7

36 4 15
                                    

Nie wiem, przynajmniej chwilę tak siedziałem i nagle wstałem i pociągnąłem za klamkę od drzwi. Wiedziałem, że są zamknięte ale postanowiłem po prostu jeszcze raz sprawdzić i ku mojemu zdziwieniu drzwi nagle się otworzyły. Nie chciałem znowu denerwować Yujuna dlatego tylko lekko uchyliłem drzwi a następnie wyjrzałem i rozejrzałem się. Odziwo Yujuna nigdzie nie było dlatego bardziej otworzyłem drzwi i wyszedłem z pomieszczenia. Następnie podszedłem do drzwi wejściowych do domu i chciałem się upewnić czy Yujun po prostu nie kłamie żebym nie wyszedł. I rzeczywiście - drzwi się otworzyły. Ja skorzystałem z okazji i wyszedłem zamykając za sobą drzwi, żeby nie było podejrzeń że uciekłem. Kiedy już wyszedłem przede mną ukazał się zwykły LAS. Jak widać dom ten znajdował się w środku lasu. Nie wiedziałem gdzie iść dlatego poszedłem przed siebie. Chwilę tak szedłem aż wyszedłem z tego lasu i ukazała mi się znana mi okolica. Wiedziałem gdzie iść, dlatego przyśpieszyłem kroku i zacząłem iść w stronę mojego pokoju. Szedłem tak aż nagle na kogoś wpadłem. Od razu przeprosiłem i spojrzałem się na tego kogoś a ku mojemu zdziwieniu był to Sumin

- O Boże, Sumin dobrze że jesteś - powiedziałem

- Coś się stało? - zapytał Sumin - Bo nie odpisywałeś ani nie odbierałeś... W ogóle ktoś Cię pobił czy co?

- Wiesz co - nie chciałem tłumaczyć mu wszystkiego na środku chodnika - Chodź ze mną do pokoju i wszystko Ci powiem

Po tym popchnąłem Sumina żeby poszedł do przodu i udaliśmy się w stronę mojego pokoju. Szliśmy tak trochę aż nagle zza zakrętu wyszedł Minjae. Szedł on w przeciwną stronę dlatego się minęliśmy, lecz kiedy się mijaliśmy Minjae zatrzymał mnie i Sumina

- O, cześć - powiedział Minjae - Co wy tu robicie?

- Idziemy...? - nie wiedziałem co odpowiedzieć

- Czego chcesz - odezwał się Sumin

- Ah, nic takiego - Minjae machnął ręką

- My musimy już iść - powiedziałem i złapałem się ręki Sumina

- Rozumiem - Minjae pokiwał głową - A przyjdziesz dziś na lody Hunter? W sumie Sumin też możesz

- Nie- - niedokończyłem, ponieważ Sumin mi przerwał

- Nie, nie przyjdziemy i zostaw nas w spokoju - nie miło zwrócił się do Minjae Sumin

- No dobra, dobra - odpowiedział Minjae - Widzieliście może gdzieś Yujuna?

- Nie - powiedział Sumin

- Ja go widziałem - odpowiedziałem

- Co? Gdzie? - zapytał Sumin i spojrzał się na mnie

- Właśnie - powiedział Minjae

- A nie, coś mi się pomyliło, przepraszam - skłamałem, ponieważ to pytanie było podejrzane

- A, rozumiem - odpowiedział Minjae - To ja też już pójdę, pa!

- Czekaj - tym razem ja go zatrzymałem

- No? - Minjae odwrócił się do mnie

- Gdzie ty idziesz? - zapytałem, ponieważ szedł on w stronę miejsca z którego uciekłem

- A, tak sobie na spacer - Minjae miło się uśmiechnął

- Aha - nie wiedziałem co powiedzieć

- Dobra, ja serio już muszę iść - zmienił temat Minjae - To pa!

- Pa - odpowiedziałem

W tym momencie Sumin pociągnął mnie żebym poszedł po czym zapytał

- Gdzie ty widziałeś Yujuna?

- Uh, mówiłem Ci, że powiem wszystko jak dojdziemy - wytłumaczyłem - Bo nie chce Ci wszystkiego na środku ulicy opowiadać

- No dobra - Sumin przewrócił oczami

Po czym udaliśmy się do mojego pokoju. Kiedy już byliśmy w środku Sumin usiadł na łóżku a ja obok niego

- No, to powiesz mi?

- Już mówię - odpowiedziałem - Wczoraj jak pomagałem Minjae przy lodach to strasznie mi się chciało pić a nie wiedziałem gdzie kupić a w dodatku nie miałem przy sobie pieniędzy więc się zapytałem Minjae czy ma. On oczywiście miał no i dał mi a ja się głupi napiłem i potem zrobiłem się strasznie śpiący i chciałem iść tutaj ale wtedy jakiś samochód się zatrzymał a potem ktoś mi zatkał buzię i dalej nie pamiętam. Ale obudziłem się w czyimś domu i tam był Yujun i on miał nóż i właśnie nim mi groził jak widać. Potem zamknął mnie w jakimś schowku. Chyba w nocy obudziły mnie jakieś krzyki ale nie wiem co to było bo potem od razu zasnąłem i chyba rano się obudziłem, bo ktoś wychodził z domu. No i potem Yujun tam do mnie przyszedł i nie domknął drzwi dlatego wyszedłem z tego schowka i wtedy zobaczyłem że Yujun płakał a obok niego leżał jakiś mały przedmiot. Był również trochę pobity i miał zadrapania na ręce z których leciała krew. Próbowałem go pocieszyć a on powiedział że stamtąd nie ucieknę bo drzwi są zamknięte a on nie ma klucza i potem znowu zamknął mnie w tym schowku. Ale wtedy okazało się, że drzwi się popsuły więc się otworzyły a potem sprawdziłem czy Yujun nie kłamał że są zamknięte i się okazało że kłamał i były otwarte. Potem wyszedłem stamtąd i okazało się że było to w środku lasu. Więc poszedłem prosto i wyszedłem z tego lasu a potem spotkałem Ciebie

- Ciekawe - skomentował Sumin - Ale tam były dwie osoby?

- Tak - odpowiedziałem

- A czy może to nie był Minjae? - zapytał Sumin

- Nie wiem ale chyba nie - odpowiedziałem, tylko nie wiem co tam robił Yujun... Bo teraz wychodzi na to, że on to zrobił

- No ale jak, skoro on płakał no i w ogóle to tak aż niemożliwe - stwierdził Sumin - Czemu go nie zabrałeś ze sobą?

- Bo go nie było - odpowiedziałem

- Jak to - zdziwił się Sumin

- W sensie jak wyszedłem to go nie było - wytłumaczyłem - Chyba gdzieś poszedł albo coś

- A ok - odpowiedział Sumin - To było dziwne... A nie zabrali Ci telefonu?

- Nie, bo go nie miałem - powiedziałem - Nie wziąłem go wtedy do Minjae, więc na szczęście go mam

- A, rozumiem - pokiwał głową Sumin - Ej, a sprawdź czy Minjae do Ciebie pisał albo dzwonił

- Ok, już - powiedziałem i sięgnąłem po telefon

Wtedy włączyłem go i okazało się, że Minjae napisał coś

- O patrz, napisał - powiedziałem pokazując Suminowi

- Pokaż co - odpowiedział Sumin a następnie kliknął w czat z Minjae

Wtedy ukazała się wiadomość ,,Hej, przyjdziesz jutro na lody?" a potem tylko następne z ,,halo"

- Czyli to nie Minjae... - stwierdził Sumin - No ale Yujun też raczej nie

- Serio nie wiem kto to - odpowiedziałem - Może po prostu jakiś ktoś Wziął sobie randomowego kogoś, którym musiałem być ja?

- Nie wiem - Sumin wzruszył ramionami - Przynajmniej nie przychodź już tam do Minjae, proszę Cię

- No nie nie - potwierdziłem - Nie mam zamiaru

- To dobrze - pokiwał głową Sumin - To co, zostawiamy tą sprawę?

- No chyba nic innego nie zostało... - odpowiedziałem

Tricky HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz