Pov. Przemek
Jesteśmy w drodze. Aktualnie dojeżdżamy do granicy z Czechami, gdzie mam zamienić się z Bartkiem i to on zostanie kierowcą, aż do miejsca naszego noclegu. Po przekroczeniu granicy poczułem się strasznie śpiący zapewne przez to, że nie przespałem dziś całej nocy. W końcu z Wiką położyliśmy się koło 3.
Obudziłem się jak już prawie byliśmy na miejscu. Chłopaki opowiedzieli mi o tym, że wymyślili jakieś nowe pomysły co do piosenek, a ja w tym czasie zjadłem kanapkę, którą ukradłem Qry'mu. Raczej się nie obrazi. Kiedy opowiedzieliśmy nasze pomysły widzom i wyłączyliśmy kamerę, Qry zaczą swoje przepytano:
-EJ, bo ja nadal nie wiem co się wydarzyło na tym nocowaniu i jak powstało to zdjęcie. Mam nadzieje, że za bardzo tej dziewczyny nie zmaltretowałeś
-Nikogo nie zmaltretowałem- oburzam się. - Po prostu miała problemy ze snem, więc pomogłem jej zasnąć.
-I nie przyszło ci do głowy, żeby wyjść z jej pokoju jak zaśnie. - pyta rozbawiony Bartek, ewidentnie czerpie przyjemność z tej rozmowy.
-No mogłem, ale szczerze to chyba ja szybciej zasnąłem niż ona. - stwierdzam fakt.
Chłopaki wybuchają śmiechem.
- Skończmy tą rozmowę. - proponuje
-Wysłałem Wice zdjęcie jak spisz i napisałem, że cię chyba wymęczyła w nocy, bo nie jesteś do życia- mówi Bubiś.
- co do cholery?!!!- jestem załamany.
Chłopak pokazuje mi swój telefon i konwersacje z Wiktorią, ale kiedy czytam odpowiedz dziewczyny przestaje być załamany. Napisała, że uroczo śpię. Jestem w niebie.
- Bartek wiesz, że w którymś momencie twojego życia ja ci się odpłacę? - tak to była groźba do Bubisia. I żadna jego fanka mnie nie powstrzyma.
Dojeżdżamy do naszego noclegu. Mamy spać w hotelu, który kiedyś był bunkrem. Razem z chłopkami trochę zwiedzamy i potem kierujemy się już do naszego pokoju.
Pov.Wiktoria
Bartek męczy mnie moją ostatnią sytuacją z Przemkiem. Teraz np. Wysłał mi zdjęcie chłopaka jak śpi z śmiesznym komentarzem, który mnie rozbawił. Odpisuje mu tylko, że wygląda uroczo, bo będąc szczera tak właśnie jest.
Od poranka dużo się nie działo, a ja zaczęłam za dużo myśleć. Niby niewinne sytuacje, ale trochę mnie przerażają. Myślę też o Patryku, czego szczerze dawno nie robiłam. Zastanawiam się czy ruszyłaby go w ogóle moja sytuacja z Przemkiem, czy nawet by się nie przejął. Co do samego Przemka, to wiem ze mamy dobry kontakt i jesteśmy dobrymi przyjaciółmi. Jestem mu wdzięczna za każdą pomoc jaką mnie obdarzył ostatnio. Nie wiem, czy czuje do niego coś więcej. Na razie się na tym nie chce skupiać, musze zrobić coś dla siebie. Już od dawna myślałam o zmianie włosów i może kilku nowych tatuażach. Takie zmiany, zwłaszcza włosów są ciekawią terapią. Ja po takich chwilach czuje się jak nowa osoba z czystą kartą, która zamyka pewien rozdział. Może to waśnie tego mi trzeba do pełnej rehabilitacji.
Włączam Pinteresta i przeglądam różne pomysły na zmianę włosów. Kiedy mam już kilka typów zauważam, że minęła godzina i jest już koło 20:00. Razem z Faustii chciałyśmy zadzwonić do chłopaków i zapytać, jak minął im pierwszy dzień. Trochę się martwię, bo jednak podróżowanie autem nie jest najbezpieczniejsze.
-Faustyna, pisałaś do Bartka, kiedy będziemy mogły z nimi porozmawiać? - pytam dziewczynę, która krząta się po kuchni.
-Tak, aktualnie poszli coś zjeść więc za mniej więcej 30 min zadzwonią. - informuje mnie.
I tak przez kolejne 30 min zatapiam się w social media.
-dzwoni!!- krzyczy Faustii i łączy się na face time z Bartkiem.
-Hejka dziewczyny! - wita się Bartuś.
-Cześć, jak tam pierwszy dzień jazdy? Nie było żadnych problemów? Zero stłuczek? -pytam od razu
-Wiczka na spokojnie. Jazda była git i nawet spokojna i z nikim się nie zderzyliśmy. Aż tak nam źle życzysz?- śmieje się Bartek
-oczywiście, że nie, ale bywa rożnie. Jutro jedzcie ostrożnie, proszę- komentuje jego słowa
-spokojnie twój chłopak wróci cały i zdrowy. Nie udawaj, że to nie o to chodzi. - Bartek zaczyna swoja fazę
-Dobra nie marudź tu, pokazuj jaki macie pokój. - zmienia temat Faustyna, za co jestem wdzięczna.
Bartek oprowadza nas najpierw po pokoju i mówi, że reszta poszła się umyć. Oprowadza nas później tez po bunkrze, w którym spija. Wygląda to trochę przerażająco, ale ma swój własny klimat.
Pov. Przemek
Wracam do pokoju i słyszę śmiech Wiktorii. Stwierdzam, że chyba do reszty mi już odbiło w końcu co Wika by miała tu robić.
- O patrz Wika, twój chłopak- Bartek podnosi telefon i pokazuje na mnie.
-Siema Przemek- wita się Faustyna z Kartonii.
-O hejkaa- czyli jednak ją słyszałem na prawdę, nie jest ze mną tak złe.
Gadamy z dziewczynami jeszcze z dobra godzinę i opowiadamy im o różnych rzeczach z trasy i nasze plany na kolejne dni. Jest po 22:00 kiedy dziewczyny mówią, że już kończą z nami te pogaduchy, żebyśmy byli wypoczęci. A ja idę spać w bardzo dobrym humorze, ponieważ chyba chciałem z nią pogadać.
------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
wiem, ze krótki i nic ciekawego sie w nim nie dzieje, ale obiecuje, ze to tylko ten taki będzie. Następny rozdział jutro!!
CZYTASZ
PROSZĘ DAJ MI SZCZĘŚCIE // Przemek I Wiktoria
FanficWika jest po rozstaniu z Patrykiem, które bardzo przeżywa. Przemek, który nie szuka dziewczyny po wieluletnim związku skupia się na pracy i marzeniach. Czy w tym wszystkim mogą znaleźć szczęście i trochę miłości? !przekleństwa! Fan-fiction o shipie...