22.TO SKĄPLIKOWANE?

1.3K 42 35
                                    

Pov. Wiktoria

-To jak to mówiłaś? To skomplikowane?

Oliwier patrzy na mnie cwaniacko. Ja nadal stoję zaskoczona. Moje ciało odmawia posłuszeństwa, a usta otwierają się jakbym chciała coś powiedzieć, ale potem znowu się zamykają, bo odebrało mi mowę. Przemek wychodząc jakby nigdy nic pocałował mnie. W usta. Przy wszystkich. Nie powiem, że narzekam. To było bardzo miłe i mógł, by tak częściej, gdyby nie fakt, że teraz patrzy na mnie każdy, a ja nie wiem jak się z tego wytłumaczyć. Na szczęście do kuchni wchodzi Faustii, która ratuje sytuację. Uwielbiam ją.

-O Wika potrzebuje cię doo... tego... No wiesz. - dziewczyna mruga do mnie porozumiewawczo.

-Jasne już idę. Zapomniałam, ze miałam ci pomóc. Przepraszam.

-Nic dziwnego, że zapomniałaś, skoro Przemek tak cię czarował. - Oliwier nadal się śmieje z sytuacji, ale ja już nie wracam uwagi na jego komentarz po prostu wychodzę z dziewczyną z pomieszczenia.

Kierujemy się do auta Faustyny. Nagrywki skończone, co oznacza wolne do wieczora.

-Może pojedziemy na kawę i jakieś ciastko? Opowiesz mi o Przemku czarodzieju? - proponuje przyjaciółka.

-Z tobą zawsze i wszędzie.

I jak tu jej nie kochać? Wsiadamy do auta i jedziemy z dziewczyną do naszej ulubionej kawiarni.

Pov. Przemek

- Myślisz, że Wika będzie na mnie zła?

Jedziemy z Bartkiem do miejsca, w którym najprawdopodobniej przebywa Qry. Chłopak śmieje się z każdego słowa jakie wypowiadam. Ja natomiast lekko panikuję. Myślę, żeby do niej napisać i przeprosić, tylko, że to nie jest coś za co czuję się winny. Chciałem tego.

-Przemo z całym szacunkiem, ale skoro ona cię już raz pocałowała to czemu teraz miałaby być zła. Uważam, że przyda wam się teraz spędzić dużo czasu. Ty zaraz wyjeżdżasz do Portugali z Julitką i Qry'm. Nie marnuj tego czasu. Jak zaczniemy trasę i próby to nie będziecie mieć czasu dla siebie i na spokojne budowanie relacji. Po prostu umów się z nią i spędźcie razem trochę czasu, póki serio go macie. I najważniejsze to pogadajcie o wszystkim, żeby było wiadome co jest grane. Ja z Faustyna staramy się mądrze wykorzystać te miesiące, bo spędzanie ze sobą czasu, aby w pracy jest meczące, zwłaszcza, że nie chcemy o tym mówić publicznie.

-Pewnie masz rację. - przyznaje chłopakowi.

-Na pewno mam rację.

Dojeżdżamy pod kawiarnię, w której według snap mapy przebywa nasz trzeci król. Siedzimy w aucie i obserwujemy środek lokalu przez okna. Nasz przyjaciel siedzi w środku i patrzy w telefon. Qry wygląda na zestresowanego.

-O kurde. - Bartek mówi patrząc w inny punkt.

-Co? - nie wiem o co mu chodzi.

-Bo... tam idzie Wika i Faustyna!

Z chłopakiem patrzymy na siebie.

-Chyba nie myślisz, że...? No wiesz... To z nimi się umówił? - przełykam ślinę lekko zestresowany.

-Nieee... - słabo przekonujące.

Dziewczyny wchodzą do kawiarni i rozglądają się po pomieszczeniu. Qry je zauważa i macha do nich ręką. One do niego podchodzą i witają się przytulasem. Wcale we mnie nie kipi. Spoglądam na Kubickiego. Ma kamienna minę. Nigdy nie widziałem go tak poważnego, nie mogę odczytać z niego emocji.

- Co jest do cholery?!- wybucha Bartek.

Chłopak chce już wysiadać, kiedy łapię go za ramię i wskazuje palcem kolejną znajomą twarz.

-To Julita? Co ona tu robi? - przyjaciel niedowierza.

Obserwujemy, jak dziewczyna wchodzi do lokalu i kieruje się w stronę stolika z naszymi znajomymi. Wita się z dziewczynami i całuje w policzek Qry'ego. Przysiada się po jego stronie do boksu.

-Czekaj... To Julita! - mówię.

-Boże Przemek, tak to Julita, przecież to powiedziałem. - Bartek jest zirytowany.

-To Julita jest tą dziewczyną. - chłopak nadal nie łapie. - To w niej się buja Qry!

-Nie mogłeś tak od razu? Ale w takim razie co tam robi Wika i Faustyna? - na to pytanie nie znam odpowiedzi.

-Chyba jest jedna opcja, żeby się przekonać. - wychodzę z auta i de w stronę kawiarni. Słyszę, że Bartek idzie za mną.

-A co im powiemy, jak zapytają skąd się tu wzięliśmy? - pyta kumpel doganiając mnie.

Wzruszam ramionami i jedyne co z siebie wyduszam przed wejściem to:

-Czysta improwizacja.

Pov. Wiktoria

Śmieszna sytuacja, bo wchodząc do naszej ulubionej kawiarenki zauważyliśmy Qry'ego. Oczywiście podeszłyśmy do kolegi się przywitać i tak sobie z nim teraz siedzimy i rozmawiamy. Chłopak z tego co wiemy jest umówiony na spotkanie z kimś. Stwierdził, że raczej tej osobie nie będzie przeszkadzać nasze towarzyszko, więc nadal siedzimy z nim w boksie i zamawiamy jedzenie. Chłopak wygląda na zestresowanego, czyżby naszą obecnością, a może gościa, który się jeszcze nie pojawił?

W pewnym momencie drzwi kawiarni się otwierają, a jego wzrok loduje na osobie, która przez nie wchodzi. Nie widzę kto to jest, ale na ustach Qry'ego pojawia się uroczy uśmiech. Osoba podchodzi do naszego stolika i wtedy mogę odkryć tożsamość tajemniczego gościa. Jest to nasza Julitka. Dziewczyna wita się z nami jak zawsze uśmiechnięta, a potem podchodzi do Qry'ego i całuje go w policzek. I wtedy łącze fakty. To o nim mówiła w kuchni! A to jest ich randka! Z Faustyna spoglądamy na siebie i rozumiemy się w 100%. Musimy stad spadać, żeby mogli pobyć sami.

-Czy wy? Psujemy wam randkę prawda? - pytam, żeby wyjaśnić cała sytuację. - Może się przesiądziemy?

-Nieeee, miło będzie razem zjeść. To nie jest nasza jedyna atrakcja dziś wiec się sobą nacieszymy. - Julita uśmiecha się promienie i moje sumienie się uspokaja.

-To opowiadajcie jak to się wydarzyło! - pyta podekscytowana Faustyna wskazując na nich rękami.

Zanim nasza parka zdąży otworzyć usta obok naszego stolika stają Przemek i Bartek? Co oni tu robią. Jesteśmy zdziwieni. Chłopaki wydają się wkurzeni.

-Co tu się dzieje do cholery? - wypala Bartek.

-Jak to co? Siedzimy w kawiarni i czekamy na żarcie? - odpowiadam głupio.

- Ma to sens, ale czemu? No... tak?- Przemek patrzy mi w oczy, jakby szukał odpowiedzi. Nie rozumiem o co mu chodzi, chyba że... Nieeee niemożliwe. Czyżby byli zazdrośni?

-Chodzi o to czemu jesteście na randce z Qry'm?- mówi Bartek.

Wybuchamy śmiechem. Czyli jednak są zazdrośni i sobie wyobrazili nie wiadomo co.

-To prawda niektórzy są tu na randce, ale my – wskazuje na Faustii i siebie- jesteśmy tu przypadkiem. Jeśli chcecie to się dosiądźcie. Zmieścimy się.

--------------------------------------------------------

Qry kobieciarz. ;] moze miec kazdą! (dodałam jescze raz bo mi sie nie wyswietlał koniec rozdziału lol)

Przyznam, ze z natłoku obowiązków i spotkań z przyjaciółmi zapomniałam wstawić wczoraj w nocy rozdział, a co dopiero go napisać, dlatego kolejny pojawi się w piątek po 20. (będę go pisać u fryzjera lol)

I MAM PYTANIE! Czemu tylko ja pisze o tym shipie? bo szczerze nie widziałam innych książek. czy jest mało lubiany? kto woli wika x bartek, przyznać się! 

PROSZĘ DAJ MI SZCZĘŚCIE // Przemek I WiktoriaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz