- Czyli się zgadzasz...? - szczerze to nie wierzyłem, że się zgodził
- Oczywiście, że nie - powiedział to z pełną satysfakcją
Po czym zamachnął się, by wbić nóż w mój brzuch lecz nagle słychać było muzykę jak i brzęczenie dobiegające z jednej szafek, dlatego Minjae zerwał się i wziął przedmiot, który spowodował taki przebieg sytuacji do ręki, następnie przyłożył do ucha więc każdy domyśli się, że był to telefon. Wtedy Minjae zaczął konwersację z osobą, która zadzwoniła do niego i nie zwracał on w ogóle na mnie uwagi. Skorzystałem z tego momentu i wstałem, następnie wyszedłem za drzwi od pokoju, po czym szybko zbiegłem na dół i tam naprawdę nie wiem jakim cudem udało mi się otworzyć drzwi wejściowe. Kiedy tylko wyszedłem z domu Minjae zacząłem biec w stronę mojego. Biegłem tak, aż w połowie drogi obejrzałem się w drugą stronę, a wtedy na kogoś wpadłem.
- O, jednak żyjesz? - zapytała osoba zatrzymując się, a okazał się nią Sumin
- Boże, dobrze, że jesteś - przywitałem go - Chodź ze mną
- A no dobra... - Sumin chyba nie był pewny swojej wypowiedzi
Wtedy zauważyłem, że trzymał coś małego w ręku. Nie wiedziałem co to, dlatego postanowiłem zapytać:
- A co masz w ręku?
Po tym zaczęliśmy iść.
- Nic takiego... - wydawało się, że nie chciał powiedzieć cóż to
- Masz coś ostrego? - zmieniłem temat
- Nie, a po co ci? - Sumin się zdziwił
- Może udało by się przeciąć tą taśmę - spojrzałem się w tył na moje ręce, które dalej sklejone były taśmą od Minjae
- Rozumiem, że to Minjae ci zrobił? - Sumin zapytał, po czym również spojrzał na moje ręce - Poczekaj, może spróbuje to rozerwać
Wtedy się zatrzymałem, Sumin również. Następnie Sumin podjął próbę rozerwania taśmy ale oczywiście nie udało mu się to. Uważnie go obserwowałem i wtedy zauważyłem, że rzecz, którą trzymał w ręku bardzo przypominała papierosa.
- Czy ty masz papierosa? - postanowiłem podzielić się swoimi przemyśleniami
- Ah no... - Sumin chyba nie wiedział co powiedzieć - Nie rozerwę ci tej taśmy
- To chodźmy - powiedziałem, po czym obaj zaczęliśmy iść
Chwilę tak szliśmy w ciszy, kiedy postanowiłem kontynuować temat palenia Sumina i dowiedzieć się czegoś więcej.
- To ty palisz? - zapytałem
- No tak... - Sumin chyba nie chciał żebym o tym wiedział
- Od kiedy? - jak już wspominałem chciałem się dowiedzieć czegoś więcej
- Ah, już długo...
- Czyli?
- Prawie rok...
- To czemu mi nic nie mówiłeś?
- Ah no, po prostu nie chciałem...
- A Yujun wie?
- Tak, tobie nie mówiłem, bo byś może też chciał czy coś...
- Ta, na pewno
- No skąd mam wiedzieć co ci przyjdzie do głowy - teraz Sumin się zaśmiał i poczochrał mi włosy
- Nie traktuj mnie jak małego dziecka - oburzyłem się
- Nie traktuję - Sumin znów się zaśmiał - Chce byś był bezpieczny...
- Teraz jestem bardzo jak kolejny raz uciekłem od Mjnjae
- No wiem, ale chcę cię uchronić od innych nieprzyjemności...
- Mnie chcesz uchronić, a sam to robisz
- Ah no wiem...
- No, ale ja się już chyba nigdzie sam nie ruszam
- Dlaczego?
- No Minjae chce mnie zabić, teraz chyba jeszcze bardziej, bo kolejny raz mu uciekłem
- A no tak
Wtedy zorientowałem się, że jesteśmy już blisko mojego domu.
- Wiesz co - zacząłem - Zaraz tu jest mój dom, a mam jeszcze jedno pytanie
- No? - zapytał Sumin
Teraz zatrzymałem się, bo byliśmy tóż przed drzwiami od mojego domu. Sumin zrobił to samo, a wtedy zapytałem:
- Gdzie ty chodzisz tak późno?
- A tak se na spacerek - Sumin wzruszył ramionami
- Naprawdę? - nie chciałem żebyśmy mieli przed sobą jakieś tajemnice - Chyba na tyle dobrze się znamy, że możesz mi powiedzieć...
- Ja mówię prawdę - Sumin złapał moje ramiona - Nie ukrywałbym nic przed tobą, daje słowo
- Chętnie bym cię przytulił, ale nie mam jak - oznajmiłem
Wtedy Sumin zrobił to czego oczekiwałem, mam na myśli, że mnie przytulił. Ja tak jak mogłem odwzajemniłem gest. Kiedy się już odkleiliśmy pożegnaliśmy się, następnie Sumin udał się w stronę z której przyszliśmy, a ja podszedłem do drzwi mojego domu. Chciałem pociągnąć za klamkę, bądź zapukać albo zadzwonić dzwonkiem lecz uświadomiłem sobie, że mam sklejone ręce. Dlatego uderzyłem dość mocno w drzwi głową. Zrobiłem to dwa razy, a po chwili drzwi się otworzyły i ukazała się w nich oczywiście moja mama.
- O, Hunter - przywitała mnie - Co tak późno wracasz
- A tak wyszło... - nerwowo się zaśmiałem - Mogę wejść?
- Tak tak, oczywiście - mama przesunęła się robiąc mi przejście
Ja wszedłem i jakoś zdjąłem buty, oczywiście nie używając rąk, po czym skierowałem prośbę o rozcięcie czymś taśmy, którą miałem sklejone ręce. Kiedy mama przyszła z przedmiotem, o który prosiłem zapytała:
- Kto ci skleił tym ręce?
- Eee, no... Sumin - nerwowo się zaśmiałem
- To chyba nie będziesz się z nim zadawał - po tej wypowiedzi poczułem, że rozcięła taśmę, która ściskała moje ręce
Wtedy odkleiłem pozostałe części taśmy z moich rąk i poszedłem do mojego pokoju. W drodze spojrzałem na godzinę, a ku mojemu zdziwieniu była dwudziesta trzecia, nawet po. Teraz zastanowiłem się, czy Seeun z Yujunem na pewno poszli tylko do restauracji, a żeby to sprawdzić mogłem zadzwonić do Seeuna. Jakby nie odebrał to znaczyło by, że albo dalej są w restauracji albo poszli jeszcze gdzieś indziej, a gdyby odebrał to wrócili już. Jednak żeby się przekonać nie zostało mi nic innego jak zadzwonić. Kiedy wybrałem już numer czekałem chwilę lecz bez skutku, ponieważ Seeun - jak się spodziewałem - nie odebrał. Dlatego postanowiłem po prostu pójść się wykąpać, a następnie położyć się spać. Kiedy już się wykąpałem było około północy. Poszedłem do swojego pokoju i położyłem się w łóżku, kiedy usłyszałem dzwonek mojego telefonu. Na ekranie ukazał się napis ,,Sumin", naprawdę nie wiem po co dzwonił. Tak czy siak odebrałem.
- Hej, myślisz że Yujun jest bezpieczny z tym drugim...? - na powitanie Sumin zadał takie pytanie
- Nie wiem, po ostatnich doświadczeniach myślę, że nie... - nie chciałem go martwić
- Kurde, ja też tak myślę - odpowiedział
- No przekonamy się jak jutro przyjdzie do szkoły - stwierdziłem
- W sumie prawda... - było słychać, że Sumin się martwi - Nie mogę spać przez to
- To pomyśl o czymś innym, na pewno Yujunowi nic nie jest - powiedziałem
- Dobra, spróbuję... - Sumin dalej się martwił
- To co, kończymy? - zapytałem
- Ah no dobra... - Sumin chyba nie chciał tego robić
- To paa - nie poczekałem już na odpowiedź tylko się rozłączyłem
CZYTASZ
Tricky House
Fanfiction!Przemoc! Hunter wyjeżdża na wakacje, lecz tam poznaje pewnego chłopaka. Chłopak jest bardzo miły oraz dobrze się dogadują. Lecz pewnego dnia wszystko się zmienia. Co zadzieje się dalej? Po tygodniu Hunter wraca z wakacji i idzie do szkoły. Tam dzie...