POV. Bartek Kubicki
Po spotkaniu w Genzie i nagrywkach do shortsów postanowiłem wrócić do domu. Po drodze pogoda zachmurzyła się, zrobiło się ciemno jakby nastał wieczór. Gdy dojeżdżałem na skrzyżowanie na przez które mogłem dojechać do domu lub mieszkania Nadii, zadzwoniłem do szatynki. Dziewczyna po dłuższej chwili odebrała.
- Hej Bartuś co tam?
- Hej, jesteś w domu?
- Nie, nie ma mnie, chciałeś przyjechać?
- No, bo właśnie wyjechałem z Genzie i pomyślałem że pojadę do ciebie.
- Wiesz, zawsze możesz, zapasowe klucze chowam w doniczce przy drzwiach, będą lekko zakopane ale są widoczne.
- Ymm... no to jak tak to możesz się mnie spodziewać.
- Oki, to do zobaczenia.
- Pa. - Rozłączyłem się i skręciłem w drogę prowadzącą do domu Nadii. Po kilku minutach dojechałem na miejsce, poszedłem do czarnej dużej doniczki przy drzwiach, zacząłem grzebać w ziemi. Gdy znalazłem klucze otworzyłem drzwi i wszedłem do środka. Zdjąłem z siebie buty i kurtkę, poszedłem do salonu zostawiając odzienie na pufie. Padłem na kanapę, gdy położyłem ręke obok mojej twarzy poczułem fetor potu. - Cholera. - Prychnąłem wstając, poszedłem do łazienki, rozebrałem się do naga i wszedłem pod prysznic. Puściłem letnią wodę, poczułem odprężenie. Oparłem się o płytki zamykając oczy, wczułem się w poczucie spokoju i dobra jakie mną poruszyło.
Stałem pod strumieniem kilka minut gdy nagle poczułem dotyk skóry na moich biodrach. Dotyk coraz bardziej zbliżał się do moich pach, obróciłem się w stronę osoby stojącą za mną. Spojrzałem na rozmazaną twarz dziewczyny, położyłem dłoń na jej podbródku i pocałowałem w usta. Wyszliśmy z pod prysznica, wytarliśmy się nawzajem i poszliśmy do sypialni gdzie daliśmy sobie czas na upust swoich uczuć, gładko, dziewczyna nie była mocno chętna i zdystansowana, mimo tego cały czas przy mnie.
- Następnego dnia, 9:05 -
Obudziłem się, grzebałem ręką po drugiej stronie łóżka lecz nie czułem nic, gdy zdałem sobie sprawę że Nadii nie ma wstałem. Poszedłem do kuchni gdzie znalazłem talerz z kanapkami i kartką obok.
Wszystkiego najlepszego skarbie <3
Usiadłem przy blacie i złapałem za śniadanie. Zacząłem jeść gdy nagle usłyszałem z salonu dźwięk przychodzącej wiadomości, a raczej kilku. Poszedłem tam i sięgnąłem komórkę, spojrzałem do Messengera, dostałem kilka wiadomości, między innymi od Faustyny i Świeżego z życzeniami urodzinowymi.
HANIULA
Wszystkiego Najlepszego Bartula!!!
Dziękuje :*
===
Mojadziewczynananiby
Sto lat Sto lat przyjacielu!!! <3
Dzięki! :D
===
Dobrze że Nadia nie wie jak mam zapisaną Fausti
Wziąłem telefon i wróciłem do kuchni by dokończyć śniadanie. Zdałem sobie sprawę że dziś są moje urodziny, kompletnie o nich zapomniałem z natłoku myśli i ostatnich wydarzeń w moim życiu. Gdy skończyłem jedzenie mogłem poleżeć na kanapie jeszcze trochę. Po kilku minutach ubrałem się i złapałem za klucze, wyszedłem z domu by pojechać do swojego mieszkania.
CZYTASZ
Pokochałam po przyjacielsku [Bartek Kubicki]
FanfictionNadia, młoda dziewczyna pochodząca z Torunia przeprowadza się do Krakowa. Jej rodzice nie są zwolennikami jej zainteresowań, przez co narzucają jej nakaz studiowania psychologii. Dziewczyna w trakcie poznaje Wiktorię, która staje się jej przyjaciółk...