19

21 2 2
                                    

- No i co, wyjaśniliście wszystko? - nagle zapytała nauczycielka i chyba kierowała to do mnie i Seeuna

- Mh - kiwnąłem głową

- No to super - odpowiedziała

Po czym wróciła do tematu lekcji. Za ok. dziesięć minut lekcja dobiegła końca i wyszliśmy na korytarz. Ledwo wyszedłem z sali, kiedy moim oczom ukazał się idący szybkim krokiem w moją stronę Hyunwoo. Za chwilę był już przy mnie i, jak się każdy spodziewa, złapał mnie bardzo mocno za szyję oczywiście przy tym wbijając w nią swoje palce, a następnie przycisnął do ściany i powiedział:

- Czy Ty zawsze musisz robic na odwrót niż ja chce?

- Ale o co ci chodzi - zaśmiałem się, ponieważ to co powiedział naprawdę mnie rozbawiło

- Ty się nie śmiej, bo dobrze wiesz o czym mówię - mówiąc to drugą ręką uderzył mnie w policzek

- Aaaa, no tak, mam zawsze robić tak żeby tobie było na rękę? - prześmiewczo zapytałem

- Dokładnie - Hyunwoo potwierdził, lecz jemu naprawdę o to chodziło

- Jasne - znów prześmiewczo powiedziałem - Puść mnie już

Mówiąc to szarpnąłem jego rękę, która trzymał moją szyję. Myślałem, że od razu puści, lecz jego ręką ani drgnęła.

- No puść mnie - powtórzyłem

Po czym znów szarpnąłem jego rękę, tym razem mocniej, i teraz puścił. Wtedy popatrzył się na mnie z oburzeniem i odszedł bez słowa. Odprowadzałem go wzrokiem, kiedy za sobą usłyszałem czyiś głos:

- O, widzę, że przyjaźnisz się z Hyunwoo

Wtedy gwałtownie się odwróciłem i moim oczom ukazał się Seeun.

- Tak, bardzo go lubię - powiedziałem to sarkastycznie i znów zrobiłem obrażoną minę

- Obaj się chyba lubicie - zaśmiał się Seeun  - A tak zmieniając temat, to czy znasz może jakąś fajną restaurację czy coś?

- Nie, a po co Ci? - domyślałem się, że zdecydował się zaprosić gdzieś Yujuna, ale wolałem się upewnić

- A tak sobie... - Seeun chyba nie chciał dzielić się ze mną tą informacją

- Co, chcesz gdzieś zaprosić Yujuna? - zapytałem

- No tak - niechętnie potwierdził

- Tak myślałem - w zasadzie powiedziałem to sam do siebie

- No ale nic ci do tego - powiedział Seeun obrażonym tonem i nagle odszedł ode mnie

Po tym chwilę tak stałem aż nie zaczęła się lekcja. Kiedy już się skończyła wyszedłem na korytarz, odłożyłem plecak pod salą gdzie odbędzie się następna lekcja i rozejrzałem się po korytarzy, aż zobaczyłem Yujuna, który rozmawiał z Seeunem. Podszedłem bliżej do nich, a że byłem po drugiej stronie, mogłem się temu dobrze przyjrzeć, lecz nagle złapałem kontakt wzrokowy z Seeunem, a on wtedy złapał Yujuna za nadgarstek i pociągnął w jakieś inne miejsce. Ja nie chciałem im przeszkadzać, dlatego po prostu oparłem się o ścianę i obserwowałem ich z daleka. Stałem tak chwilę, kiedy zauważyłem Sumina idącego w moją stronę. Już chciałem pójść do niego, lecz nagle ktoś bardzo mocno objął moją szyję i przyciągnął do siebie.

- Ej no, co ty robisz - powiedziałem spoglądając na twarz tej osoby, a nie był to nikt inny niż Hyunwoo

- Uduszę cię - odpowiedział bardzo zły jeszcze mocniej dociskając swoją rękę do mojej szyi

- Nie no weź - chciałem zapobiec jego działaniu i próbowałem szarpnąć jego rękę, lecz ona naprawdę ani drgnęła

Tymczasem przybiegł do nas Sumin i również chciał odciągnąć ode mnie Hyunwoo. Lecz Hyunwoo naprawę mocno trzymał i ciężko było cokolwiek zrobić. W pewnym momencie zacisnął rękę tak mocno, że myślałem, że zaraz dokona swojego celu. Ale naprawdę już w ostatniej chwili Hyunwoo się poddał i mnie puścił. Wtedy Sumin zadbał o to żeby odszedł, a ja z trudem nabrałem powietrze. Po chwili Sumin wrócił i przyszedł również Yujun.

- No, nieźle cię poddusił - stwierdził Sumin

- Nie tam - machnąłem ręką, lecz dalej trochę ciężko było mi odetchnąć 

- Co się stało? - zapytał Yujun - Widziałem, że coś z Hyunwoo robiliście...

- A no chciał mnie udusić - wytłumaczyłem

- Dlaczego?... - znów zapytał

- Tego naprawdę nie wiem - odpowiedziałem

Potem zmieniliśmy temat i tak przeminęła przerwa. Reszta lekcji przeminęła całkowicie normalnie. Jednak kiedy już wyszedłem ze szkoły i miałem się udać w stronę mojego domu obróciłem się w przeciwną stronę a tam ukazał mi się tył pewnej osoby, która nie wyglądała jak uczeń z naszej szkoły. Po czym odwróciła się i naprawdę nie wierzyłem własnym oczom...

- Hunter? - zapytała osoba, która naprawdę wyglądała jak MINJAE

- Eee, nie - nerwowo się zaśmiałem i cofnąłem się

- To kto w takim razie? - zapytał chłopak lekko się uśmiechając

- A kim ty jesteś...? - podejrzewałem, że to Minjae ale wolałem się upewnić

- No jak to, nie pamiętasz mnie? - zapytał i podejrzanie się uśmiechnął

Po czym zaczął przysuwać się do mnie, a ja automatycznie zacząłem się odsuwać, bo nie chciałem żeby coś mi zrobił.

- No... pamiętam... - nerwowo się uśmiechnąłem

- No właśnie - jeszcze dziwniej się uśmiechnął

Kiedy się tak odsuwałem Minjae nagle odwrócił mnie plecami do ściany, ponieważ akurat byliśmy przy owej, a następnie złapał mnie za szyję i oczywiście przycisnął do niej.

- Zabiję cię - mówiąc to wyciągnął nóż, a na jego twarzy pojawił się uśmiech pełen satysfakcji

- N-nie, proszę - naprawdę się bałem

- Nie? To po co uciekałeś i jeszcze Yujuna zabrałeś ze sobą? - powiedział to bardzo oburzony

W tym czasie wiele osób zaczęło się na nas patrzeć.

- W dodatku nie słuchasz się Hyunwoo - dodał Minjae

- No a-ale proszę, nie z-zabijaj mnie... - wiedziałem, że moje prośby nie poskutkują

- Pf, żartujesz sobie - kpiąco powiedział Minjae

Po tej wypowiedzi już się zamachnął, lecz w ostatniej chwili ktoś złapał jego rękę. Wtedy Minjae obejrzał się na tą osobę, ja również.

- Miałeś nas zostawić - powiedziała osoba trzymająca jego rękę, a o dziwo był to Yujun

- O proszę, jest i Yujun - znów zakpił sobie Minjae

- Puść go - rozkazał Yujun

- Ah tak? - zapytał Minjae - Proszę bardzo

Po tej wypowiedzi mnie puścił, ale zostałem na miejscu, bo bałem się, że w najmniej oczekiwanym momencie zacznie działać.

- I masz go więcej nie dotykać - powiedział Yujun i z zamachem puścił rękę Minjae

Minjae wtedy odszedł, a jak odprowadzałem go wzrokiem (Yujun również) zobaczyłem, że przywitał się on z Hyunwoo, który wyszedł ze szkoły.

- Chodź - po chwili powiedział Yujun i zaczął iść w stronę, w którą ja również zmierzałem

- Już - podbiegłem do niego

Chwilę szliśmy w ciszy, lecz potem zacząłem:

- Mam pytanie...

- No? - odpowiedział Yujun

- Nie boisz się Minjae? - zapytałem

- Ah, mega się boję... - westchnął i posmutniał

- To tak nie wyglądało...

Tricky HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz