Gdy Tony skończył pracę wytłumaczył mi jak dbać o mój nowy tatuaż.
Na dworzu zdążyło się ściemnić ponieważ była godzina 20. W związku z tym zaczęłam myśleć o nocy. Bałam się zostać sama a tym bardziej po tym co się ostatnio stało. Ostatniej nocy nie mogłam w ogóle zasnąć. Postanowiłam zaprosić Tonego na noc.-Tony mam sprawę.
- Co tam Ash
Kurde o czym ja myślałam... Musiał tak do mnie powiedzieć?! Teraz pewnie wyglądam jak idiotka.
-Emm... Ash?
-... A! Tak sorka. Wiem, że to głupio brzmi ale... Mógł byś zostać na noc? Boję się zostać na noc sama. Tym bardziej po tym co się stało w szkole.
-Tak jasne. Szczerze sam chciałem to zaproponować. - Uśmiechnął się do mnie szczerze.
Nie mogę jaki on ma piękny uśmiech...
S T O P.Pomyślałam jeszcze gdzie mógłby spać. U brata? Wolę nie ruszać jego rzeczy. Tylko tyle ile muszę. Gdy robiliśmy tatuaż prawie się popłakałam. To wszystko przypomina jego. U mamy? Zawsze mi zabraniała nam wchodzić. Tym bardziej nie chciała by tam osób z poza rodziny. Została moja sypialnia. No cóż, innego wyjścia nie ma. Na kanapę go nie wyślę. Raz tam spałam a plecy bolały mnie tydzień. Podziękuję.
- Jest jeszcze jedna sprawa... Musisz spać u mnie-tutaj się lekko speszyłam- będzie Ci to przeszkadzać?
-Nie no spoko. Damy radę.- znowu pokazał ten swój piękny uśmiech.
-Ej to może ja ci jakieś ciuchy dam? Mój brat przed wylotem kupił mnóstwo ubrań z czego połowy nie wziął- popatrzyłam na jego reakcje a on lekko się uśmiechnął- na pewno coś znajdziesz.
-Dobra. To pokaż co tam masz.
Weszliśmy do pokoju Erica, otworzyłam szafkę z nowymi ubraniami. Dosłownie WSZYSTKIE miały metki. Po co mu było tyle ubrań? Lecieli tylko na tydzień.
Wyciągłam z trzy pary dresów i cztery koszulki. Położyłam je na łóżku a Tony zrobił duże oczy.
-Wybieraj.
-Stara nawet jak na mnie to dużo tego pozamawiał. Na ile tam lecieli, że to niby połowa?- zaczął się śmiać a ja z nim.
- Tydzień- teraz wybuchnęliśmy śmiechem.
-Dobra wybieraj, tam jest łazienka to się przebierz a jak coś przebieram się u siebie.
- Okejj.
Poszłam do siebie i wybrałam ubrania do spania. Poszłam do łazienki, wzięłam przy okazji prysznic i zrobiłam skin care. Ubrałam wcześniej wybrany outfit i wyszłam do mojego pokoju. Na moim łóżku siedział już Tony w wybranym stroju.
(Jak wyglądali niżej)
Czemu on nawet teraz musi wyglądać ślicznie. Ashley stop!-Jak widzę ubrania pasują?- zagadałam.
-Ta, dzięki.- uśmiechnął się do mnie- ładnie wyglądasz.
-Dzięki ale nie wiem co w tym ładnego- pokazałam na siebie i się uśmiechnęłam.
-Ej no nawet tak nie mów.-pokazał głową na telewizor- oglądamy coś?
-No jasne! A co?- popatrzyłam się na niego i zauważyłam jak się we mnie wpatruje. Awwww -Może...
-Horror?- powiedzieliśmy razem.
-Okej- potwierdziłam i włączyłam wybrany film.
Z minuty na minutę film robił się co raz straszniejszy. W pewnym momencie nie wytrzymałam i przytuliłam się do tonego. Z tego co widziałam nie przeszkadzało mu to, a nawet był z tego zadowolony? Nie powiem, mi też to pasowało.
~~skip time:rano~~
Obudziłam się w Tonego, który przeglądał social media. Gdy zauważył, że wstałam odezwał się.- Cześć Ash.-jak ja kocham to zdrobnienie- jak się spało? Muszę ci powiedzieć wygodne masz to łóżko- uśmiechnęliśmy się do siebie.
-Tak i dzięki- znowu się uśmiechnęliśmy.
Nie wiem czemu ale poczułam nagle potrzebę mocniej przytulić się do tonego i to zrobiłam. Chłopak był zaskoczony moim gestem jednak zrobił coś czego najmniej się spodziewałam... pogłaskał mnie po głowie jedną ręką (bo w drugiej miał telefon)i złożył telikatnego buziaka na jej czubku.
Dobra...Chyba się zakochałam w Monecie
-Tak,wiem. Fajnie tak się leży ale ktoś tu musi się spakować. - powiedział i odłożył telefon .
-Okejj... Tony?
-Dziękuję
-Za co?-powiedział zakłopotany
-Za to, że jesteś. Gdyby nie ty to ja kolwiek to nie brzmi życie nie miało hy sensu. Aktualnie jesteś jedyną osobą przy której mogę czuć się... bezpiecznie?- Tony był taki jakby wzruszony, szczęśliwy i dumny jednocześnie. Takiej reakcji się nie spodziewałam, a tym bardziej tego, że gdy chciałam wstać on mnie przytulił.
-Ashley ja zawsze będę. I pamiętaj, że co by się nie działo przy mnie jesteś bezpieczna. Pamiętaj- w tym momencie poleciałam mi łezka. Szybko ją wytarłam i wtuliłam się w Tonego jeszcze mocniej.
Tony zauważył, że próbowałam powstrzymać łzy jednak tego nie skomentował. Pewnie domyślił się z jakiego powodu.
Gdy się ogarnęłam musiałam mu powiedzieć coś jeszcze.
-Tony? Jest jeszcze jedna sprawa...
-Co jest?- szybko się zerwał i teraz siedzieliśmy na przeciwko siebie.
-Chodzi o mój tatuaż. A właściwie o jego znaczenie. Chodzi o napis. Teraz zrozumiałam, że ma dwa znaczenia.
-Jakie niby?
-Tam są nasze inicjały. T-tony, E-evans, A-ashley i M-monet.
-Ej no faktycznie.
-I teraz cieszę się z tego tatuażu podwójnie. - spojrzałam na niego aby zobaczyć jego reakcje na co on się uśmiechnął.
-dobra idę się zbierać-powiedziałam po chwili.
☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆
Słowa:821 ♡