Rozdział XXI

26 3 1
                                    

Tej nocy nie mógł zasnąć. Cały czas myślał o słowach które powiedział do niego Vinny, oraz o tym jak bardzo nieszczęśliwa jest Gracja. Jak mógł na to zaradzić, chciał by jego przyjaciele zawsze byli szczęśliwi. W dodatku dręczyła go myśl o tajemniczym kupcu, który zjawił się na zamku tuż przed zamachem.

Przetarł oczy i wstał z łóżka, nie zwalczy problemów odsypiając ciężką noc. Korzystając z chwili spokoju sam się oporządził, zanurzając się w zadumie. Justycjariusz wiedział tyle samo co oni, jak miał sam znaleźć zamachowca, oraz szpiega, który w dalszym ciągu wałęsa się po zamku. Owszem, posiadał więcej ludzi, oraz panowie bardziej chętnie z nim współpracowali. Możliwe, że wiedział więcej niż oni, pewnie ma swoje tajne sposoby, lub zaufane osoby.

Ale czy znaczyło, że on i Lucas mają się poddać? Wolał już na własną rękę sprawdzić czy aby na pewno ten kupiec nie miał z tym nic wspólnego.

Judy pojawiła się w drzwiach.

– Dzień dobry wasza wysokość. Czy mogę wejść?

– Tak, proszę – uśmiechnął się do dziewczyny. Służka weszła z wielkim koszem na pranie. Zabrała brudne ubrania, oraz zaczęła zmieniać pościel. – Czy widziałeś może kilka dni temu zakapturzonego człowieka, który kręcił się po zamku?

Judy położyła kosz na łoże i zaczęła się zastanawiać.

– Ostatnio często pada, wiele osób kręci się w pelerynach.

– Podobno był to kupiec z wąsem.

– O! Pamiętam! Szukał drogi do kuchni, zaproponowałam by zdjął przemoczoną pelerynę, ale podziękował.

– Pamiętasz może coś jeszcze?

– Tak, powiadał, że ostatnio sprzedaje tylko w Vesco, przez wojnę nie zapuszcza się za granicę. Miał jechać do Catio po nowe towary.

Więc zmierza na północ w stronę portu. Nie wiedział co o tym sądzić. Może faktycznie był to tylko zwykły kupiec, tylko po co w takim razie pchał się do zamku?

– Czy księcia coś martwi? Dlaczego wasza wysokość pyta się o tego kupca? Czy książę ma do niego interes?

– Poniekąd – odparł lekko zirytowany pytaniami dziewczyny. Panna uśmiechnęła się mimo wszystko.

– Mogę zapytać o niego w mieście książę, możliwe, że jeszcze jest w Serpen. Znam kilka osób, które mogłyby się czegoś dowiedzieć.

Francis uśmiechnął się z wdzięcznością.

– Gdyby panienka była taka miła.

– Nie ma problemu mój książę! Natychmiast pognam do miasta!

Dobrze, że niewiasta była jeszcze młoda i ufna. Przynajmniej nie powinna zrobić mu jeszcze większych kłopotów. Jeśli ten mężczyzna faktycznie jeszcze jest w mieście, osobiście odwiedzi go z Lucasem i dowie się czego tu szukał.


Wczesnym rankiem znalazł Gracje by z nią porozmawiać. Musiał powiedzieć jej co leży mu na sercu, oraz dowiedzieć się co tak naprawdę myśli dziewczyna.

– Gracjo, wczorajszego dnia...

– To nic takiego, wszystko jest w porządku.

Próbowała go zbyć, to oczywiste. Nie chciał z nim rozmawiać od serca i wolała ukrywać swoje uczucia i pragnienia. Skąd on to znał. Nie był pewny, ale podejrzewał, że jego przyjaciele byli tak bardzo skryci właśnie przez niego. Wydawało się, że miał zły wpływ na swoich druhów.

Sun Over the KingdomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz