Rozdział 13 ,,Muszę to zakończyć''

901 33 0
                                    

- 31 Grudnia, 18:17 -

POV. Bartek Kubicki

Po kilku dniach leżenia w łóżku, poczułem się lepiej. Powoli nadchodził czas sylwestra, pomagałem Nadii i Faustynie przygotować dom, a dokładniej udekorować. Zmęczony już kończyłem dmuchać balony, poustawiałem je w rogach salonu i przywiązałem na tarasie. W tym czasie dziewczyny szykowały dania i stół.

Gdy skończyłem wieszać wstążki nad drzwiami tarasowymi doszedłem do dziewczyn, pomogłem zanosić przystawki na stół.

- Szykuje się porządna impreza. - Rzekł nagle Patryk, minął nas i poszedł na górę, jak zwykle nie pomógł. Jednocześnie nie byłem zadowolony faktem, że kręci się po domu kiedy Wiktoria też tutaj jest.

- Ej, a o co chodzi w tej kłótni? - Zapytała szeptem Faustyna stojąc obok mnie.

- Patryka i Wiki? No... Patryk mówi że Wika go zdradza. - Oświadczyłem.

- Czyli już nie są razem?

- Nie.

- Szkoda, byli fajną parą. - Powiedziała poprawiając miski.

- To prawda. - Przyznałem jej rację po czym usiadłem na krześle, odetchnąłem z ulgą. Po chwili poczułem ręce na moich ramionach, odchyliłem głowę i zobaczyłem Nadię, pocałowała mnie w usta, uśmiechnąłem się lekko.

- Słodko razem wyglądacie. - Powiedziała Fausti stojąc zza wyspy kuchennej przy zlewie, wycierała szklanki. W trakcie mojej choroby wyszło na jaw, że ja i Nadia jesteśmy razem, każdy przyjął to pozytywnie, oprócz Patryka który nie był tym zbytnio zainteresowany.

Nadia wróciła do Faustyny i zaczęła jej pomagać. Ja w tym czasie postanowiłem odpocząć, czułem jednak wzrok dziewczyn na mnie. Wstałem z krzesła i złapałem na ścierkę, wytarłem wyspę. Spojrzałem na dziewczyny kątem oka, bawiły się łyżką do zupy, zaśmiałem się z ich zachowania, po chwili poczułem zimno na moim karku, położyły coś na mnie.

- Co to? - Zapytałem zgarniając trochę palcem. Spróbowałem. - Bita śmietana? - Zapytałem zapobiegawczo. Faustyna uśmiechnęła się szyderczo, Nadia również, odetchnąłem nie co z ulgi. Zjadłem resztę bitej śmietany z mojej szyi i umyłem pozostałości.

- Godzina 20:36 -

POV. Nadia Etna

Przyjrzałam się w szafie, założyłam krótką czarną sukienkę do kolan, luźną ze skórzanym paskiem. Reszta siedziała już na dole. Do pokoju wszedł Bartek, wyjrzał zza rogu na mnie, spojrzałam na niego z małym uśmiechem.

- Łał, wyglądasz cudownie. - Powiedział podchodząc, spojrzałam na niego w lustrze, podszedł do mnie i złapał w pasie, złożył pocałunek na mojej szyi.

- Ty też. - Odpowiedziałam przyglądając się jego czarnej koszuli i czarnych dżinsach. Wyglądał dość seksownie... w pierwszym momencie chciałam zdjąć z niego ta koszulę i przeżyć z nim pierwszy seks... tak, jeszcze tego nie robiliśmy, woleliśmy skupić się na rozwijaniu naszej relacji. Pomyślałam, że szybki numerek przed nic poważnego nie zrobi. Obróciłam się na pięcie i powoli rozpinałam jego koszulę, chłopak przejechał po mnie wzrokiem od brzucha do oczu. Rozpięłam jego koszulę i powolnie zsunęłam ją z jego ramion. Zbliżył się i zaczął składać pocałunki na mojej szyi, poczułam zapach jego szamponu do włosów. Bartek przejechał rękami na moje plecy, rozsunął zapięcie od mojej sukni, zsunęła się z moich ramion. Chłopak obrócił nas w stronę łóżka, powolnie położył mnie na łóżku i znalazł się nade mną. Spojrzał mi w oczy z małym zadowolonym uśmiechem.

- Myślisz że nikt nas nie przyłapie? - Zapytał zbliżając swoje usta do moich, czekał na odpowiedź.

- Mam to gdzieś. - Odparłam, chłopak zaśmiał się pod nosem i zaczął mnie całować. Przez cały czas czułam jak podniecenie każdym jego ruchem wzrastało. Nie zamierzałam tego przerywać. W pewnym momencie jego ręka sięgnęła pod moja sukienkę, poczułam jak łapie na moje stringi, wzięłam głębszy wdech z emocji.

To było najlepsze 20 minut w moim życiu

POV. Bartek Kubicki

Po ogarnięciu się zszedłem na dół, starałem nie zwracać na siebie uwagi. Usiadłem przy stole na swoim miejscu obok Hani. Dziewczyna spojrzała na mnie pytająco.

- Co tak długo?

- Musiałem poprawić włosy. - Odparłem lekko speszony. - Dobrze wyglądają? - Zapytałem grając w tą aktorską grę, chyba szło mi dobrze bo dziewczyna zmieniła temat.

- Ta, jest git. - Odparła i wróciła wzrokiem do Świeżego i Przemka z którymi gadali już dłuższą chwilę. Po kilku sekundach zeszła Nadia, wymieniliśmy się szybkim spojrzeniem, zawstydziła się. Usiadła obok mnie i położyła ręke na moim udzie pod stołem, spojrzeliśmy na siebie. Widziałem w niej trochę niepewności, zapewne od tego co się wydarzyło i to że teraz siedzi w takiej ilości osób. Próbowałem jej nie stresować bardziej i starałem się nie sprawiać jej dyskomfortu moim dotykiem.

Siedzieliśmy i gadaliśmy z całą ekipą przy stole, zaczęliśmy jeść przygotowane przez Fausti i Nadie jedzenie, było pyszne. Gdy skończyliśmy zobaczyłem jak Patryk zabiera Wiktorię na taras, obserwowałem ich, gdy zniknęli za ścianą przejąłem się lekko. Obawiałem się o Wikę, obiecałem jej że będę przy niej w najgorszych momentach, a ja nie wiedziałem czy właśnie do niej nie dochodzi.

- Dwa dni wcześniej -

Wika siedziała. Słuchałem jej by zrozumieć dokładnie każde jej słowo.

- Ciągle mi to mówi... nawet dzisiaj. - Szlochneła.

- Mam z nim pogadać? - Zapytałem, chciałem zakończyć ten ciąg absurdu ze strony Patryka.

- Nie... nie chce cię aż tak w to mieszać, z resztą nie wiem czy to nie pogorszyłoby sytuacji jeszcze bardziej... pomyślałby sobie coś o tobie... nie chcę cię narażać. - Powiedziała spokojnie, zrozumiałem jej przyhamowanie mnie, miała rację, pogorszyłoby to sytuację.

- Wiesz... może nie mogę nic zrobić, ale będę przy tobie, nawet w najgorszych momentach. - Oznajmiłem, dziewczyna spojrzała na mnie, podeszła i przytuliła. Dziewczyna mocno wtuliła się we mnie, odwdzięczyłem uścisk by poczuła że ma u mnie wsparcie.

- 31 Grudnia, 21:02 -

Postanowiłem że zobaczę co się dzieje, wstałem od stołu i podszedłem do okna, zza rogu patrzyłem przez okno na ich rozmowę. Była dosyć spokojna, Wiktoria rozmawiała z nim, tak jakby ją przepraszał. Jednakże wolałem dalej patrzeć w ich stronę, może to i dobrze że tak zrobiłem. Po chwili Patryk zaczął krzyczeć, momentalnie obrócił się i ruszył do domu, schowałem się za rogiem, wszedł do domu a ja wyszedłem do Wiktorii. Podszedłem do niej.

- Co jest? - Zapytałem widząc ją roztrzęsioną.

- Nic... gadaliśmy tylko... - Powiedziała, widziałem w niej jednak że nie chce mi powiedzieć.

- Co się dzieje? - Zapytała nagle Nadia podchodząc do nas, speszyłem się lekko.

- Nic, naprawdę, po prostu chce trochę ochłonąć. - Oznajmiła. Złapałem lekko Nadię za ręke i zaprowadziłem do domu. Zobaczyłem że Patryk dosiadł się do stołu. Spojrzałem na Nadię.

- Poprosisz Bartka aby usiadł na miejscu Wiki? - Zapytałem.

- Okej. - Odpowiedziała spoglądając na Wiktorię po czym ruszyła do stołu.

Nie zamierzałem dalej tolerować zachowania Patryka, musiałem to zakończyć.

Zgodnie z umową dzisiaj dwa rozdziały :)

Jak wam się spodobało zachęcam do dawania gwiazdek <3

Pokochałam po przyjacielsku [Bartek Kubicki]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz