19. BOŻE PRZEMEK!

1.3K 50 38
                                    

Pov.Przemek
Yyyyy... Mam chyba zaćmienie mózgu albo krew mi nie dopływa. Boże co się właśnie stało? To sen? Zdecydowanie sen. Odtwarzam to w głowie raz po raz. Jej usta dotykają moich. Całuje mnie. Najpierw delikatnie, jakby się bała potem już pewniej. Oddałem pocałunek dopiero po chwili. Na początku nie wiedziałem co się dzieje. Spełniłem moje małe marzenie! Dziewczyna odsunęła się już jakiś czas temu, ja boję się otworzyć oczy, żeby nie okazało się, że to rzeczywiście była tylko moja wyobraźnia. No, ale bez przesady aż tak chory nie jestem, żeby takie rzeczy sobie wyobrażać i czuć się jak na jawie.

-To było... Wo..- otwieram oczy i orientuje się, że jej nie ma.

Serio sobie to wyobraziłem?! Potem dostrzegam Wiktorię, która jest daleko od mnie prawie. Wychodzi z parku w pośpiechu. Wystraszyłem ją? Albo zestresowałem? Boże, głupi ja. Jak zawsze musiało mnie przy niej zamrozić.

Pov. Wiktoria

Wchodzę do domu. Gengar cieszy się jak dziecko. Co mi odbiło, żeby go pocałować. Czy żałuję? Nie, ale wiem, że już nic nie będzie takie samo.

- Znalazł cię?- pyta Faustyna, która pojawia się w holu.

- Pocałowałam go.

- Pierdolisz. - odzywa się nie dowierzając, ale kiedy orientuje się, że mówię na serio zadaje mnóstwo pytań. - Jak było? Co powiedział? Jesteście razem?

- Nie wiem. Było idealnie, ale on się potem... nie ruszał? - mówię przerażona. - A co jak go zabiłam?

- Boże Przemek.- dziewczyna chowa twarz w ręce, ewidentnie jest złamana.
- Na pewno go nie zabiłaś, może on po prostu... Nie wiem co. Dziwna reakcja.

-Ja się zabiję zaraz. Po co mi to było. - przechodzę obok dziewczyny i walam się na kanapę. Chowam twarz w poduszkę.

Przyjaciółka kuca koło mnie i zaczyna gładzić po plecach. Chcę dodać mi otuchy.

- Ważne, że się odważyłaś. Teraz może być tylko lepiej.

- Albo gorzej. Stracę przyjaciela i nie będzie chciał ze mną gadać, bo będzie się bał, że będę się na niego rzucać i całować. - mamrocze w poduszkę. - Ale ze mnie idiotka! - jęcze.

- Nawet tak nie myśl. Jesteś moją idolką. A teraz opowiadaj jak do tego w ogóle doszło.- dziewczyna nadal się ekscytuje.

Przekręcam głowę tak, żeby widzieć twarz przyjaciółki i opowiadam całe zajście z parku. Przypominając sobie ten moment trochę się uśmiecham. Ten pocałunek był bardzo uroczy. Zawierał w sobie delikatne uczucie. Wydawał się taki nieśmiały i uroczy. Potem, był jakby pewniejszy z nutką pragnienia. Zdecydowanie chciałabym to powtórzyć. Przemek zdecydowanie dobrze całuje.

- Boże dziewczyno, ale się szczerzysz. WPADŁAŚ PO USZY! - piszczy przyjaciółka.

Na jej słowa płonął mi policzki, bo wiem, że ten chłopak jest moim małym marzeniem. I teraz wiem, że na pewno spełnię to marzenie.

Pov. Przemek

Jestem w drodze do mojego przyjaciela. Na początku chciałem iść za Wiktorią, ale jak zacząłem o tym myśleć to stwierdziłem, że i tak dość się zbłaźniłem. Potrzebuje rady, a wiem, że Qry na pewno powie mi coś mądrego zaraz po tym jak się ze mnie skończy nabijać. Nie ma to jak dobry kumpel! Poczujcie sarkazm. I tak go kocham. Wchodzę na jego klatkę. Pukam do drzwi. Jest późno, ale wiem, że chłopak na pewno jeszcze nie śpi.

- Witam cię Przemku w moich skromnych progach. - otwiera i wita się ze mną.

- To sytuacja awaryjna. Trochę spierdoliłem.

- To cały ty. Nic nowego. - śmieje się. - Mogę zgadnąć co się stało? - kiwam na jego słowa.- Pewna dziewczyna cię pocałowała, a ty się zachowałeś jak najgorszy palant na świecie i stałeś jak debil nic nie mówiąc.

-Co... skąd? Jak? - jestem w szoku. Skąd on wie?

Chłopak wybucha śmiechem doprowadzając się do płaczu. Patrzę na niego jak na debila. Co się kurwa dzieje?

- Bo mamy taką grupę "Shipujemy Wike i cymbała". Faustii napisała co się stało, i jak cię zacięło. W skrócie mamy z ciebie bekę. Już drugi raz płacze ze śmiechu. - chłopak wyciera oczy.

- Czemu mnie nie ma na tej grupie? - tak ja też nas shipuje. Po cichu, ale jednak.

- Wtedy za dużo byś wiedział i nie mielibyśmy takiej beki. W każdym bądź razie pocałowała cię. To chyba znak, że możesz działać. Zaproś ją gdzieś. Nie wiem, ale spędzie razem trochę czasu.

-No wiemm. Teraz chyba mam pewność.

- Jak "chyba"? Po co to "chyba"? - przyjaciel podnosi głos - Ty to teraz powinieneś tam z nią się migdalić, a nie przychodzić do mnie nie wiadomo po co!

Przeraża mnie ilość informacji i ton jego głosu. Chłopak nigdy tak nie robi. Na jego słowa przypominamy sobie sytuację w parku. Chcę więcej. Potrzebuje tego do życia, żeby sprawnie funkcjonować.

- Boże Przemek! Ty teraz o tym myślisz? Szczerzysz się do mnie, to przerażające! Jesteś ohydny!!! - przyjaciel udaje, że wymiotuje.

- Przestań! Sam jesteś ohydny, dlatego żadna cię nie chce. - odbijam piłeczkę.

Chłopak tajemniczo się uśmiecha. Czyli...

- Masz kogoś?! I nic mi nie mówisz? Chyba się obrażę!

- To jeszcze nic takiego. - broni się.

- Kim ona jest? Albo on? -pytam.- zaakceptuję wszystko mój drogi.

- To ona. Nie jetsem homo. To dziewczyna. Jesteś dziwny. - komentuje moje słowa - Wyglądam na geja?

- W sumie to nie, ale wolałem zaznaczyć. - śmieje się.

- Mógłbym być gejem? Gdybyś był gejem spodobał bym ci się? - tak ta konwersja jest dziwna.

- Uważam, że nie jesteś najgorszą partią. Jakbym był zdesperowany to raczej tak. - śmieje się z niego. - Boże o czym my gadamy?

Wybuchamy śmiechem. Gadamy jeszcze trochę. Ja przez cały czas próbuje się dowiedzieć kim jest tajemnicza dziewczyna Qry'ego, ale chłopak jest nieugięty. Jestem pewny, że i tak niedługo się wszystekiego dowiem. Ewentualnie przeprowadzę dochodzenie. Może mi Bartek pomoże. W końcu wracam do domu i chyba nigdy nie kładłem się tak szczęśliwy. Zasypiam myśląc o zielono-okiej dziewczynie i o pocałunku.

-----------------------------------------------------------
BOŻE PRZEMEK!🤦‍♀️
DZIĘKUJĘ ZA TAK DUŻE WYŚWIETLANIA 💗 ponad 6K rozwala system🤯
Ważne!!!! Nie podoba mi się tytuł tej książki. Był w sumie wymyślony tylko po to żeby był, więc kochani proszę was o dobre pomysły, a ja wybiorę najfajniejszy!!
Ps. Do czytania w piątek!

PROSZĘ DAJ MI SZCZĘŚCIE // Przemek I WiktoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz