Pov. Wiktoria
Wczoraj napisałam do Patryka, czy ma teraz czas się jakoś spotkać. Kiedy Faustyna wygłaszała swój monolog zorientowałam się, że Patryk jest jedynie wymówką, a tak naprawdę sama przez ten krótki miesiąc podświadomie wiedziałam, że już dawno nie czułam nic do niego. Po prostu byłam do niego przywiązana. Przyjaźniliśmy się długo przed naszym związkiem i za tym przyjacielem tęskniłam. Dlatego teraz czekam na Patryka w kawiarni, w której się umówiliśmy na 17:00, bo potrzebuje rozmowy z moim przyjacielem, a nie byłym. Zauważam go, kiedy wchodzi do kawiarni. Chłopak się rozgląda i mnie szuka. Kiedy tak na niego patrzę nie czuje już bólu jaki mi umiał towarzyszyć, kiedy o nim myślałam. Nareszcie mnie zauważa i podchodzi do mnie. Po jego twarzy można wywnioskować, że jest niepewny, ale ciekawy powodu tego spotkania. Nie napisałam mu konkretnie o co chodzi, więc ma do tego prawo.
-Cześć. - wstaje do niego i go przytulam.
Chłopak mi odpowiada i także mnie przytula. Oboje zamawiamy jedzenie i trochę niepewnie ze sobą rozmawiamy.
-Pewnie zastanawiasz się jaki jest powód tego spotkania...- zaczynam i chłopak przytakuje- otóż ostatnio trochę się namieszało w moim życiu i... - nie jest mi dane dokończyć
-Jesteś w ciąży? Będę tatą? - chłopak wypala, a ja patrzę się pewnie na niego jak na idiote .- Ale, przecież się zabezpieczaliśmy, co nie? Myślisz, że mogła nam kiedyś pęknąć?
-Boże debilu nie. Daj mi dokończyć! - mówię trochę za ostro. - Po pierwsze ustalmy. Nie jestem w żadnej ciąży! Po drugie potrzebowałam się spotkać, żeby porozmawiać z tobą trochę o nas i trochę o... - urywam, bo zżera mnie stres i boje się reakcji chłopaka- O Przemku.
- Przemek jest w ciąży? - no tego się nie spodziewałam.
Zaczynam się śmiać na całą restaurację.
-Nikt kogo znam nie jest w ciąży, oprócz Werki, z resztą nie będziemy gadać o żadnej ciąży- podkreślam
-Jasne. Czemu będziemy gadać o Przemku? - pyta chłopak
-Ostatnio zdarzyło się wiele rzeczy w moim życiu i ciężko mi było zrozumieć, dlaczego tak szybko przestało mnie boleć nasze zerwanie, ale mimo wszystko bardzo za tobą tęskniłam. I wczoraj chyba nareszcie zrozumiałam, że tęsknie za moim przyjacielem sprzed związku. Wydaje mi się, że nasz związek już dawno nie opierał się na miłości, tylko na przywiązaniu do siebie nawzajem. Ty to zauważyłeś szybciej niż ja. I tu pomógł mi Przemek, okazał mi trochę więcej atencji i chyba się trochę w nim zadurzyłam- ostanie zdanie mowie bardzo ostrożnie.
Chłopak patrzy na mnie i się uśmiecha. Widać, że te słowa sprawiły mu radość.
- Pokazał ci, co to znaczy czuć się wyjątkowo. Przy mnie tak byś się nigdy nie poczuła, znaczy może kiedyś, ale na pewno nie w ostatnim czasie. - dopowiada- opowiedz jak to się w ogóle stało? Nie spodziewałem się, że Przemek to taki podrywacz.
-On mnie nie podrywa. W sensie ja raczej mu się nie podobam w ten sposób. - tłumacze szybko. - raz ze sobą spaliśmy...- nie jest dane mi dokończyć.
-Już ze sobą spaliście? I ty mówisz, że nie jesteś w ciąży? Lepiej to sprawdź.- pyta zaskoczony chłopak.
-Spaliśmy na jednym łóżku. Tylko tyle. - sprostowuję moją wypowiedz. - No i kilka razy mi po prostu pomógł. Raz mu się przez ciebie rozbeczałam i jakoś od wtedy się zaczęło.
-Przepraszam, że przez mnie płakałaś. - mówi Patryk.
-Nie przepraszaj. Już nie czuje bólu o to, ale wtedy to było świeże i reagowałam na to zbyt mocno. Ten miesiąc dał mi do myślenia.
Z Patrykiem wspaniale nam się gada. Opowiadamy co się działo u nas od naszej ostatniej rozmowy w jego mieszkaniu. Czuje się z nim bardzo dobrze. W końcu to mój przyjaciel. Bardzo mi tego brakowało. Chłopak zwierza mi się, że sam zaczął ostatnio czuć coś więcej do Kingi. I nareszcie nie boi się tego przyznać, ale przeraza go jak widzowie traktują ten temat. Kinga jest ciągle hejtowana. Stwierdzam, że oboje mamy prawo do szczęścia, nie Patryka wina, że on zerwał, w końcu chciał jak najlepiej dla nas obojga. To przykre, że tak ludzie reagują na ta sprawę. Ja natomiast bardzo cieszę się szczęściem chłopaka i liczę, że nasi fani też dadzą mu do tego prawo.
-Chciałabyś być z Przemkiem? Albo, wiesz chociaż spróbować co z tego może wyjść?- pyta mnie Mortalcio.
-Ostatnio podobne pytanie zadał mi Bartek i wiesz co, wtedy nie miałam pojęcia i nadal nie mam, ale potem powiedział mi, że mam po prostu żyć, a wszystko przyjdzie z czasem i chyba w tej kwestii też tak postąpię.
-I słusznie.- wtóruje mi Patryk.
Z chłopakiem żegnam się po 20:00. Wracam do mieszkania na piechotę, ponieważ potrzebuje przemyśleć wszystko co się dzieje. Kończy się styczeń i niedługo są moje urodziny. Bedę mieć aż 23 lata. Może nie jestem jakąś starą dupą, ale 23 to dużo. Nie czuje się na tyle.
Wchodzę do mieszkania przed 21:00 i słyszę Faustynę, która rozmawia z kimś w salonie. Zdejmuje kurtkę i buty, a potem wchodzę dalej i orientuje się, że dziewczyna gada z naszymi podróżnikami.
Pov. Przemek
Dzisiaj dojechaliśmy na Afrykę. Czuję się jak małe dziecko, które właśnie spełniło swoje największe marzenie. Czuję się tak usatysfakcjonowany i dumny, że nie wiem, jak to wyrazić. Przed chwilą nagrałem bardzo rozczulającą wstawkę do filmu, ponieważ właśnie w tym momencie przeżyłem totalną euforię. Z chłopakami oglądamy widoki i zachwycamy się po prostu wszystkim. Nadal nie mogę dowierzyć, że moje marzenie się spełniło.
Grubo po 19:00 Bartek dzwoni do Wiktorii i Faustyny, by póki jest jeszcze widno pokazać im jak tu jest niesamowicie. U nas jest godzina do tyłu co znaczy, że w Polsce jest po 20:00. Jestem bardzo podekscytowany, że pierwszy raz od trzech dni pogadam z Wiką, ponieważ ostatnio kontakt nam się urwał, niestety rozczarowuje się, bo na ekranie widzę tylko Faustynę. Znaczy to nie tak, że nie cieszę się na jej widok, ale to nie Wiktoria.
-Hejka chłopcy! - wita się z nami- Jest tam tak jak sobie wyobrażaliście?
-Jest nawet lepiej! Tu jest kozacko! - mówi Bubiś i pokazuje jej widoki. - A gdzie Wika? Niedługo zajdzie słońce i nie załapie się na to.
-Poszła na spotkanie z Patrykiem. Powinna niedługo wrócić. - na słowa dziewczyny zamieram.
Po co poszła się spotkać z Mortalciem? Może wracają do siebie? W końcu może jednak stwierdzili, że to miłość i nie powinni się rozstawać. Coraz bardziej stwierdzam ze byłem głupi myśląc, że dziewczyna da mi kiedyś szanse.
Bartek i Faustii gadają już od dłuższego czasu, a Wika nadal nie wróciła do domu. W Polsce jest już koło 21:00. A może ona nie zamierza wracać i zostanie u Patryka? Moje myśli już totalnie wariują.
-O cześć Wika, nie słyszałam, jak wchodzisz! - mówi Faustii- Gadam z chłopakami.
-Hejka ludziska, jak wasza Sahara? - pyta się dziewczyna.
Wygląda ślicznie jak zawsze i uśmiecha się tak uroczo. Na randce z Patrykiem była ubrana w różowy top i czarne spodnie. Czy chciałbym być na jego miejscu? Bardzo.
-Sahara jest genialna, w ogóle ostanie kilka dni są super. - odpowiada Qry i chyba zauważa, że ze mną jest coś nie tak.
-----------------------------------------------------------
Świetnie się bawiłam pisząc też rozdział!☺️
Jeden z moich ulubionych chyba🤪
Kolejny rozdział pojawi się w poniedziałek.
DZIĘKUJĘ ZA TAKI ODBIÓR 💗💗💗💗 JESTEŚCIE WSPANIALI 😍💥!!!!!!

CZYTASZ
PROSZĘ DAJ MI SZCZĘŚCIE // Przemek I Wiktoria
FanfictionWika jest po rozstaniu z Patrykiem, które bardzo przeżywa. Przemek, który nie szuka dziewczyny po wieluletnim związku skupia się na pracy i marzeniach. Czy w tym wszystkim mogą znaleźć szczęście i trochę miłości? !przekleństwa! Fan-fiction o shipie...