Lucas z rozdrażnieniem wysłuchiwał kazania ojca i królowej Maney kiedy przybył na zamek. Nawet nie chciał ich słuchać. Z całych sił próbował zadowolić króla, a wyszło jak zawsze. Kto jak kto, ale ojciec powinien go wspierać w działaniach, albo chociaż wyrazić zrozumienie.
Tak jak Cyprian rozumiał swoje obowiązki wobec korony, podporządkował się ojcu i traktował wszystkie sprawy z powagą jakby przynajmniej chodziło o sprawy istnienia królestwa. Lucas nie potrafił tego zrobić.
Jedyną osobą na jaką mógł polegać był Matthias. Może był niefrasobliwy i sprawiał wiele problemów, ale zawsze stał po stronie księcia. Gdy nie chodził pijany, albo nie uwodził niewiast był dobrym druhem. Nawet gdy sam przeczuwał jakie Lucas będzie musiał ponieść konsekwencje swoich czynów, wspierał go, ale też nie bał się go krytykować jak inni ludzi. Nikt oprócz Matthiasa nie udzieliłby mu szczerej opinii. Czasami był Lucasowi bliższy niż rodzony brat.
– Nawet mój własny ojciec jest przeciwko mnie! – krzyknął w stronę przyjaciela, przy okazji zrzucając papiery ze swojego biurka. – Czy oni nie rozumieją, że niszczą mi życie?
– Francis mimo wszystko nie wydaję się być problemowy. Kiedyś może zapomnisz o jego błędach. Może okazać się nawet pomocny w przyszłości, część twoich obowiązków przejdzie na niego, wiec będziesz mieć więcej czasu na swobody – powiedział Matthias leżąc na łożu księcia i pijąc mód z dzbanka. – Napij się, lepiej, a nie zadręczasz się głupotami!
– Matthias! Tu nie chodzi nawet o Francisa, a o te małżeństwo! Cały czas nie mogę uwierzyć, że zgodził się na to, wiedząc, że miłuje inną osobą. A teraz ma do mnie za złe, że się stawiam.
– No tak, co z twoją Miłością?
– Nie mam pojęcia. Mam wrażenie, że nawet gdybym starał się jeszcze bardziej, już nigdy go nie odnajdę.
– Umiłowałeś anonimowego rycerza Axis. – Wzruszył ramionami. – Czego się spodziewałeś? To jak szukanie igły w stosie siana. Jak te wszystkie poematy o książętach i zaginionych księżniczkach dla małych dziewczynek.
– Porównujesz mnie do dziewczynek? – warknął i zmierzył go wściekłym spojrzeniem. Na twarzy Matthiasa malował się zaczepny uśmieszek.
– A jak można to nazwać? Zakochałeś się jak pachole w czasie wojny i teraz próbujesz za wszelką cenę spełnić swoją pierwszą miłość. Poza tym zachowujesz się jak rozpuszczona księżniczka.
– Zamknij się! – Zamachnął się i rzucił w niego książką. – Kolejny goniec wyjechał do Axis. Niewiele było generałów na tej wojnie, na pewno wkrótce go odnajdę. A w tedy Francis będzie musiał pożegnać się z pozycją na dworze.
– Jakoś bardzo go to nie obejdzie – zaśmiał się przyjaciel, a Lucas musiał przyznał mu rację.
Gdy minie czas Francis na pewno sam będzie chciał unieważnić małżeństwo i wrócić do Axis. To tylko kwestia czasu. Pozbędzie się niechcianego męża i z powrotem będzie poszukiwał swoją Miłości.
– Popełniłem błąd przystając na propozycje ojca, prawda? Powinienem uciec i na własną rękę prowadzić poszukiwania. – Stwierdził to samo już po raz kolejny raz z rzędu. Nie raz w ciągu ostatnich miesięcy przyłapywał się na takim myśleniu. Niestety dopiero teraz kiedy poznał Francisa sojusz i wszystkie czarne chmury które wisiały nad nim jak nad Vesco okazały się prawdziwe.
– Bogowie nie! – stęknął kolejny raz przyjaciel. Nawet on tracił już cierpliwość do młodego księcia.
Mimo iż wiedział, że tak naprawdę to co mówi Lucas jest dalekie od tego co robi, było to niepokojące. Nie miał już siły mówić mu to samo, skoro sam książę nie brał jego słów na poważnie. Matthias nigdy nie cierpiał z miłości, a wszelkie uczucia traktował machnięciem ręki. Miał nadzieję, że albo Lucas się opamięta, albo król czy starszy brat przemówią mu do rozumu.
CZYTASZ
Sun Over the Kingdom
Подростковая литератураWielkie mocarstwa, wielkie intrygi i wielka wojna. Bitwa w dolinie Quiddie to dopiero początek katastrofy i ciężaru który spada na młodych książąt. Muszą poradzić sobie z wielką polityką, układami, spiskami, a także ze swoimi uczuciami, do których n...