24

12 1 1
                                    

Tak na prawdę ja też nie mogłem zbytnio zasnąć. Myślałem o Minjae, że przecież może mnie złapać nawet jak będę iść do szkoły, a jeszcze bardziej martwiłem się co robili Seeun z Yujunem. Jak już wcześniej wspominałem nie myślałem, że nic się nie stanie. Wiedziałem, że Seeun zrobi coś Yujunowi lecz nie wiedziałem co. Ta myśl dręczyła mnie najbardziej ale w końcu zasnąłem. Następnego dnia szczerze chciałem iść do szkoły, bo tylko tam mogłem dowiedzieć się czy Yujunowi nic nie jest. Przed wyjściem zadzwoniłem do Sumina czy mógłby udać się ze mną i na szczęście się zgodził. Więc razem udaliśmy się do wcześniej wspomnianej placówki. Na miejscu nie zastaliśmy Yujuna w szatni (chodź przyszliśmy o siódmej pięćdziesiąt, a lekcje wszyscy zaczynaliśmy o godzinie ósmej) ale zawsze mógł on przyjść trochę później więc spodziewałem się zobaczyć go dopiero na przerwie, jak w ogóle. Z takimi założeniami udałem się do sali lekcyjnej. Kiedy przyszedłem pod nią nikogo tam nie było dlatego usiadłem pod ścianą i czekałem aż ktoś przyjdzie. Za około pięć minut przyszedł Seeun, dlatego postanowiłem zapytać jego o przebieg sytuacji wczoraj. Odłożył on plecak obok mnie i chciał się gdzieś udać lecz zatrzymałem go tymi słowami:

- Oo, hej

- Czego chcesz - Seeun chyba nie chciał ze mną rozmawiać

- Jak tam się bawiłeś z Yujunem? - miło się uśmiechnąłem, ponieważ nie chciałem budzić podejrzeń

- Świetnie było, naprawdę - Seeun podniósł brwi, było widać, że nie kłamie

- A co takiego robiliście...? - po ostatnich doświadczeniach z Seeunem można się było spodziewać, że to co robili mogło nie być takie świetne dla obu stron

- Różne rzeczy - mrugnął do mnie, a następnie odszedł

Po tym nauczycielka, z którą mieliśmy mieć lekcję zawołała do sali. W zasadzie wszyscy przyszli na czas, jedynie Seeun był parę minut po rozpoczęciu. Jednak kiedy wszedł skierował się do ławki w której siedziałem i odłożył obok niej plecak.

- No nie, co ty tu robisz - powiedział to bardzo głośno pomimo rozpoczęcia lekcji, również z pretensją w głosie, było widać, że nie podobało mu się to

Wtedy dopiero uświadomiłem sobie, że usiadłem na miejscu gdzie zawsze on siadał. Wszyscy zwrócili na niego wzrok, a następnie nauczycielka zwróciła mu uwagę, żeby usiadł. Seeun jednak nie zwracał na to uwagi i kontynuował:

- Idź stąd

- Nie, usiądź sobie gdzieś indziej - również powiedziałem to jakby lekcja nie trwała

- Idź stąd - Seeun powtórzył swoje słowa, lecz przy tym jak gbyby nigdy nic złapał mnie za szyję, a następnie przycisnął do ściany, ponieważ siedziałem przy owej

Teraz dosłownie cała klasa miała skierowany wzrok tylko na nas, nauczycielka też była w szoku. Tak czy siak ja nie chciałem już kontynuować tej kłótni i ustąpiłem mu miejsca. Reszta lekcji przeminęła normalnie lecz w trakcie obserwowałem uważnie Seeuna. Było widać, że nie mógł się skupić i cały czas łapał się za głowę. Coś tu nie grało... Nie wiem co i naprawdę nie chce wiedzieć, bo tak naprawdę jedyne o czym myślałem to czy Yujunowi się nic stało. Kiedy lekcja dobiegła końca jak najszybciej się dało wyszedłem z sali. Najwidoczniej pani wypuściła nas trochę wcześniej, bo nikogo nie było na korytarzu. Po chwili uczniowie zaczęli wychodzić z klas, a w tym zauważyłem Sumina za którym wyszedł Yujun. Kiedy tylko ich zobaczyłem podbiegłem do nich i przytuliłem Yujuna lecz on od razu odepchnął mnie i odszedł. Sumin na szczęście został więc zapytałem:

- Co mu się stało?

- Nie wiem - Sumin wzruszył ramionami ale było widać, że się martwi - Ma jakieś ślady na szyi i na twarzy...

- Jakie? - szczerze to sam się przeraziłem jak to usłyszałem

- Wyglądają jak po całowaniu... - Sumin nie był pewny czy to mówić - On nawet ze mną  nie chce gadać

- To słabo... - nie wiedziałem co powiedzieć i to było dziwne, że Yujun nie chciał nawet rozmawiać z Suminem

Wtedy zauważyłem, że wybiła godzina rozpoczęcia następnie lekcji, ponieważ była pięcio minutowa przerwa.

- Wiesz co, muszę już iść - oznajmiłem

- A no, ja też - odpowiedział Sumin

Potem obaj udaliśmy się do sal lekcyjnych. Lekcja przeminęła normalnie, a kiedy już dobiegła końca poszedłem odłożyć plecak pod następna salę i wróciłem poszukać Sumina. Zauważyłem go na korytarzu ale w towarzystwie Yujuna. Mam na myśli, że Yujun siedział pod ścianą, a Sumin pochylił się i chyba próbował coś od niego wyciągnąć. Już chciałem do nich podejść, kiedy to Sumin wyprostował się i mnie zauważył, po czym podszedł do mnie. Dalej było widać, że bardzo się martwi.

- No, nie jest dobrze - pokręcił głową na przywitanie - W ogóle nie chce gadać

- Może ja spróbuję? - wiedziałem, że skoro nie chce rozmawiać z Suminem tym bardziej nie będzie chciał ze mną

- No spróbuj... - Sumin chyba miał takie same przemyślenia jak ja

Po tym udałem się do Yujuna, który dalej siedział pod ścianą. Sumin został tam gdzie rozmawialiśmy, więc nic nie słyszał. Kiedy podszedłem przywitałem się najmilej jak umiałem.

- Hejka - jak już wspominałem powiedziałem to najmilszym tonem jakim umiałem

- Weźcie mnie zostawcie - Yujun powiedział to obrażonym tonem, po czym odwrócił się plecami do mnie

- Ah, co się stało? - dalej mówiłem to bardzo delikatnie ale również ukucnąłem przy nim i położyłem rękę na jego plecach

- Nie rozumiesz, że masz mnie zostawić?! - teraz Yujun gwałtownie wstał i nie czekając na odpowiedź odszedł w inne miejsce

Ja byłem naprawdę w szoku więc chwilę jeszcze pozostałem w takiej pozycji. Wtedy podszedł do mnie Sumin.

- No i co, nie chciał gadać? - zapytał ze zrezygnowaniem

- No... - podniosłem się

- Naprawdę nie wiem co mu jest... - Sumin bardzo się martwił

- Zapytam Seeuna - oznajmiłem

Nie poczekałem na odpowiedź tylko udałem się pod salę w której teraz moja klasa miała mieć lekcję, a tam zastałem Seeuna. Stał on przy ścianie, dlatego skorzystałem z okazji i złapałem go za szyję, a zrobiłem to tak mocno, że bardzo mocno uderzył głową o ową ścianę.

- Gadaj co zrobiłeś Yujunowi - powiedziałem jeszcze mocniej przyciskając Seeuna szyję

- Pf, nic mu nie zrobiłem - powiedział to tak, jakby to było oczywiste

- No oczywiście, nic a nic - powiedziałem to sarkastycznie

- Dobra, puszczaj mnie - powiedział wyszarpując się

Następnie sytuacja się odwróciła, ponieważ Seeun złapał tym razem mnie za szyję, a tak mocno, że uderzyłem głową o ścianę mocniej niż on i naprawdę ledwo mogłem odetchnąć.

Tricky HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz