- Wiem no, chciałem cię obronić... - wtedy spojrzał się na mnie tym swoim przerażonym wzrokiem
- Nie no spoko, tylko boję się, że on coś ci zrobi - powiedziałem to delikatniej
- I dobrze, zasłużyłem sobie... - Yujun spuścił głowę, lecz dalej zerkał na mnie przerażonym wzrokiem
- Ah, nie mów tak - powiedziałem - To nie prawda
Yujun nic nie odpowiedział.
- A tak zmieniając temat... - zacząłem - Seeun cię gdzieś zaprosił?
Yujun gwałtownie podniósł głowę i wydawało się jakby jeszcze bardziej się przeraził.
- Ee... No... - chyba nie był pewny czy może mi o tym powiedzieć
- Mówił mi coś o tym - powiedziałem
- A... to tak - dalej patrzył się tym wzrokiem
- Wiesz co, mam wrażenie, że się mnie boisz - znów zmieniłem temat
Yujun nie odpowiedział.
- Przecież wiesz, że ci nic nie zrobię - chciałem żeby chociaż trochę przestał się bać
Znów nie odpowiedział.
- Ah, to przez tego Minjae... - naprawdę nie wiedziałem jak go przekonać - Kurde co za przypadek, że akurat tutaj przyjechał
Drugie zdanie powiedziałem w zasadzie sam do siebie. Po tej wypowiedzi nadszedł moment, że rozdzieliliśmy się. I tak oto samotnie przeszedłem resztę drogi. Kiedy już doszedłem pociągnąłem za klamkę od drzwi, a o dziwo były one otwarte. Jednak kiedy wszedłem moim oczom ukazała się siedzącą na kanapie mama.
- O, już jesteś - przywitała mnie
- No - odpowiedziałem
Po czym zdjąłem buty i odniosłem plecak do pokoju. Następnie wróciłem do salonu i usiadłem na kanapie obok mamy, po czym wyciągnąłem telefon.
- No i jak tam w szkole? - zapytała
- Nic ciekawego - odpowiedziałem
Mama już nic nie odpowiedziała, natomiast przysunęła się bliżej mnie i zaczęła patrzeć w mój telefon. Nie miałem z tym za bardzo problemu, ale po chwili przyszło mi powiadomienie z WhatsAppa. Treść wiadomości brzmiała ,,Zapomniałem, że mam do Ciebie numer...", a napisał to nikt inny niż MINJAE. Wtedy moja mama zapytała:
- O, a kto to Minjae?
- Eee, kolega mój - nerwowo się uśmiechnąłem
- Tak? Nic mi o nim nie mówiłeś - odpowiedziała
- Ah, no wiem... - nie chciałem jej mówić o moich doświadczeniach z nim
- To skąd się znacie? - mama była coraz bardziej podejrzliwa
- Na wakacjach się poznaliśmy... - zacząłem
- W tym roku? - zapytała
- Tak, pracował w budce z lodami... - nie chciałem dojść do tej nie miłej części
- Pracował? To czemu już nie pracuje? - mama zadawała takie pytania jakbym wszystko o nim wiedział
- Skąd mam wiedzieć - teraz trochę nie miło powiedziałem
- Dobra, myślałam, że wiesz - odpowiedziała - No to co, po prostu się poznaliście?
- No tak, przychodziłem do niego na lody - wytłumaczyłem
- A, rozumiem - pokiwała głową
Ja w ramach odpowiedzi uśmiechnąłem się. Kiedy rozmawialiśmy zauważyłem kolejną wiadomość, która tym razem brzmiała ,,Może popiszemy, co?". Znów ją zignorowałem i dalej przeglądałem internet. Lecz po chwili przyszła następna wiadomość, a za nią dużo więcej innych, w których Minjae nachalnie prosił bymśmy popisali. Po chwili namysłu stwierdziłem, że odpiszę, ponieważ on mógłby zemścić się nawet za taką drobnostkę. Więc włączyłem czat z Minjae i zaczęliśmy pisać, a w tym czasie moja mama wyszła z salonu.
CZYTASZ
Tricky House
Fanfiction!Przemoc! Hunter wyjeżdża na wakacje, lecz tam poznaje pewnego chłopaka. Chłopak jest bardzo miły oraz dobrze się dogadują. Lecz pewnego dnia wszystko się zmienia. Co zadzieje się dalej? Po tygodniu Hunter wraca z wakacji i idzie do szkoły. Tam dzie...