27.CHYBA TAK JEST.

1K 43 14
                                    

Pov. Wiktoria

Skończyliśmy nagrywać odcinek. To była prawdziwa katorga. Nie mogłam się skupić bo chłopak ciągle rzucał w moją stronę kąśliwe komentarze oraz robił z siebie totalnego debila. Mam go już serdecznie dosyć. Uspokajał się jedyne kiedy Faustyna była w pobliżu. Kiedy mieliśmy już to z głowy co prawda z trudem, ale udało się wyprosić Kacpra z domu.

- O czym chciałaś pogadać?- pyta przyjaciółka siadając obok mnie na kanapie.

- O Kacprze. Wnerwia mnie i podrywa. Mam już go serdecznie dość. Nigdy nie byłam tak zmęczona nagrywaniem czegokolwiek.

- Wiesz jest takie jedno powiedzenie.- dziewczyna spogląda na mnie wymownie. - Kto się czubi ten się lubi.

- Nawet tak nie mów. On jest okropnie arogancki i ma wyjebane ego. Poza tym mam Przemka.- odpowiadam na jej zaczepkę.

- Ale ty i Przemek to przecież nic oficjalnego.- kiedy dziewczyna o tym wspomina robi mi się smutno.

- Wiem że to nie jest oficjalnie, ale i tak czuję że Przemek jest mi bliższy. Jego zachowanie może i czasami dziecinne ale i tak jest o wiele bardziej empatyczne. Nie jest zapatrzony w siebie. Nie uważa że należy mu się wszystko. On docenia to co ma. I ja w nim to cenie.

- To były najpiękniejsze słowa jakie usłyszałam. Musisz go bardzo kochać. Nie o byle kim tak się mówi. - przyjaciółka opiera głowę o moje ramię.

- Chyba tak jest. - odpowiadam.

- Co teraz zarobisz? Powiesz mu?

- Nie chce tego robić przez telefon. Poczekam aż wrócą z Portugalii.

- Będziesz z tym czekać cały tydzień?- dziewczyna podnosi się i patrzy na mnie zdziwiona, a ja tylko zrezygnowana kiwam głową na tak.

- Jak dziś będę gadać z Przemkiem to myślisz że powinnam mu wspomnieć o sytuacji z Kacprem?

- Nie mów mu. Pamiętasz jak z Bartkiem się obniżyli kiedy zobaczyli nas w kawiarni z Qry'm? Nie dodawaj mi nerwów. - radzi mi Faustii.

- Masz rację. Wydaje mi się też, że powinnam z Kacprem pogadać. Na za wiele sobie pozwala i psuje mi komfort pracy.

-Ostro ale taka rozmowa jest konieczna. Miejmy nadzieję że jego ego na tym bardzo nie ucierpi. - wybuchamy śmiechem na słowa dziewczyny.

Pov. Przemek

Do Portugalii dolecieliśmy już godzinę temu i od tego czasu zameldowaliśmy się w naszym hotelu oraz poszliśmy na żarcie. Teraz w sumie odpoczywamy na łóżkach i przeglądamy social media. Na wyświetlaczu pojawia mi się numer Wiktorii. Od razu odbieram.

-Juz myślałem że śpisz i nie zadzwonisz.

- Obiecałam. - widzę na ekranie uśmiechnięta dziewczynę, która ewidentnie już niedługo będzie spać. Ma zaspany wyraz twarzy.

- Jak ci minął dzień?- pytam.

Dziewczyna zaczyna opowiadać o nagrywkach i nowych pracowniach. Mówi że są to bardzo profesjonalne osoby i uważa że praca z nimi będzie przyjemnością. Cieszę się na jej słowa i wspominam czasy kiedy to ja byłem na miejscu tych pracowników. Niby tak niedawno ale czuję się jakby to było w innym życiu.

- A jak tam u was? Portugalia piękna i słoneczna?

- Przylecieliśmy w sumie pod wieczór więc za wiele nie widzieliśmy i jest trochę wietrznie.

-A no tak. A jak lot? Spokojny?- dopytuje Wika.

- Oprócz faktu, że Julite zgubiliśmy to wszystko gra. Nawet opóźnień nie było.- śmieje się z miny Qry'ego kiedy wspominam o Julicie. Chłopak nadal nie może przeżyć że jego ukochanej z nami nie ma. Razem z Wiką jeszcze rozmawia my kiedy oboje już prawie zasypiamy. Dziewczyna na koniec każe mi pozdrowić kolego oraz życzy dobrej nocy. odpowiadam jej ten samym.

---4 dni później ---

Pov. Wiktoria

Przez ostatnie kilka dni ciężko pracowałam nad filmami na mój kanał. Starałam się za operatora jednak dobierać Benia, z którym mam najlepszy kontakt i naprawdę przyjemnie się z nim nagrywa. Kacpra spotykałam szczególnie na nagrywkach w domu genzie. Chłopak nadal się bardzo stara gdzieś mnie zaprosić lub poderwać ale ja za każdym razem mu odmawiam. Szczerze mnie to męczy dlatego dziś mam zamiar o tym z nim na poważnie porozmawiać i zakończyć to raz na zawsze. Z tego co wiem Przemek, Julita i Qry bardzo dobrze się bawią i są już coraz bliżej Lizbony więc za max 3 dni się zobaczymy. Już nie mogę się doczekać.

Wchodzę do domu genzie. Nikogo nie widzę w salonie i w kuchni. Trochę jakby ten dom był opuszczony. Rzadko się zdarza żeby było tu tak cicho. Przez chwilę myślę że pomyliłam dzień albo godzinę, ale nie ma takiej opcji. Schodzę do piwnicy gdzie znajduje się bilard i tam znajduje wszystkich domowników. Siedzą na kanapach i czekają aż sprzęt zostanie rozłożony.

Witam się ze wszystkimi i podchodzę do Kacpra, który dzisiaj będzie naszym operatorem.

-Czy po pracy będziemy mogli pogadać? -nie owijam w bawełnę.

-Dobra. Ale tylko jeśli się ze mną umówisz. Pogadamy przy jedzeniu albo jakiejś kawie?- nie jestem zadowolona z jego propozycji ale jak mus to mus.

-Okej, to zgadamy się po nagraniu.

--po nagrywkach --

-To co idziemy? -Kacper podchodzi do mnie. -Znam fajną restauracje tu niedaleko.

- Tak możemy iść.

Razem z chłopakiem pojechaliśmy do restauracji. Wyglądała całkiem przyzwoicie. Jestem pewna że Magda Gessler by nie rzucała w niej talerzami. Siedliśmy i zamówiliśmy jedzenie.

- To co? W końcu przekonał cię mój urok? Nasza pierwsza randka kto by pomyślał. Trochę już zaczynałem wątpić. - zaczyna pewny siebie chłopak.

-Ale to nie jest randka. Chciałam pogadać.- sprostowuje przyczynę tego spotkania. Chłopakowi rzednie mina.

-No to gadaj. O co chodzi?

-Mam dość tego jak się wobec mnie zachowujesz. Nie umówię się z tobą, a to spotkanie jest po to żeby wyjaśnić ci że kogoś mam i mam dość twojego zachowania przeszkadza mi to w wykonywaniu mojej pracy. Mam nadzieję że nasze stosunki będą typowo przyjacielskie ale tylko i wyłącznie pod względem pracy.- wyduszam z siebie.

-Masz kogoś? Przecież ty i Patryk zerwaliście. - chłopak nie jest zadowolony z mojej wypowiedzi.

-owszem i ja i Patryk nie jesteśmy już razem ale w tym momencie umawiam się z dawnym operatorem genzie, Przemkiem pro może kojarzysz.

-Nigdy nie widziałem was razem.

-No teraz jest w Portugalii.

Kończymy jedzenie w ciszy wydaje mi się że oboje czuję się bardzo niezręcznie zwłaszcza chłopak. Po zakończeniu posiłku Kacper wychodzi z restauracji od razu, zostawiając mi jedynie pieniądze za jego posiłek.

Pov. Przemek

Mamy kolejny piękny dzień w Portugalii, ja budzę się z pięknym widokiem na miasto, którym jest Lizbona włączam telefon z nadzieją, że dostałam jakąś wiadomość od Wiki ale żadnej nie widzę, więc wchodzę na Instagrama i to co tam widzę sprawia że coś we mnie pęka.

"Wiktoria Bochniak, znana pod pseudonimem kartoni była wczoraj widziana z chłopakiem na kolacji bardzo drogiej restauracji. Czy młoda uczestniczka programu genzie ma już nowego chłopaka? Aż tak szybko pozbierała się po pięcioletnim związku?"

Przyglądam się załączonemu zdjęciu z nadzieją że to nie może być prawda ale ja te czerwone włosy poznam wszędzie. To naprawdę moja wisienka.

-----------------------------------------------------------
15 tysięcy wyświetleń!!!!!!💕💗😍😘💖



PROSZĘ DAJ MI SZCZĘŚCIE // Przemek I WiktoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz