesiące. Za nic nie szło go od ciebie oderwać. Wychodził jedynie to łazienki, a tak...siedział obok, trzymając cię za rękę.-wyznała moja matka ze łzami w oczach.
-Naprawdę? Przez cały ten czas...był przy mnie? Itachi! Czy ciebie do reszty pojebało? Przecież nie było ci tam komfortowo spać. Wiem, że się martwiłeś, ale czemu się zgodziłeś się wracać do domu, by się wyspać? W tej chwili...idziesz odpocząć!-krzyknęła Alia, odwracając się w moją stronę.
Jej wzrok był straszny. Może i nie była biologiczną córką Tsunade, ale jednak była jej istną kopią. Obie miały wzrok, którym mogły zabić. Nie chciałem, by się na mnie złościła, więc ruszyłem do swojego pokoju. Alia szła zaraz za mną. Zupełnie jakby chciała dopilnować czy się kładę na łóżko. Niekiedy bałem się wzroku Alii i Tsunade. Obie miały w sobie ukrytą bestię, która pokazywała się, gdy te krzyczał lub patrzyły na kogoś morderczym wzrokiem. Mimo wszystko zakochałem się w Alii i życia poza nią nie widzę. Położyłem się na łóżku, a ona obok mnie. Przyciągnąłem ją do siebie, zamykając szczelnie w swych ramionach. By nacieszyć się jej bliskością, jej odurzającym zapachem. Nigdy więcej nie zawiodę mojej ukochanej. Chcę, by zawsze mi ufała pod każdym względem. Nie mogłem znaleźć sobie miejsca, gdy byliśmy z dala od siebie, gdy była nieprzytomna. Musiałem zrobić wszystko by Alia już nigdy nie miała powodu do tego, by myśleć o swojej śmierci. Dla niej będę się starał być najlepszym mężem i ojcem dla naszych dzieci. Straciłem zbyt wiele czasu z moją rodziną. Moje czyny przyczyniły się do tego i żałuję tego. Teraz byłem kimś innym, zmieniłem się na lepsze. Dla niej było warto to zrobić.
CZYTASZ
Ostatnia Księżniczka Śniegu
FanfictionHistoria Alii Kazahana. Ostrzegam! Postacie i fabuła nie jest jak w anime. Tworzę własną wersję, również to jak dane postacie się zachowują. Jeśli komuś przeszkadza, proszę nie czytać.