XI

358 11 13
                                    

W domu opowiedziałam wszystko Tonemu co stało się w szpitalu. Ten strasznie się wkurzył więc musiałam go uspokajać. Gdy ochłonął postanowił się odezwać.

-Dobra trzeba to raz a dobrze wyjaśnić- myślał chwilę i znowu się odezwał- co prawda jest to moja siostra a nie taki na przykład Jason więc nie mogę jej porządnie wybić tych głupich myśli z głowy jednak mogę wyjaśnić sobie tą sprawę z Vincentem.

-No dobra ale co jej może za to zrobić? Jakby nie było tylko myli się co do mnie i mnie o to oskarżyła.-aż mi sie smutno zrobiło - to drugie co prawda mniej miłe ale no cóż.

-Ta... Wiesz... mam na nią haka. Możemy to wykorzystać.- powiedział dumny jakby właśnie ułożył sobie życie na co najmniej 10lat.

-Okej...- Zrobiło mi się smutno.

-E, co jest?- był zdziwiony moją reakcją

-No bo to tak dziwnie się mścić na przyjaciółce... w sumie to już byłej przyjaciółce.- powiedziałam na co mnie przytulił.

-Sama zaczęła a ze mną się tego nie robi.- wyszeptał mi do ucha, odsunął się i uśmiechnął się podejrzanie.

-No dobra..-przetworzyłam wszystkie informacje w głowie po czym chciałam zapytać- a co masz na nią?

-Dowiesz się w swoim czasie Ash.- potargał mi włosy i poszedł w kierunku wyjścia. Obrócił się do mnie i powiedział - W sumie to możesz iść ze mną więc...- przerwałam mu.

-Jasne.- powiedziałam energicznie i zerwałam się z łóżka.

~~Skip time: ploteczki z Vincentuszką~~

- Dobrze wyjaśnię to sobie z Hailie.-powiedział chłodnym głosem- Macie jeszcze jakąś sprawę do mnie?

- Właściwie to tak... też w sprawie Hailie-zaczął Tony- Bo gdy ostatnio odwoziłem ją na spotkanie z tym jej Leo miała w torebce gumki... Wiesz jakie.

-Dobrze jednak masz jakiś dowód? Skąd mam wiedzieć czy jej nie wrabiasz?

Wtedy Tony wyciągnął telefon. Pokazał Vincentowi i mi zdjęcie jak z jej torebki wystaje wymieniona wcześniej rzecz.

Vincent aż otworzył szerzej oczy a ja nie mogłam uwierzyć. Siedzieliśmy tak w szoku aż przemówił lodowaty głos.

-Dobrze na pewno z nią poważnie porozmawiam a kara jej nie ominie. Dziękuję, że mnie o tym poinformowaliście.-zrobił chwilę przerwy- jeśli to tyle to prosiłbym was o wyjście z gabinetu. Zaraz mam spotkanie.

  Z Tonym wymieniliśmy spojrzenia czy na pewno wszystko. Pokiwaliśmy w odpowiedzi głowami i udaliśmy się do wyjścia.

-Tony? - zapytałam gdy byliśmy już u mnie w pokoju- kiedy to było?

-W tym tygodniu. Całe szczęście bo jak wcześniej to też bym dostał opieprz, że nic nie mówię.- odpowiedział.

- Aha. - spojrzałam na telefon w celu sprawdzenia godziny. Była 16.27.

-Która?- zapytał Tony na co mu odpowiedziałam- a to pogram sobie do kolacji okej?

- Jasne.

Gdy wyszedł z mojego pokoju postanowiłam odświeżyć się po szpitalu i wziąść prysznic. Wybrałam sobie czyściutkie ubrania z mojej szafy i udałam się do łazienki.

Jak skończyłam wszystko co chciałam zrobić zrobiłam sobie zdjęcie na story. Była wtedy godzina 16.54. Postanowiłam  przejść się do mojego chłopaka.

(Tak wyglądała)

Gdy weszłam do jego pokoju okazało się, że gra w minecrafta

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy weszłam do jego pokoju okazało się, że gra w minecrafta. Kojarzyłam tą grę jednak nie potrafiłam za bardzo w nią grać.

Mój chłopak miał na głowie słuchawki i nie słyszał jak weszłam więc postanowiłam podejść do niego od tyłu. Przytuliłam go i pocałowałam w głowę na co ten szybko się zerwał I obrócił w moją stronę.

Usiadłam na jego łóżku (uznajmy, że stamtąd wszystko widziała) i przyglądałam się jak gra. Nie wiem czemu jednak oglądanie czyjejś rozgrywki zawsze sprawiało mi przyjemność.

Mój chłopak chyba zauważył, że będę tu siedzieć tak długo jak tylko się da więc zaproponował czy nie chce zagrać. Przyjęłam propozycje jednak pd razu poinformowałam go o tym, że nie potrafię grać. Tony jednak zaoferował, że wszystko mi wytłumaczy.

~~Skip time:20 minut~~
-no i teraz klikasz tym aby postawić, rozumiem już?- zapytał jak zwykle miło do mnie.

- Tak już tak. A nie da się żebyśmy grali razem?- zapytałam.

- W sumie to tak ale muszę konsole włączyć.- powiedział

-Oki.- odpowiedziałam.

Gdy zeszłam z jego kolan chwyciłam po telefon i zobaczyłam powiadomienie z grupki członków rodziny. Zauważyłam tam zdjęcie moje i tonego, które wysłał Shane. Pisali coś pod nim jednak moim zdaniem wyszło naprawdę spoko.

Gdy graliśmy na konsoli przyszedł znowu Shane poinformować nas, że kolacja będzie za piętnaście minut

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy graliśmy na konsoli przyszedł znowu Shane poinformować nas, że kolacja będzie za piętnaście minut.

Usiadł koło nas na łóżku i chwilę się tak przyglądał aż zapytał.

-A! Sorki.. mogę zostać? Nie mam co robić.-zapytał przy czym był jakiś taki uroczy.

- No moim zdaniem możesz zostać. Zależy od Ash czy jej przeszkadza.- powiedział Tony.

- Nie no spoko zostań- odpowiedziałam nie odrywając wzroku od ekranu.

Gdy skończyliśmy grać zebraliśmy się na dół i poszliśmy na kolację. Szybko sprawdziłam wiadomości i zauważyłam kolejne powiadomienia z grupy rodziny Monet. Kolejne zdjęcie od Shane'a.

Muszę powiedzieć urocze te zdjęcia robi

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Muszę powiedzieć urocze te zdjęcia robi. Jednak trzeba mu zamontowac jakiś dzwoneczek bo czasem te zdjęcia z ukrycia mogą być uciążliwe.

☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎☆▪︎
Słowa:809
Sorka za wszystkie błędy, autokorekta+ pisane na szybko.
:)

♡Nie pozwolę cię skrzywdzić || TONY MONET ♡ [ZAWIESZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz