Rozdział 27

44 1 0
                                    

***


Weszliśmy do sali, w której jeszcze nie byłem. Był w niej ogromny stół i pełno krzeseł. Na jednej ścianie wisiał ekran, podobny do tego w sali kinowej. Z boku kilka stojaków z tablicami, jakaś szafka i regał, a na nim pełno segregatorów. Ciekawe co w nich jest...


-Siadaj-Lena uśmiechnęła się i wskazała jedno z krzeseł przy ekranie.

-Co to za sala-zapytałem siadając

-Cóż...mamy tutaj większe spotkania z ekipą, czasem jeszcze gliny...Taka sala zebrań.


Zauważyłem, że humor jej się trochę poprawił. Podeszła do szafki i coś w niej szukała. Ostatecznie wyciągnęła z niej pisak i podeszła do tablicy. Zostawiła tam przedmiot i usiadła koło mnie. Spojrzeliśmy się na siebie i zaśmialiśmy.


-Może kawy? Albo wody-pytała

-Nie, nie. Uspokój się i siedź!-zaśmiałem się-um... Mogę cię o coś zapytać?

-Oczywiście.

-Do kogo dzwoniłaś?-ciekawość wygrała

-Zobaczysz-puściła mi oczko.


Drzwi do sali się otworzyły i zobaczyliśmy Lou oraz Justina.


-Hej-krzyknęli

-Hej, a wy co tacy roześmiani-zapytałem

-Justin opowiedział mi dowcip-Lou wciąż się śmiała

-Ach Justin... Siadajcie. Napijecie się czegoś?-zapytała Lena

-Wody-powiedzieli zgodnie


Lena podeszła do szafy, wyciągnęła z niej szklanki i butelki z wodą. Postawiła wszystko na stole w takim rozmieszczeniu, żeby każdy miał swobodny dostęp do szklanki. Przypomniało mi się coś ważnego! Wyciągnąłem z torby plik papierów i położyłem go na stole, przed fotelem Leny.


-Co to-zapytała

-Chyba twoje notatki...Wziąłem ze stolika.

-Dziękuję-powiedziała i cmoknęła mnie w policzek.

-Długo tak będziemy czekać-ach ten niecierpliwy Justin


Jak na zawołanie do sali zaczęli wchodzić ludzie. Każdy zajął jakieś miejsce a Leny telefon zawibrował na stole. Spojrzała na mnie i powiedziała bezgłośnie "sprawdź".


-Witam wszystkich i dziękuję, że się zjawiliście. Jak każdy wie spotkanie dotyczy koncertu obecnego tu Justina.-mówiła Lena ale ja się wyłączyłem


Wziąłem jej telefon, odblokowałem go i sprawdziłem wiadomość.


"Dziś robię u siebie imprezę, będą wszyscy.

Liczę, że przyjdziesz ;). Przyprowadź Justina.

To będzie dla niego dobre wejście w branżę.

U mnie o 17.

Do zobaczenia. xx"


Sms był od Martina. 'To będzie dla niego dobre wejście w branżę'. Haha....dobre! Przeleciałem wzrokiem po zebranych tu ludziach. Już wiem z kim Lena rozmawiała...Widzę tu cały zespół, współ wykonawców, z reszta to chyba styliści itp. Wszyscy, którzy są potrzebni. Brawo! Postanowiłem, że znowu zacznę słuchać. Więc się skupiłem.

Ride or DieOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz