17

21 3 0
                                    

Kiedy przyszliśmy pod salę Hyunwoo otworzył drzwi. Od razu kiedy je otworzył zauważyłem Seeuna, który dosłownie CAŁOWAŁ SIĘ z Yujunem. Najwidoczniej Yujun nie chciał się z nim szarpać i po prostu się dał. Jak dokładnie było nie wiem, ale kiedy to zobaczyłem szybko wszedłem i podbiegłem do nich a następnie rozdzieliłem.

- Ej no co ty robisz - było widać oburzenie na twarzy Seeuna

- Rozdzielam was - powiedziałem obojętnie

Wtedy szybkim krokiem podszedł do mnie Hyunwoo, a następnie znów złapał za szyję przy tym wbijając w nią swoje palce.

- Czego ty nie rozumiesz - powiedział znowu bardzo zły, przy tym dociskając swoją reke do mojej szyi tak, że automatycznie zacząłem się odsuwać, a on podążał za mną - Ty miałeś też coś Yujunowi zrobić, a nie go bronić

- A-ale no co - kiedy to powiedziałem poczułem, że uderzyłem o coś plecami - Złapie go n-na jutro

- Mówiłem już, że to Cię nie zwalnia z niczego - Hyunwoo jeszcze mocniej przycisnął moją szyję

W tym czasie Seeun i Yujun przyglądali się temu, ale tym razem nawet na twarzy Seeuna było widać lekkie zaniepokojenie. Już nie wspomnę o Yujunie, który był naprawdę przerażony.

- N-no to co mam zrobić - powiedziałem to tylko żeby mnie puścił, bo tak naprawdę nie chciałem nic robić

- Co masz zrobić? - Hyunwoo powtórzył moje słowa, po czym puścił mnie i podszedł do Yujuna - Na przykład to

Kiedy to powiedział uderzył Yujuna w twarz.

- Ah tak? - powiedziałem - Wiesz co ja mogę zrobić?

Przy tym podszedłem do Hyunwoo.

- O to - mówiąc to uderzyłem go pięścią w twarz

Po tym nastąpiła chwila ciszy, a Hyunwoo był bardzo zaskoczony moim zachowaniem.

- O nie, tego już za wiele - Hyunwoo jeszcze bardziej się zezłościł - Mnie to nie będziesz bić

Mówiąc to odwzajemnił wcześniejszy zrobiony przeze mnie gest, a następnie wyjął NÓŻ.

- Ktoś inny mi złapie Yujuna, ty zaraz zginiesz - kontynuował i już się zamachnął, lecz naprawdę w ostatniej chwili nie wiem jakim cudem udało mi się wyrwać mu nóż z ręki

Wtedy JA złapałem go za szyję, a zrobiłem to tak mocno, że aż upadł, a ja automatycznie usiadłem na jego brzuchu.

- No i co - powiedziałem i zamachnąłem się - teraz ja ciebie zabije

Przy tym na mojej twarzy pojawił się uśmiech pełen satysfakcji. Następnie podniosłem się tak, żeby mieć dostęp do brzucha Hyunwoo i po prostu wbiłem tam nóż. Krew zaczęła wypływać, a ja wstałem. Seeun, Yechan i Yujun byli naprawdę w wielkim szoku. Nikt się nie odzywał, aż nagle Seeun wziął się na odwagę i powiedział:

- Dobra ja dzwonie po karetkę

Przy tym wyciągnął telefon z kieszeni spodni i zadzwonił. Chwilę rozmawiał, a kiedy skończył podszedł do mnie.

- No i zobacz co narobiłeś - mówił to z oburzeniem - Jeszcze to na policję zgłoszę

- Tak? To ja zgłoszę Ciebie, Hyunwoo i tego trzeciego za to co zrobiliście - odpowiedziałem

Nie poczekałem na odpowiedź i podszedłem do Yujuna, który dalej siedział na scenie, złapałem za rękę i zacząłem iść, przy tym pociągając go, w stronę wyjścia. Yujun zeskoczył ze sceny i poszedł za mną. Już mieliśmy wyjść, kiedy przed nami ukazała się jakaś nauczycielka. Wtedy zapytała:

- Co tu się stało?

- Eee... No nie wiem - nerwowo się zaśmiałem

- Nie wiesz? - powtórzyła moje słowa - To dlaczego masz ranę na nosie i krew Ci leci?

- Skąd niby - podważyłem jej zdanie

- No z nosa, tu - przy tym pokazała na jedną z dziurek od mojego nosa - Jeszcze na szyi masz jakieś zadrapania

- A, no tak hehe - znów nerwowo się zaśmiałem - My już musimy iść

- Jak już gdzieś, to idźcie do pielęgniarki - powiedziała, następnie odsunęła się tak, że zrobiła mi i Yujunowi przejście

Ja już nie odpowiedziałem i udałem się wraz z Yujunem na górny korytarz. Naprawdę nie miałem zamiaru iść do pielęgniarki, bo by się pytała co się stało itp. Kiedy wchodziliśmy po schodach, tą ręką, którą nie trzymałem Yujuna wytarłem krew z pod nosa. Była już przerwa, dlatego dużo osób patrzyło się na nas ale nie zwracałem na to za bardzo uwagi. Kiedy weszliśmy po schodach, poszliśmy pod salę w której miałem następna lekcje. Tam zatrzymaliśmy się i Yujun zapytał:

- A-a o co chodziło z t-tym, że miałeś m-mnie złapać?

- Już mówię - powiedziałem - Wtedy co niby gadałem z Hyunwoo to kazał mi ciebie złapać, tak jakby porwać tylko zamiast do samochodu to kazał przynieść do śmietnika obok szkoły

- A d-dlaczego...? - znów zapytał Yujun

- Tego sam nie wiem - odpowiedziałem

- A... - Yujun popatrzył się w podłogę

- Ale myślę, że już nic Ci nie grozi - uśmiechnąłem się

W ramach odpowiedzi Yujun pokiwał głową. Potem zapadła cisza. Staliśmy tak chwilę, aż zauważyłem wybiegającego zza rogu na końcu korytarza Seeuna. Podbiegł on do mnie i Yujuna, nastpęnie złapał mnie za szyję, a że staliśmy przy ścianie przycisnął do niej.

- Kurde co ty narobiłeś - Seeun też trochę się zezłościł - Teraz przez Ciebie mamy kłopoty

- Dobra uspokuj się - zaśmiałem się

- Ale nie tylko ja i Yechan, tylko ty i Yujun też - jeszcze mocniej przycisnął mnie do ściany

- No dobra, tylko ja i Yujun nic nie zrobiliśmy - znów się zaśmiałem - No Yujun przynajmniej

- No właśnie, ty zabiłeś Hyunwoo - powiedział Seeun

- Weź mnie puść już - powiedziałem, a następnie szarpnąłem rękę Seeuna którą mnie trzymał

Moje szarpniecie okazało się tak silne, że Seeun od razu puścił. Następnie ze słowami ,,jeszcze zobaczysz" Seeun udał się pod swoją salę lekcyjną.

- W-Wiesz co - powiedział Yujun - Ja t-też już muszę i-iść

- A no jasne - odpowiedziałem - Idź

Po tej wypowiedzi uśmiechnąłem się. Yujun udał się do swojej sali lekcyjnej. Ja jeszcze chwilę stałem, aż moją klasę też zawołała nauczycielka. I tak oto przeminął dzień w szkole. Kiedy już doszedłem do drzwi mojego domu nie zdążyłem nawet wyciągnąć kluczy, kiedy drzwi otworzyła MOJA MAMA.

- O, już jesteś - przywitała mnie uśmiechając się

- No... Tak - odwzajemniłem uśmiech

- A co Ci się stało? - teraz spoważniała

- A to w szkole... - nie byłem pewny czy mówić jej o tych niemiłych zdarzeniach

- To wejdź najpierw i zaraz mi wszystko opowiesz - powiedziała, a następnie odeszła od drzwi bym mógł wejść

Ja wszedłem, zdjąłem buty i poszedłem odłożyć plecak do mojego pokoju. Kiedy już to zrobiłem wróciłem do salonu, w którym czekała moją mama.

Tricky HouseOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz