Rozdział 19

47 1 0
                                    

-Ludzie schowajcie oliwkę-krzyknął Roman

-A ty swoje wielkie czoło-krzyknął mu Hobbs


Spojrzałam w stronę grilla, na słowa Hobbsa Tej opluł się piwem a Rome się zmieszał i zamknął


-Dziś tylko ekipa-zapytał Hobbs

-Tylko-zaśmiałam się

-O co chodzi z tym domem?

-Długa historia...

-Teraz przez ciebie nie mam nikogo do pomocy.

-Ej, Elena chodź tu-krzyknęłam a ona podeszła więc znowu zwróciłam się do Hobbsa-jak to nie?

-O co c'mon-wtrąciła się

-Wracasz do policji-klepnęłam ją w ramie i odeszłam


Tej i Roman znowu kłócili się o jakieś pierdoły.Ciekawe co teraz??


-O co tym razem poszło-zapytałam gdy stanęłam koło nich

-On twierdzi że ja nie umiem jeździć-poskarżył się Tej

-Ech...już myślałam że o to kto ma większego chuja...przypominam ci że to dopiero twoja druga akcja za kółkiem. Było dobrze-teraz odeszłam od nich.podeszłam do Ryana

-Nic się nie zmienili-westchnął

-Dokładnie. A ty się zmieniłeś?

-Tak troszkę. A ty?

-Tak troszkę...-puściłam mu oczko i zwołałam wszystkich

-Co jest-zapytała Kelsey

-Dziewczyny...jedziecie na urlop...


*kolejny dzień*


Dziewczyny zostawiły mi klucze od domu i wszystkich aut i poleciały z Leonem na jakąś wyspę. Oczywiście w nocy prawie nie mogłam spać. Dowiedziałam się że w poniedziałek mam spotkanie z byłym managerem Justina. Czyli zaczynam tydzień od spotkania z jakimś sztywniakiem...Ciekawie.Siedzę sobie w salonie a wszyscy śpią. Nagle usłyszałam dzwonek do drzwi więc poszłam otworzyć.


-Hej-krzyknęli Justin i Jaxon

-Hej, trochę ciszej, wszyscy śpią, wchodźcie-prawie szeptałam


Goście weszli do salonu. Jaxon postawił na stole ładnie zapakowane pudełko, spojrzałam na nie i z powrotem na nich.


-Co to?

-Dla ciebie-wyszczerzył się Juss i podał mi pudełko, delikatnie je otworzyłam-tak na jutro.

-Nigdy się w to nie ubiorę. Nie ma mowy...

-Obiecałaś że pomożesz.

-A co ma do pomagania przy koncercie fakt że mam się ubrać w kieckę w której będę wyglądać jak dziwka?

-Będziesz miała lepszy kontakt ze Scooterem-wyjaśnił Jax

-Mam z nim pogadać a nie się bzykać.

-Nie będziesz się z nim bzykać. Będę go hamować-wyszczerzył się Jaxon

-Tss... chwila, TY??

Ride or DieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz