31. ZAWSZE.

1.1K 46 14
                                    

Pov. Przemek

Dojechaliśmy do mojego mieszkania. Całą podróż nie wymieniliśmy ze sobą ani słowa. Oboje byliśmy nadal zestresowani wcześniejszą sytuacją. Wiktoria siedziała wciśnięta w siedzenie i przyciskała ręce do brzucha. Dziewczyna najprawdopodobniej nadal przeżywa fakt, tego jak potraktował ją ten debil.

- jesteśmy- informuję dziewczynę, ale ta nie reaguję.

Z lekkim zawahaniem kładę na jej ramieniu rękę i lekko pocieram. Boje się, że to ja może wystraszyć. Dziewczyna przestaje patrzeć w nogi i kieruje wzrok na mnie. Przygląda się mojej twarzy. I nagle wiedzę jak do jej oczu napływają łzy. Dziewczyna zaczyna ułkać.

-Przepraszam. Ja tak bardzo cię przepraszam Przemek. - dziewczyna mówi zapłakana.

- Nie masz mnie za co przepraszać, to nie twoja wina. Ten idiota sam się o to prosił. - daje jej do zrozumienia.

-Nie za to. Za to, że ci o nim nic nie powiedziałam. Kiedy byłeś w Portugalii to byłeś tak szczęśliwy, że nawet nie chciałam cię martwić tym co się dzieje tutaj. - dziewczyny chowa głowę w dłonie i zaczyna przecierać oczy. - nigdy się z nim na poważnie nie umówiłam. Wyszliśmy tylko raz, wtedy kiedy nas fotografowano, ale ja przyrzekam, ja chciałam z nim, wtedy porozmawiać o tym, że to się nigdy nie wydarzy. Jesteś dla mnie ważny. Tylko ty i nikt inny. Spierdoliłam ja wiem, i dlatego bardzo przepraszam.

Słucham dziewczyny jak zaczarowany i nie mogę uwierzyć w to co usłyszałem. Moje serce znowu zaczęło bić dzięki najwspanialszej dziewczynie na świecie.

- Wierzę ci. Ja też powinienem cię przeprosić. Tamte słowa, kiedy wróciliśmy... Były okropne i nie na miejscu. Byłem wkurwiony za to co zobaczyłem. Wcale tak nie myślę jesteś porządna.

Oboje wpatrujemy się w siebie. Dziewczyna mimo zapłakanych oczu, zaczerwienionych policzków i rozmazanego tuszu wygląda, jak najbardziej urocza postać na świecie. Wpatrując się w jej oczy i widzę ten sam blask. Moje spojrzenie schodzi z jej oczu i wędruje na zaczerwienione usta które przygryza ze zdenerwowania. Tak długo czekałam, tak długo o tym myślałem w tym momencie już nic nie jest mnie  w stanie powstrzymać. Przylegam swoimi wargami do niej całując namiętnie. Chcę pokazać jej jak bardzo tęskniłem za jej obecnością i dotykiem. Ona nie protestuje, sama pogłębia pocałunek. Jesteśmy żarliwi w tym co robimy, jakby świat  nie istniał.

Kiedy się w końcu od siebie odrywamy, wychodzimy z samochodu i idziemy do mojego mieszkania. Oboje w tym momencie najprawdopodobniej nie moglibyśmy być szczęśliwsi. Cieszy mnie najmniejsza przyjemność, jaką jest trzymanie jej dłoni. W końcu robię to ja, a nie ktoś inny i zadbam, żeby tak było zawsze. Zadbam o nią i o siebie.

Pov. Wiktoria

To co wydarzyło się w samochodzie było niesamowite. Nasza rozmowa chociaż bolesna, to do bólu szczera. Wydaje mi się, że to było właśnie to czego potrzebowaliśmy. Aktualnie zrobię wszystko, żeby było tylko lepiej i nikt mi w tym nie przeszkodzi. Czas zacząć budować relacje z Przemkiem na poważnie. Nadal musimy wiele przegadać i ustalić, ale wydaje mi się, że jesteśmy na dobrej drodze i tylko to się liczy.

-Na co masz ochotę? - pyta chłopak zaglądając do lodówki.

-Nie jestem głodna. -kłamie.

- Na pewno? Mam makaron, mogę odgrzać.

-Nieeee, jest okej. -zapewniam chłopaka.

Przemek zaczyna sobie odgrzewać jedzenie, a ja w tym momencie siadam na kanapie i przykrywam się kolcem. włączam telewizor i przeglądam seriale na netflixie. Pytam Przemka na jaki serial albo film ma ochotę. Oboje stwierdzamy że chcemy się rozerwać w jakiejś komedii, żeby chociaż trochę polepszyć sobie humory po dzisiejszym dniu.

Kiedy chłopak kończy sobie odgrzewać jedzenie siada koło mnie i obejmuje mnie ramieniem drugą ręką zaczyna wcinać to co ma na talerzu. Chłopak udaje, że jestem małym dzieckiem i próbuję mnie karmić udając, że widelec to samolot, a moje usta to lotnisko.

-No leci samolocik. Bzzzzzz. Otwórz buzię. On musi wylądować.

Parę chwil się spieram z nim, ale w końcu biorę porcję do buzi i stwierdzam, że jest to naprawdę dobre. Przez to zaczynam odczuwać jak bardzo byłam głodna i automatycznie robię się zła na samą siebie, że wzięłam to do buzi.

- Przemek to jest bardzo pyszne, ale serio nie mam ochoty na jedzenie. Później sobie też podgrzeje. - zapewniam chłopaka, kiedy przełykam.

Chłopak spogląda na mnie i widzę, jak próbuję coś wyczytać z mojej twarzy. Strsznie mnie to stresuje, ale uśmiecham się jak gdyby nigdy nic i wierzę w to, że kupił moje słowa. Całuję przelotnego usta i oznajmiam, że idę do toalety.
 
Wchodzę do pomieszczenia zamykam drzwi na klucz i wpatruje się w swoje odbicie w lustrze. Widzę w nich zapłakaną dziewczynę z rozmazanym makijażem i automatycznie robi mi się przykro. Jakim cudem on w ogóle w tym momencie może na mnie patrzeć takim wzrokiem. Gdybym była nim wywaliła bym mnie za drzwi i nigdy nie wpuściła do środka. Zaczynam przemywać zimną wodą twarz staram się jak najdokładniej umyć czarne cienie pod oczami. Mimo wszystko nadal wyglądam tragicznie i tak jakby przeszło po mnie tysiąc huraganów i burz. On nie zasługuje na kogoś takiego.

______________________________________

MAMY 20 TYŚ WYŚWIETLEŃ!!!!!!
DZIĘKUJĘ WAM KOCHANI💕🥰💗.

PROSZĘ DAJ MI SZCZĘŚCIE // Przemek I WiktoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz