Aut. Rozdział zawiera sceny seksu.
15. 10. 2018
Od prawie pół roku przebywałam w Kirigakure. Przez ten czas dużo pomyślałam i doszłam do wniosku, że w moim życiu brakuje Itachiego. Kilka dni wcześniej poprosiłam Mei, by posłała po Itachiego, który wciąż przebywał w Sunie. Kiedy w oddali dostrzegłam zarys jego postaci, podbiegłam do niego i wtuliłem się w niego delikatnie. Jak ja cholernie tęskniłam za jego ramionami. Za nim samym w całej okazałości. Zaprowadziłam go do mojego tymczasowego domu, by porozmawiać z nim na spokojnie. Po wejściu do środka poczułam na swojej szyi jego usta. Musiałam to przerwać, nim dojdzie do czegoś więcej. Szybko odsunęła się od niego i udałam się do salonu. Itachi usiadł obok mnie, co mnie delikatnie przerażało.
-Itachi... nie mogę ci obiecać, że znów będziemy razem jednak.... chcę zacząć naszą znajomość od zera. Bądźmy na razie znajomymi a z czasem ponownie przyjaciółmi. Za pół roku wracam po dzieci i ruszam do Yukigakure. Możesz odwiedzać nas, kiedy tylko zechcesz jednak.... bez próby dobierania się do mnie. Jeśli faktycznie mnie kochasz... nie spojrzysz na inną kobietę, chyba że nie będziemy razem nigdy więcej.- powiedziałam, patrząc na niego.
-Alia... zgoda. Zacznijmy znajomość od nowa. Będę się starał odzyskać twoją miłość. Pozwól mi mieszkać z wami. Chcę być obok was każdego dnia.- odparł uradowany Itachi.
-Możesz z nami mieszkać tylko łapy precz ode mnie. Nie jestem gotowa na coś więcej niż tylko znajomość czy przyjaźń.- szepnęłam z delikatnym uśmiechem na twarzy.
-Postaram się, chociaż widzę, że walczysz z pragnieniem, by wpaść w moje ramiona. Udać się do sypialni i dać się ponieść tej chwili.- wyszeptał Itachi wprost do mojego ucha.
-Przestań! Odsuń się ode mnie.- powiedziałam, odpychając go od siebie.
-Nie walcz z tym. Chcę znów mieć cię w swoim łóżku. Móc całować każdy skrawek twojego nagiego ciała i doprowadzać cię do szału, gdy będę cię pieścił swym językiem. Ta jedna noc.-szepnął, patrząc w moje oczy.
-Itachi.... błagam, przestań!- krzyknęłam, wstając z kanapy.
Uciekłam do kuchni, gdzie napiłam się wody. Musiałam ochłonąć, by nie ulec temu, którego wciąż kocham. Nagle poczułam, że obejmuje mnie od tyłu, nie dając mi możliwości ucieczki. Jego pocałunki na mym karku sprawiały, że czułam się tak jak dawniej. Jego dłoń szybko wsunęła się pod moją sukienkę, odsuwając na bok materiał mojej bielizny. Nie potrafiłam już opierać się temu pragnieniu. Cicho jęknęłam, gdy jego palce wsunęły się we mnie.
-Jesteś mokra jak zawsze. Wiem, że mnie pragniesz tak samo, jak ja ciebie. Chodź do sypialni.- szepnął Itachi, całując moją szyję.
-Itaś... błagam... zróbmy to tutaj. Chcę tego teraz... weź mnie tu i teraz. Chcę poczuć cię w sobie w całej okazałości.- powiedziałam podnieconym głosem.
-Nie musisz powtarzać tego dwa razy. Zerżnę cię tak, że nogi będziesz miała niczym z waty.- szepnął do mojego ucha, delikatnie je przygryzając.
Po chwili staliśmy przed sobą zupełnie nadzy. Spragnieni siebie wzajemnie. Nagle usta Itachiego przyssały się do moich piersi. Czułam, że cała płonę z pożądania. Już chciał zejść niżej, gdy mu na to nie pozwoliłam, tylko wpiłam się w jego słodkie usta.
-Chcę, byś pieprzył mnie przez cały dzisiejszy dzień i noc. Itaś błagam, zerżnij mnie tak jak zawsze.- wyszeptałam, całując go namiętnie.
-Mam zamiar pieprzyć cię do samego rana. Nie dam ci dzisiaj wyjść z łóżka. Będę cię rżnął w każdym zakamarku tego domu, byś nie zapomniała o tym. Byś tylko pragnęła mnie każdego kolejnego dnia.- powiedział Itachi, pogłębiając pocałunki.
Byliśmy dzisiaj wulgarni, napaleni jak nigdy. Pragnęłam go coraz bardziej. Po chwili posadził mnie na blacie, po czym wszedł we mnie szybkim ruchem. Jego pchnięcia stawały się dzikie, mocne co sprawiało mi ogromną przyjemność. Był jedynym, któremu pozwalała się dotykać, całować i pieprzyć do upadłego. Brakowało mi naszych dzikich stosunków i pełnych namiętności nocy. Był moim narkotykiem, bez którego umierałam. Jego dłonie złapały mnie za pośladki, unosząc w powietrze, przez co odruchowo objęłam go nogami, a ręce zarzuciłam za jego szyję. Był dziki, niczym wygłodniały zwierzak co podobało mi się. Jego ruchy nabierały tylko tempa i siły, a moje jęki stały się głośniejsze. Nie umiałam mu odmówić, walczyć z pożądaniem. Od naszego ostatniego razu, byłam tak niewyżyta seksualnie, że moje pragnienie wzięło górę nad rozumem. Był tym jedynym, którego od zawsze kochałam. Z nim chciałam spędzić resztę życia i wychować nasze dzieci.
-Itaś... mocniej! Zrób ze mną, co zechcesz. Pieprz mnie gdzie tylko zapragniesz. Jestem dziś cała twoja kociaku. Wiem, że masz pewną fantazję. Zrób to.- wyszeptałam do jego ucha słodkim głosem.
-Oj zerżnę cię w każdym zakamarku. Będzie ostro, szybko i dziko. Nigdy nie będzie ci mało kochanie. Jesteś moja i nikt tego nie zmieni. Kocham tylko ciebie.- powiedział, całując moje usta.
Przyparł mnie do ściany, a jego ruchy stały się brutalniejsze niż wcześniej. Jęczałam coraz głośniej, czując zbliżający się orgazm. Kiedy oboje osiągnęliśmy szczyt, Itachi zaniósł mnie do sypialni, gdzie użył klona do dalszej zabawy. Tym razem pieprzył mnie z dwóch stron, przez co czułam większą przyjemność. Byłam mokra za sprawą ostrych pchnięć Itachiego, co tylko ułatwiało mu poruszanie się we mnie. Ten dzień, jak i noc był cholernie gorący i namiętny. Od dawna nie było w sypialni tak dziko i ostro jak teraz. Może to wszystko przez to, że od dawna nie sypialiśmy ze sobą i teraz daliśmy się ponieść i dać upust naszym żądzom. Obudziłam się dopiero po trzynastej, wtulona w Itachiego. Widząc, że wciąż spał postanowiłam przyjemnie go obudzić. Dobrze wiedziałam, jak bardzo lubił, gdy pieściłam go ustami. Ułożyłam się wygodnie między jego udami i przejechałam językiem po jego męskości. Dopiero po chwili wzięłam go do swych ust. Poruszała głową powoli, by czuł powolną przyjemność. Po kilku sekundach moje ruchy były szybsze. Jego pomruki napędzały mnie coraz bardziej.
-Kotku... boże, jak mi brakowało twoich pieszczot. Jesteś cudowna, skarbie.- wyszeptał Itachi, wplątując dłoń w moje włosy.
Chciałam, by zapamiętał ten poranek, zanim powrócimy do relacji przyjacielskiej. Kiedy doszedł w moich ustach, połknęłam całość, oblizując swoje usta.
-Byłaś cudowna. Jak ja wytrzymam bez możliwości dotykania, pieszczenia twojego ciała. Ta noc była najlepsza w moim życiu. Zostanę tu z tobą i razem wrócimy po dzieci i do Yukigakure. Jeśli będziesz chciała powtórzyć tę noc... powiedz tylko słowo, a znów zerżnę cię jak tej nocy.- szepnął Itachi, przyciągając mnie do siebie.
Wtuliłam się w niego delikatnie. Czułam, że to nie będzie jedyny raz, gdy nasze żądze wygrają nad rozsądkiem.
CZYTASZ
Ostatnia Księżniczka Śniegu
FanfictionHistoria Alii Kazahana. Ostrzegam! Postacie i fabuła nie jest jak w anime. Tworzę własną wersję, również to jak dane postacie się zachowują. Jeśli komuś przeszkadza, proszę nie czytać.