26

16 1 2
                                    

Na lekcji zacząłem zastanawiać się, dlaczego Sumin nie pojawił się w pobliżu, mam na myśli, że nawet nie widziałem go na korytarzu. Ale przeminęła ona równie ciężko jak poprzednie. Kiedy wyszedłem na korytarz znów poszedłem odłożyć plecak pod następną salę i zacząłem poszukiwać Sumina bądź Yujuna. Za chwilę ukazali się obaj, ale Sumin wyglądał na przytłoczonego. Kiedy tylko ich zobaczyłem podbiegłem do nich, a raczej Sumina, ponieważ Yujun udał się gdzieś indziej.

- No i co, wyciągnąłeś coś od Yujuna? - zapytał na powitanie Sumin, ale ze zrezygnowaniem

- No nie... - odpowiedziałem - A właśnie, czemu cię nie było?

- Ah, jakaś babka mnie zatrzymała... - Sumin chyba nie chciał się dzielić ze mną tą informacją i znów jego twarz przybrała wyraz bliski płaczu

- Rozumiem - szczerze to nie wiedziałem co powiedzieć więc mówiąc to pokiwałem głową

- Idę odłożyć plecak - Sumin oznajmiając to od razu udał się w stronę pewnej sali nie czekając na moją odpowiedź

Ja nie poszedłem za nim, tylko zostałem na miejscu. Po chwili Sumin wrócił i kontynuowaliśmy rozmowę.

- Masz jakiś pomysł? - zapytał siadając na podłodze

- W sensie...? - nie byłem pewny o co mu chodzi, ale usiadłem obok niego

- Jak wyciągnąć coś od Yujuna - dalej mówił ze zrezygnowaniem

- Może udałoby się siłą...? - nie byłem pewny czy to zaproponować

- Co ty, oszalałeś? - Suminowi nie spodobał się mój pomysł - Tym bardziej nic nie powie

- To chyba już za późno... - źle się czułem z tym, że Sumin nie wiedział co stało się na poprzedniej przerwie

- Jak to? - Sumin spojrzał się na mnie i było widać, że napłynęły mu łzy do oczu

- No... Poddusiłem go trochę... - nie wiedziałem czy dzielić się tym - I uderzyłem pare razy...

- Co? - Sumin wypuścił łzy - Dlaczego tak zrobiłeś?

Mówiąc to Sumin oparł się głową o ścianę przy której siedzieliśmy i zaczął głośniej płakać. Teraz pierwszy raz w życiu widziałem jak SUMIN płacze. To było naprawdę niespotykane u niego, dlatego musiał się NAPRAWDĘ martwić. W sumie nie dziwie się mu, bo sam się martwię... Nie wiem co mnie podkusiło do takiego działania wobec Yujuna.

- Trochę się zdenerwowałem... - teraz dopiero uświadomiłem sobie co zrobiłem

- Zdenerwowałeś się? - Sumin powtórzył moje słowa nie przestając płakać - Weź już nie opowiadaj głupot

Po tym skulił się i schował twarz w dłoniach.

- No przepraszam... - nie wiedziałem jak to teraz naprawić

- Mnie przepraszasz? - zapytał z zażenowaniem i zwrócił głowę ku mnie - Yujuna przeproś, ale nie wiem czy to coś da

Ja już nie odpowiedziałem, tylko rozejrzałem się gdzie siedzi Yujun. Po chwili namierzyłem go i podszedłem do niego. Podszedłem tak, że Yujun siedział do mnie plecami więc ukucnąłem obok.

- Wiesz co... - zacząłem

- Czego znowu chcesz - Yujun nawet nie zwrócił ku mnie głowy i znów mówił obrażonym tonem

- Przepraszam, że cię poddusiłem...

- I co, myślisz że teraz ci wszystko wyśpiewam? - zapytał prześmiewczo, jednak odwrócił się do mnie

- Nie, chciałem tylko przeprosić... - teraz mówiłem prawdę

- Wsadź sobie w nos te przeprosiny - Yujun znów odwrócił się plecami do mnie

Nie odpowiedziałem już, tylko westchnąłem i wróciłem do Sumina. On natomiast dalej płakał lecz kiedy zobaczył, że wróciłem uniósł głowę.

- I co, przyjął przeprosiny? - zapytał

- Chyba nie... - wiedziałem, że Sumin nie będzie z tego zadowolony

- Ah, no i zobacz co narobiłeś - tak jak podejrzewałem Suminowi nie spodobało się to

Mówiąc to oparł się głową o ścianę. Już miałem odpowiedzieć, kiedy obok nas pojawił się Hyunwoo znów w towarzystwie Yechana.

- Ojej, a co to, Sumin się popłakał? - zapytał na powitanie Hyunwoo kucając na przeciwko Sumina i robiąc smutną minę

- Zostaw go - odpowiedziałem szybciej niż Sumin

- A ty co, jego adwokatem jesteś? - znów zapytał - Niech Suminek sam powie

Mówiąc drugie zdanie ujął podbródek Sumina.

- Gadaj co jest Yujunowi - Sumin rozkazał dalej płacząc

- Nie - Hyunwoo uśmiechnął się z pełną satysfakcją

- Gadaj mówię - Sumin złapał jedną ręką Hyunwoo za bluzkę

Wtedy Hyunwoo puścił Sumina podbródek.

- No nie, niech sam ci powie - Hyunwoo mówiąc to pokręcił głową

- On sam nie chce powiedzieć - Sumin powiedział to prawie przez zęby, po czym usiadł na nogach i złapał bluzkę Hyunwoo również drugą ręką

- No to przykro mi - Hyunwoo się zaśmiał

- Nie śmiej się, tylko gadaj co mu jest - teraz Sumin powiedział to przez zęby i przysunął ręce do siebie przez co Hyunwoo również się do niego przysunął, tak, że ich głowy prawie się stykały

- To uspokuj się trochę - Hyunwoo znów się zaśmiał i trochę się odsunął

Wtedy uczniowie zaczęli wchodzić do klas i Sumin to zauważył, bo zaczął się rozglądać i powiedział do Hyunwoo:

- Policzymy się na następnej przerwie

Po czym puścił go i udał się do sali, w której miał mieć lekcję. Ja chciałem zrobić to samo, lecz kiedy wstałem i założyłem plecak ktoś za niego pociągnął. Wtedy obróciłem głowę i zobaczyłem, że był to Hyunwoo.

- Czekaj, czekaj - powiedział

Po tym puścił mój plecak.

- Na co - odpowiedziałem odwracając się już całkowicie - Lekcji nie masz?

- Mam, ale nie muszę na nich być - uśmiechnął się znów z pełną satysfakcją - Tak samo jak ty

- Jak to...? - teraz zacząłem obawiać się co on właściwie chce zrobić

- Odłóż najpierw ten plecak - mówiąc to skinął głową w miejsce, w które chciał bym  odłożył plecak, a było to obok mnie

Więc ja posłuchałem go i odłożyłem swój plecak we wskazane wcześniej miejsce.

- No, to teraz - Hyunwoo przeciągnął ostatnią literę i złapał mnie za ramiona, po czym ustawił tak, że dotykałem plecami ściany - Uspokuj trochę tego swojego Suminka

Mówiąc to drugie zdanie zaśmiał się i złapał mnie mocno za szyję i, tak jak to on ma w zwyczaju, wbił w nią swoje palce.

- Ale dlaczego mi to mówisz...? - naprawdę nie wiedziałem dlaczego kieruje on tą prośbę do mnie

- Bo on mnie się nie posłucha, a jak ty mu powiesz to tak zrobi - Hyunwoo uśmiechnął się

- A, no i to wszystko?

- O nie, nie

- To co jeszcze...?

- Niech też Sumin przestanie mnie prosić bym powiedział co z Yujunem - teraz spowarzniał i mocniej przycisnął moją szyję

- Dobra no - zgodziłem się tylko dlatego żeby mnie puścił, ale tak czy siak nie zamierzałem wykonywać obu jego poleceń  - To teraz wszystko?

- Pf, oczywiście, że nie - na twarzy Hyunwoo znów pojawił się uśmiech pełen satysfakcji

- To co jeszcze...? - kiedy zobaczyłem jego dziwny uśmiech naprawdę się przestraszyłem

Tricky HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz