Pov.Przemek
Idę za Wiktorią do jej pokoju. Jest już późno i szczerze czuję, że jestem bardzo zmęczony. Ta podróż bardzo wyczerpała moje baterie. Kiedy myślę, że zaraz zasnę obok niej w jej łóżku czuje spokój i bardzo chce czuć to do końca życia. Czuje się jakbym już nic nie musiał, po prostu spokój. Szkoda tylko, że w takich momentach nie mogę jej o tym powiedzieć. Ona nie czuje się pewnie nawet w małym stopniu tak jak ja. Dla niej to nic nie znaczy.
-Będzie ci przeszkadzać, jeśli będę w samych bokserkach? - głupie pytanie, już tak koło niej spałem, ale wole być pewny.
-Tak, czuj się jak u siebie. Ja skocze szybko do łazienki. - powiadamia mnie.
Dziewczyna wychodzi z pokoju, a ja się rozbieram i kładę brzuchem na łóżko. Zaczynam przeglądać social media i odpisuje rodzicom, których zapomniałem powiadomić ze jesteśmy już w Krakowie.
Po jakiś 10 minutach dziewczyna wraca. Jest przebrana w dłuższą białą koszulkę i szare spodenki. Włosy ma związane w warkocza. W takim wydaniu wydaje się strasznie drobna. Gasi światło, kładzie się po swojej stronie łózka i odwraca w moją stronę.
-Ostatnim razem jak tak szliśmy spać to byłeś zestresowany, a teraz? Jakie to uczucie, kiedy w końcu jesteś po tym wszystkim? - Wiktoria zaskakuje mnie tym pytaniem. Mówi do mnie szeptem. W tych ciemnościach nie widzę dokładnie jej twarzy, ale chyba widzę jej oczy, które lekko połyskują.
-Jest niesamowicie. Czuje się pełniejszy o pewne doświadczenia, ale też zmęczony. To wymagało od nas dużej odwagi. Teraz kiedy już jestem tu w Krakowie czuje spokój. - odpowiadam jej szeptem
-Sądzisz, że gdzieś jeszcze się wybierzecie?
-Na pewno, ale sadze, że do tego jeszcze długo. -zaczynam myśleć, gdzie by mogła się odbyć kolejna podroż. - Na razie nie mam pomysłu w jakie miejsce by nas wywiało. Poza tym chce być tu i załatwić kilka rzeczy. - mam na myśli np.: zdobycie jej serca, ale tego na glos nie powiem.
Konwersujemy jeszcze chwilę, aż oboje stwierdzamy ze zasypiamy.
RANO
Budzę się i pierwsze co robię to przecieram moje oczy. Stwierdzam, że jeszcze chce trochę poleżeć i najprawdopodobniej zasnąć jeszcze raz. Obracam się z pleców na mój prawy bok i orientuje się, że Wika jest przyklejona do mojego ramienia i obejmuje mój bok. Dziewczyna jeszcze śpi, więc delikatnie przytulam ją do siebie. Czuje jej oddech na mojej szyi. Śmiesznie mnie łaskocze. Przyklejam swój policzek do jej głowy i ponownie zasypiam. Jestem już tak blisko, a nadal mi mało.
Pov. Wiktoria
Przebudzam się, ale nie otwieram oczu. Czuje zapach typowego męskiego żelu. Otwieram oczy i orientuje się, że leżę wtulona w Przemka. Mam idealny widok na jego tatuaż na ramieniu. Słyszę jak chłopak głęboko oddycha co znaczy, że jeszcze śpi. Jest mi tu na prawdę dobrze. Leżenie koło niego i bycie tu z nim jest takie łatwe. Czuje się tu bezpiecznie. A słuchanie tego jak oddycha już w ogóle mnie uspokaja. Szkoda ze nie można tak przy sobie leżeć całe życie. Nie miałabym nic przeciwko. Słyszę kroki za drzwiami, co oznacza, że ktoś już wstał. Rozlega się ciche pukanie do drzwi. Po chwili ukazuje się w nich Faustyna z telefonem w ręce. Za nią widzę dwie zielone czupryny. Wszyscy wyszczerzeni machają do mnie, a ja z zażenowania ich zachowaniem chowam głowę w klatkę piersiową Przemka, który chyba trochę się przebudza. Jego twarz mimo wszystko nadal wygląda jakby przezywał najlepszy sen na świecie. W pewnym momencie słyszę jak drzwi się bardziej otwierają, a nasi podglądacze z krzykiem rzucają się na moje łóżko. Przemek jęczy w moje włosy, niezadowolony, że ktoś mu przerywa dobry sen.
-CO TAM GĄŁĄBECZKI? -krzyczy Bartek z Qry'm.
-Nie wiem, czy wiecie, ale ja jeszcze śpię. - odzywa się Przemek i tym razem wtula się w moją szyje.
-Chłopie, ile można spać już zaraz 10:00 będzie. - odzywa się Bartuś.
Faustyna leży obok niego i tylko się śmieje z całej sytuacji. Wiem, że to na pewno nie był jej pomysł. Patrzy na Bartka, który kłoci się Przemkiem o długość snu i jestem prawie pewna, że coś dziś w nocy się wydarzyło. Patrzę na nią wymownie i dziewczyna, która czuje mój wzrok na sobie skinieniem głowy tylko potwierdza moje myśli. Będzie miała się z czego spowiadać.
Wszyscy w pewnym momencie wstajemy i idziemy do salonu, gdzie Faustyna wcześniej zrobiła naleśniki. My z Przemkiem jemy śniadanie, natomiast reszta rozmawia na temat planów na ten weekend. Genzie ma zamiar zorganizować coś z okazji moich urodzin, dla mnie jest to niespodzianka.
-Możecie wpaść. Bartek przekażesz chłopakom plan co do urodzin Wiki, okej?- powiadamia go dziewczyna.
-Jasne, im więcej ludzi tym fajniej. -Komentuje Bartus.
-Z chęcią wpadniemy. - mówi Qry.
Rok temu moje urodziny spędziłam na różowej imprezie. Patryk i ja byliśmy razem, a mimo wszystko większość atrakcji spędziłam właśnie z Przemkiem, który był wtedy naszym operatorem. Spoglądam na niego i widzę, że chłopak bardzo się zmienił przez ten rok. Dużo osiągną i jest totalnie inna osobą. Zastanawiam się czemu wtedy nie zauważyłam go w taki sposób jak teraz. Zawsze był głośny i było go pełno. Nie umiem stwierdzić co w tym momencie sprawiło, że tak bardzo mi na nim zależy. Chłopak zauważa, że mu się przyglądam.
-Mam coś na twarzy? Ubrudziłem się? - zadaje pytanie i przeciera usta.
-Nie po prostu się zapatrzyłam. - moje słowa podchwytuje Qry.
-Tak, tak każdy tak się zapatruje w Przemka. Mi też się zdarza. W końcu to taki przystojny chłopak.
-Oczywiście, że przystojny. Uważam, że nawet w muzeum jego zdjęcia powinny wisieć. - nie należę do osób, które trzymają język za zębami, więc wyrażam swoje zdanie.
-Uhu uuu.- wydaje z siebie Barek Kubicki. - Wiktoria broni swojego chłopaka. Slodziaki.
-Bartek, bo ciebie nikt nie obroni jak się nie opanujesz. - komentuje Faustii, a chłopak na jej słowa od razu się uspakaja.
Patrzę na przyjaciela i widzę, że jest jakiś taki promienny. Wyłączam się trochę z konwersacji i przyglądam mojej najlepszej przyjaciółce i przyjacielowi. Chłopak niezauważalnie dotyka ręki Faustyny i uśmiecha się do niej. Łapią na chwile kontakt wzrokowy i nawet przez ten krótki czas widać ten ogień w ich oczach. Jestem pewna, że ich rozmowa bardzo się udała. Wzdycham czując się na paradę dobrze i widząc wokół takie sczeszcie.
----------------------------------------------------------------------------------------------------
WoWoWoW
Osstatnio troche siada mi wena ale mam nadzieje, ze aż tak tego nie czuć.
Jeest was tu koło 2,5k to serio super wynik. DZIĘKUJĘ!!!!!<33
CZYTASZ
PROSZĘ DAJ MI SZCZĘŚCIE // Przemek I Wiktoria
FanficWika jest po rozstaniu z Patrykiem, które bardzo przeżywa. Przemek, który nie szuka dziewczyny po wieluletnim związku skupia się na pracy i marzeniach. Czy w tym wszystkim mogą znaleźć szczęście i trochę miłości? !przekleństwa! Fan-fiction o shipie...