Wstałam w środku nocy z powodu koszmarów. Śniła mi się mama na dnie oceanu a ja nie mogłam jej pomóc.
Nie chciałam nikogo budzić z mojego powodu jednak potrzebowałam czyjejś bliskości. Tony zasnął obrucony w moją stronę co było dla mnie na plus. Wtuliłam się w niego. Byłam strasznie zmęczona więc zasnalam od razu jednak zanim to zrobiłam poczułam jak Tony przytula mnie jeszcze mocniej więc pewnie się obudził.
Gdy rano znowu się przebudziłam on dalej mnie przytulał. Nie powiem było to urocze. Delikatnie obruciłam się w stronę szafki nocnej po telefon aby go nie obudzić. Pierwsze co zobaczyłam to, że dodali mnie do grupki członków rodziny. Przeglądałam spokojnie wiadomości aż tu nagle... NIE DYLAN NIE.
CHAT MONETÓW
DYLAN
Ej patrzcie kto jest u Ashley 😏Shane 🍔
CO JESTTHailiś 💕
Ale że moja przyjaciółka.... i mój brat? :(Vince
Dylan nie uważasz, że robienie komuś zdjęć z ukrycia jest nie w porządku? Zapraszam do biblioteki.Ja
Dylan zabije cię!
Obiecuję!W tym momencie poczułam jak Tony się porusza. Chyba zobaczył moją wkurzoną minę więc postanowiłem zapytać.
-Coś się stało?- zapytał jeszcze z chrypką po nocy.
-Tak! Dylan się stał!- powiedziałam wkurzona- wejdź na grupę.
Chwilę wpatrywałam sie w telefonie i wreszcie się odezwał.
- KUR₩@ ZABIJE GO! - wydarł się do telefonu.
Chwilę gadaliśmy i sytuacji z Dylanem aż Tony zaczął coś czego się nie spodziewałam.
-Ash? Bo nie wiem jak to powiedzieć ale... mam sprawę. Trochę na temat. No bo ja chyba...- tu mu przerwałam. Domyślałam się co chce powiedzieć. Nie wytrzymałabym dłużej.
Pocałowałam go. Chłopak był w szoku jednak po chwili oddał pocałunek. Całowaliśmy się chwilę aż zabrakło nam tchu. Przytuliłam go a on zaczął mówić.
-Kocham cię wiesz?
-Ja cie też. - na moje słowa objął mnie i pocałował w czoło.
-Ash? Zostaniesz moją dziewczyną?- powiedział nie pewnie
-JASNE!- odpowiedziałam a w oku zakręciła mi się łezka szczęścia.
-Too... kiedy mówimy reszcie?
- Może jak będzie okazja. Wiesz żeby to tak naturalnie wyszło a nie jak ogłoszenie parafialne.- na moje słowa uśmiechnęłam się do siebie.