12

32 2 7
                                    

Jednak kiedy znowu się obejrzałem osoba ta była już coraz bliżej nas

- Wiesz co, Yujun - zacząłem - Może trochę przyśpieszymy?

- A co się dzieje? - zapytał Yujun - Ah, ten ktoś za nami idzie

- No... - potwierdziłem - To przyśpieszymy trochę?

- Tak - odpowiedział Yujun a następnie przyśpieszył krok

Ja zrobiłem to samo i znowu obejrzałem się za siebie, czy ta osoba też przyśpieszyła, czy może idzie tą samą trasą co my. Jednak osoba ta również przyśpieszyła. Teraz to już bardziej się bałem, bo zawsze mógł to być Minjae, a skoro od niego uciekliśmy to mógłby być zły i coś zrobić. Więc szliśmy tak i miałem wrażenie, że z każdym krokiem osoba ta jest bliżej nas. Jak się pewnie domyślasz również cały czas się oglądałem. W końcu osoba ta było już BARDZO blisko, a, że było ciemno to nawet nie widziałem jej twarzy. Po chwili poczułem pociągnięcie za włosy, a, że szliśmy akurat przy jakiejś uliczce oczywiście ktoś ten mnie tam pociągnął. Potem odwrócił mnie plecami do ściany która tam była i przytrzymał jedną ręką za ramię. Wtedy ukazała mi się twarz tej tajemniczej osoby. I na pewno drogi czytelniku nie wiesz kto to był. Jeśli wiesz to bardzo się cieszę a jeśli nie, to Ci powiem, że był to Minjae

- No, w końcu Cię mam - odezwał się Minjae z jakimś dziwnym uśmiechem zatysfakcji

Szczerze to teraz mega się bałem, bo jak już wspominałem to skoro uciekliśmy od niego to teraz mógł się chcieć zemścić

- To teraz- - Minjae nie dokończył

A nie dokończył dlatego, iż zza rogu wyłonił się Yujun. Wtedy Minjae skierował na niego wzrok, ja również. Przestraszył się jak zobaczył Minjae i odskoczył trochę

- O, no proszę - powiedział Minjae - Jest również Yujun

- Cz-czego ty chc-cesz - tym razem Yujun się odezwał

Po czym chciał podejść lecz Minjae naprawdę nie wiem skąd wyciągnął NÓŻ

- Spróbuj tylko tu podejść a będzie po nim - oznajmił Minjae i przybliżył nóż, tak, że dotykał mojej szyi

Wtedy Yujun odsunął się i stanął tuż przy zakręcie.

- A, i będziesz tu tak stał? - Minjae kpiącą spytał Yujuna

Yujun w ramach odpowiedzi pokiwał głową.

- No to idź stąd - rozkazał Minjae

Yujun natomiast pokręcił głową, że nie.

- No dobrze, jak chcesz - Minjae wzruszył ramionami i bez wahania oderwał nóż od mojej szyi i już miał wbić mi go w brzuch

- Nie! - Yujun nagle krzyknął

Wtedy Minjae skierował wzrok na niego

- Już idę - smutno powiedział Yujun i udał się w przeciwną stronę, przesyłając mi porozumiewawcze spojrzenie

Kiedy Yujun już zniknął mi, no i Minjae, z pola widzenia Minjae znowu odwrócił się do mnie

- No dobrze - zaczął Minjae, i znowu przybliżył nóż do mojej szyi, tak  jak poprzednio - to skoro tamten poszedł...

Kiedy to mówił zauważyłem, że Yujun powrócił, lecz nie dałem po sobie tego poznać. Miał on coś w ręku... Nie wiem co, przynajmniej podszedł od tyłu do Minjae (nie wiem jak on to zrobił że Minjae go nie słyszał ale ok) i złapał go za szyję, tą ręka w której coś trzymał, jednocześnie przyciągając go do siebie. Wtedy Minjae automatycznie wziął nóż od mojej szyi i spojrzał się na Yujuna

- No i co - powiedział Yujun, tym razem on miał uśmiech satysfakcji - teraz nie jesteś już taki cwany

Następnie wyrwał Minjae nóż z ręki i pokazał mi głową żebym podszedł. Więc ja zrobiłem co kazał, po czym Yujun wręczył mi nóż posiadany wcześniej przez Minjae. Ja przyjąłem go, i stanąłem trochę dalej

- No - kontynuował Yujun - to teraz zadzwonimy na policje, i powiemy wszystko co zrobiłeś

Oczywiście było to kierowane do Minjae, ale mówiąc to Yujun szeroko się uśmiechnął. Następnie Yujun skierował głowę w moim kierunku i wtedy Minjae szarpnął jego rękę (tą którą go trzymał). Yujun jednak okazał się na tyle silny, że nie puścił go.

- Proszę, nie zabijaj mnie - o dziwo Minjae poprosił

- Pff, mam cię nie zabijać? - zapytał Yujun - Po tym co zrobiłeś? Chyba śnisz

- Nie no, proszę - Minjae dalej nalegał

- To masz nas zostawić w spokoju - Yujun chyba się przekonał

Ja stałem z nożem w ręku i przyglądałem się całej sytuacji

- No zostawię - od niechcenia powiedział Minjae

- Coś ci nie wierze - Yujun zmarszczył brwi - albo cię zabije, albo zadzwonimy na policje, jak chcesz

Mówiąc to Yujun wzruszył ramionami

- No ale naprawdę was zostawię - teraz Minjae mówił już tonem wręcz błagalnym

- Tak czy siak Ci nie wierzę - Yujun dalej podważał słowa Minjae - to cię zabije, i tyle

- Nie, błagam - Minjae dalej nalegał - naprawdę was zostawię, jak nie, to wtedy mnie zabijesz

- Trzymam za słowo - w końcu Yujun się zgodził i puścił Minjae

Minjae od razu wręcz pobiegł i szybko zniknął nam z pola widzenia. Kiedy już zniknął zacząłem:

- No, to idziemy?

- No, możemy - odpowiedział Yujun

Wtedy udaliśmy się w stronę mojego pokoju

- Wiesz co - zacząłem - jedziemy stąd jutro

- Serio? - zapytał Yujun

- No tak, tu jest niebezpiecznie

- No to prawda

- Bo Minjae tak niby powiedział, że nas zostawi, ale znając jego tego nie zrobi

Yujun pokiwał głową

- Tylko znajdę jakiś pociąg - zaśmiałem się

- Ah, bo ty pociągiem przyjechałeś?

- Tak

- A, ok

- A tak w ogóle, gdzie ty mieszkasz? - zmieniłem temat

- No w tym mieście co ty - wytłumaczył Yujun

- A, to fajnie - zaśmiałem się

Potem zaczęliśmy rozmawiać o naprawdę przeróżnych rzeczach, i tak nam upłynął spacer do pokoju. Kiedy już weszliśmy Yujun usiadł na łóżku, a ja spojrzałem na godzinie w telefonie. Było po 22.00, więc postanowiłem, że chwilę odpocznę. Więc udałem się na drugie łóżko, i położyłem się. Chwilę sprawdzałem internet, lecz po dłuższej chwili po prostu zasnąłem. Kiedy otworzył oczy, ukazał mi się Yujun

- Boże, nie strasz mnie - powiedziałem

- No sory - odpowiedział Yujun i usiadł normalnie

- Czemu mnie nie obudziłeś wcześniej? - usiadłem i sprawdziłem która godzina, była 9.00

- Nie wiem - Yujun wzruszył ramionami

- Jest 9.00... - powiedziałem - nie wiem czy uda mi się na dziś znaleźć jakiś pociąg, w dodatku nie spakowałem się jeszcze

Yujun nic nie odpowiedział

- To jutro pojedziemy, ok? - zapytałem

Yujun pokiwał głową. Ja wstałem z łóżka, i miałem udać się do toalety, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Zasłona zasłaniała je, więc nie widziałem kto to, dlatego poszedłem to sprawdzić. Kiedy już odsłoniłem trochę zasłonę, nie wierzyłem własnym oczom...

Tricky HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz